Mistrzostwa Strefy Północnej w Motocrossie

2016-05-15 19:19:49(ost. akt: 2016-05-17 11:19:43)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

W Olsztynie zawodnicy z naszego regionu pięć razy stawali na podium trzeciej rundy mistrzostw strefy Polski Północnej. Z wygranych cieszyli się Marcin Szczepański (w MXB) i Marek Niepiekło (MX2C) z Moto Klubu Lidzbark Warmiński.
Olsztyńską imprezę na drugich pozycjach ukończyli: Krzysztof Dziadko (Motoklub Olsztyn) w MX masters i Alan Mendelewski (Motoklub Orneta) w MX2J, natomiast trzecie miejsce w MX2J zajął Cezary Lewko (Motoklub Olsztyn). Wprawdzie start do pierwszego wyścigu odbył się w samo południe, ale zawodnicy już od godziny 9 zapoznawali się z torem w ramach treningu. Po obfitych opadach był on nieco błotnisty, lecz po kilku godzinach nadawał się do użytku wprost idealnie.

— Polska jest podzielona na cztery strefy — tłumaczył Andrzej Olszewski, prezes Motoklubu Olsztyn oraz Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Motorowego. — Północną strefę tworzą województwa pomorskie, podlaskie, kujawsko-pomorskie i warmińsko-mazurskie. Nasze zawody były rozgrywane w kilku klasach począwszy od najmłodszej, czyli X65, a skończywszy na MX masters. Najbardziej zadowolony jestem ze startu Cezarego Lewko w klasie junior i Krzysztofa Dziadko w masters. Cieszą mnie też sukcesy zawodników z innych warmińsko-mazurskich klubów, a mamy ich teraz w naszym województwie aż 24. Wszyscy startujący i ich opiekunowie chwalili nasze zawody, że były dobrze przygotowane, a szczególnie tor. Wiele pomógł nam deszcz, dzięki któremu pozbyliśmy się uciążliwego kurzu — dodał szef olsztyńskiego klubu.


Doskonale spisali się dwaj motocrossowcy z Lidzbarka Warmińskiego: Marcin Szczepański i Marek Niepiekło. Szczepański był nie do pokonania w obu wyścigach, a Niepiekło, w rywalizacji z 25 zawodnikami, zajął pierwsze i drugie miejsce.

— Na tym torze wygrałem wyścig po raz pierwszy w życiu — przyznał Marek Niepiekło. — Warunki podczas treningu były nie najlepsze, bo było sporo błota, natomiast podczas wyścigu było już wprost idealne. Trzeba było jednak uważać przy skokach na bardzo silny wiatr, bo znosił z toru, ale jakoś sobie z tym poradziłem. Trenuję już dziesięć lat, a utrzymuję się z pracy w warsztacie motocyklowym — poinformował na koniec lidzbarski 38-latek.


Lech Janka