Wygrać dwie gry i będzie finał

2016-05-20 09:27:30(ost. akt: 2016-05-20 08:28:19)

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Dziś wieczorem zadrży w posadach hala działdowskiego Gimnazjum nr 1 — fani Dekorglassu postarają się pomóc swoim pingpongistom uzyskać historyczny awans do finału Superligi. Goście z Jarosławia liczą na przedłużenie rywalizacji.
W 1999 i 2000 roku o złote medale drużynowych mistrzostw Polski walczyli — i wywalczyli je! — tenisiści stołowi z Ostródy, którzy za pierwszym razem pokonali w finale Olimpię Grudziądz, a rok później odprawili Odrę Księginice. Od tego czasu żaden zespół z Warmii i Mazur nigdy się nie przebił do fazy finałowej play-off rozgrywek ekstraklasy, ale — po 16 latach czekania — dziś mogą tego dokonać tenisiści stołowi Dekorglassu.

Właśnie w piątkowy wieczór działdowianie rozegrają w hali przy ul. Jagiełły rewanżowy mecz pierwszej rundy play-off Wschodzący Białystok Superligi z Kolpingiem Frac Jarosław (początek o godz. 18). W tym sezonie obie drużyny grały ze sobą już trzy razy — najpierw w Działdowie gospodarze wygrali 3:0, w Jarosławiu było 3:2 dla Dekorglassu, a przed tygodniem w pierwszym spotkaniu play-off ponownie górą byli działdowianie, którzy wygrali 3:1. A że w tym roku zmieniono system rozgrywek, to już teraz wiadomo, że dzisiejszy mecz w Działdowie zadecyduje o „być albo nie być” w grze o złoto. Gdyby ten rewanż zakończył się zwycięstwem ekipy z Podkarpacia 3:1, to o tym, kto zagra w finale, zdecyduje bilans setów, a w dalszej kolejności: bilans małych punktów. Jednak w Działdowie nikt — no, może poza drużyną gości — nie dopuszcza do siebie takiej ewentualności. Zresztą, nawet porażka 2:3 zagwarantuje Dekorglassowi upragniony występ w finale.

— Znamy swoją wartość, ale też wiemy, na co stać naszych rywali. Dlatego jest pełna mobilizacja w zespole — podkreśla Piotr Kołaciński, trener Dekorglassu. — Pamiętamy trudny bój w Jarosławiu w sezonie zasadniczym, kiedy szczęśliwie wygraliśmy 3:2. Ale ostatnie dni solidnie przepracowaliśmy w Gdańsku z Tang Pengiem i Patrykiem Chojnowskim, tak że jesteśmy gotowi na rewanż — dodaje. Gospodarze wystąpią w takim samym składzie, jak w Jarosławiu, czyli wystawią do gra Tanga, Chojnowskiego i Jirziego Vrablika. Także w ustawieniu nie ma co się spodziewać zmian, a więc jako numer jeden zagra reprezentant Hongkongu, który powinien zapewnić gospodarzom niezbędne do awansu dwa punkty. Ustawienie pozostałych dwóch zawodników pozostanie aż do wieczora sekretem trenera Dekorglassu...

Jednak jakie by ono nie było, to nie można zapomnieć o dodatkowym, czwartym „zawodniku” — złożonym z kilkuset gardeł kibiców — czyli o publiczności, o której już jest w Polsce głośno. — Stajemy przed historyczną dla naszego klubu szansą awansu do finału i chcemy ją wykorzystać — mówi trener Kołaciński. — Liczymy bardzo na wsparcie naszych wiernych kibiców, którzy już są najlepsi w kraju, podczas gdy my na razie zmierzamy w tym kierunku. Jesteśmy przekonani, że na dzisiejszy mecz przygotują coś specjalnego...
Finał rundy play-off zaplanowano na 4 czerwca w Lesznowoli.

mart