Polscy siatkarze zagrają w Rio!

2016-06-03 10:50:57(ost. akt: 2016-06-03 10:54:35)
Żeby awansować na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, polscy siatkarze, aktualni mistrzowie świata, musieli rozegrać aż 21 meczów, z których aż 18 zakończyło się ich zwycięstwem.

Żeby awansować na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, polscy siatkarze, aktualni mistrzowie świata, musieli rozegrać aż 21 meczów, z których aż 18 zakończyło się ich zwycięstwem.

Autor zdjęcia: fivb.org

W swoim piątym meczu kwalifikacji olimpijskich polscy siatkarze odnieśli piąte zwycięstwo, a pokonując wczoraj Wenezuelę, zapewnili już sobie to, po co polecieli do Tokio: awans na tegoroczne igrzyska w Rio de Janeiro.
Biało-Czerwoni mają więc już ten komfort psychiczny, że jutrzejszy mecz z Iranem i niedzielny z Australią (oba o godz. 8.40 naszego czasu, transmisje w Polsacie Sport) — kończące ich udział w tokijskim turnieju — mogą rozegrać na luzie i w dowolnej konfiguracji kadrowej. Bo już nikt i nic nie może im odebrać prawa gry w turnieju olimpijskim w Rio. — Nie wiem jeszcze, kto dokładnie wystąpi w tych spotkaniach, ale myślę, że zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć — stwierdził trener Stephane Antiga.


Nie był to jakiś genialny mecz mistrzów świata, którzy w pierwszym secie prowadzili już 16:11, 19:14 i 21:18, żeby dać się dojść na 21:20. Tyle że nie o fajerwerki tu chodziło, ale o kolejne, piąte już zwycięstwo w Tokio i to nad rywalem — co tu dużo kryć — zwyczajnie słabszym od Polski. Nasz zespół dopiął swego i tylko to się liczy: Polacy są już w gronie 12 uczestników olimpijskiego turnieju. Do czego walnie przyczynił się m.in. 31-letni Marcin Możdżonek, nowy środkowy Asseco Resovii Rzeszów, no i jedyny rodowity olsztynianin w drużynie trenera Antigi.

Wychowanek AZS Olsztyn zaczął ten turniej w kwadracie dla rezerwowych, ale dzięki udanym wejściom na boisko dość szybko zastąpił w wyjściowym składzie swego o dziewięć lat młodszego kolegę Mateusza Bieńka.

Co ciekawe, Polacy potrzebowali aż 21 spotkań, żeby zapewnić sobie udział w najważniejszej imprezie czterolecia. Najpierw było 11 meczów listopadowego Pucharu Świata i awans przegrany o... jednego seta (przepustki wywalczyły USA i Włochy), później w styczniu pięć meczów europejskiego turnieju kwalifikacyjnego i trzecie miejsce wyrwane Niemcom (awans Rosji, przepustki do Tokio: Francja i Polska).

Trzecie miejsce otwierające drogę do światowych kwalifikacji na przełomie maja i czerwca. No i wreszcie pięć zwycięskich gier już w Tokio. Łączny bilans: 18 zwycięstw i 3 przegrane, i to wszystko po to, żeby dostać się tam, gdzie mistrzowie świata powinni znaleźć się z „automatu”...

• Stephane Antiga, trener Polaków: — To była długa droga z wieloma turniejami i meczami. Rozegraliśmy ich ponad 20 i wreszcie zakwalifikowaliśmy się na igrzyska olimpijskie. Dla nas to była trudna droga, ale dzięki temu doświadczeniu jesteśmy mocniejszą drużyną. To było nasze marzenie I cieszę się razem z zawodnikami.

• Michał Kubiak, kapitan reprezentacji: — To niesamowite uczucie zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie drugi raz z rzędu. Marzenie się spełniło. Nie udało nam się awansować ani z Pucharu Świata, ani z turnieju kontynentalnego w Berlinie, ale i tak jedziemy na igrzyska. Wygraliśmy pięć spotkań z rzędu, choć poziom naszej gry nie był zbyt dobry. Polecimy do Rio de Janeiro i tam spróbujemy wygrać.


pes

PO 5 RUNDACH
1. Polska 5-0 12 15:6
2. Francja 4-1 13 14:5
3. Iran 4-1 10 12:8
4. Chiny 2-3 8 11:9
5. Australia 2-3 8 11:10
6. Kanada 2-3 7 10:11
7. Japonia 1-4 3 4:15
8. Wenezuela 0-5 0 2:15