Był Pablo, a teraz będzie Ezequiel

2016-05-12 10:55:20(ost. akt: 2016-05-12 07:56:49)

Autor zdjęcia: fivb.org

Nikt w klubie nie chce tego potwierdzić, ale to pewne: 24-letni reprezentant Argentyny Ezequiel Palacios został przyjmującym Indykpolu AZS. Na sto procent jego klubowym kolegą w Olsztynie będzie 21-letni Aleksander Śliwka.
Mogę potwierdzić, że jesteśmy bardzo blisko podpisania umowy z Aleksandrem Śliwką, przy czym w jego przypadku w grę wchodzi roczne wypożyczenie z Resovii — mówił jeszcze we wtorkowy wieczór, w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską”, prezes olsztyńskich siatkarzy Tomasz Jankowski.

No i faktycznie: wczoraj sprawa pozyskania młodzieżowego reprezentanta Polski znalazła swój szczęśliwy finał (zob. rozmowa z zawodnikiem poniżej).

Kim jest pierwszy z nowych zawodników Indykpolu AZS? 21-letni Aleksander Śliwka (196 cm wzrostu) jest leworęcznym przyjmującym, który ma za sobą dwa bardzo dobre sezony: 2013/14 w SMS Spała, z którym wygrał Młodą Ligę i został uznany MVP rozgrywek, oraz 2014/15 w plusligowym AZS Politechnika Warszawa, gdzie niektórzy okrzyknęli go siatkarzem z zadatkami na... drugiego Michała Winiarskiego.

To było jednak rok temu, a owocny sezon w ekipie „młodych wilków” trenera Jakuba Bednaruka zaowocował tym, że Śliwka został ściągnięty na minione rozgrywki do macierzystej Resovii. A w Rzeszowie zrobiło się o nim ciszej, bo utalentowany zawodnik — który rok temu trafił nawet do szerokiej kadry Stephane'a Antigi — z rzadka tylko przebijał się do wyjściowego składu wówczas jeszcze mistrzów Polski. Transfer Śliwki do Indykpolu AZS jest więc dla niego podobną szansą na ogranie się na parkietach PlusLigi, jak to było w przypadku innych wypożyczonych do Olsztyna zdolnych przyjmujących: Rafała Buszka (2013/14 z Effectora Kielce, choć tak naprawdę z... Resovii) czy ostatnio Bartosza Bednorza (2014-16 ze Skry Bełchatów via AZS Częstochowa)...

Już tylko tajemnicą poliszynela jest natomiast kolejny transfer klubu z Kortowa, który zagiął parol na inny talent, tym razem argentyńskiej siatkówki. Mowa o Ezequielu Palaciosie, który został drugim w historii, po Pablo Bengolei (sezon 2013/14), zawodnikiem tej narodowości w AZS Olsztyn. A sprawa pozyskania reprezentanta Albicelestes wypłynęła na światło dzienne po tym, jak jeden z argentyńskich portali internetowych poinformował, że „Ezequiel Palacios zamierza kontynuować swoją karierę w polskiej PlusLidze”. A oto co jeszcze napisano na tej stronie: „Po dobrym sezonie, choć zakłóconym przez kontuzje, Ezequiel Palacios opuszcza Union Formosa, przenosząc się do polskiej PlusLigi, jednej z najbardziej prestiżowych lig na świecie.

Mistrz zeszłorocznych Igrzysk Panamerykańskich w Toronto będzie grał w AZS Olsztyn, który w minionym sezonie zajął 10. miejsce w rozgrywkach. (...) Palacios, który obecnie trenuje z drużyną narodową Argentyny, zagra w tegorocznej Lidze Światowej i ma poważne szanse na występ w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Będzie to drugi Argentyńczyk w AZS Olsztyn: Pablo Bengolea nosił zieloną koszulkę tej drużyny w sezonie 2014/15 (błąd!; to był sezon 2013/14 — red.). Będzie to także pierwsze zagraniczne doświadczenie Palaciosa, który urodził się w San Martin 23 lata temu i grał w Formosie w latach 2009-16”.

O komentarz w sprawie „Palacios w Indykpolu AZS” poprosiliśmy prezesa zarządu spółki akcyjnej Piłka Siatkowa AZS UWM w Olsztynie SA. — Powiem tak: nie chcę ani tego potwierdzać, ani temu zaprzeczać — zasłania się dyplomacją Tomasz Jankowski. — Po prostu w najbliższy poniedziałek jest zebranie rady nadzorczej spółki naszego klubu, na którym ocenimy ostatni sezon i będzie analizowany raport trenera Andrei Gardiniego. I wtedy porozmawiamy też na temat zmian w zespole oraz koncepcji trenera na nowy sezon. W każdym razie chciałbym, żeby w pierwszej kolejności to właśnie rada nadzorcza uzyskała informacje o zawodnikach, którzy podpisali już w Olsztynie kontrakty. A dopiero po tym spotkaniu powiadomimy media i kibiców o zmianach w drużynie, a konkretniej: o wzmocnieniach z zagranicy — informuje prezes Jankowski.

Podsumujmy zatem, co wiadomo o Indykpolu AZS na sezon 2016/17. Po pierwsze, w ekipie trenera Gardiniego zostali: rozgrywający i kapitan zespołu Paweł Woicki (przedłużył umowę do 2018 r.), środkowy Miłosz Zniszczoł, libero Jakub Zabłocki i... być może to już koniec! Odchodzą więc m.in. wszyscy czterej przyjmujący (poza Bednorzem, Serb Filip Stoilović, Marcin Waliński i Krzysztof Gulak) oraz obaj „dorośli” atakujący (Paweł Adamajtis i „strażak” Mikko Oivanen; być może zostanie młody Leszek Wójcik). Do drużyny dołączy za to tegoroczny maturzysta z SMS Spała, 19-letni Jakub Kochanowski, mistrz świata i Europy kadetów oraz wielce uzdolniony środkowy. Po drugie, multum zwolnionych miejsc na skrzydłach — przy nie najbogatszych zasobach na polskim podwórku — oznacza, że to właśnie na przyjęcie i atak są szykowane wzmocnienia z zagranicy (Palacios plus pewnie jeszcze dwaj inni zawodnicy). Czyli środek siatki tym razem ma być polski.

— Będzie dużo zmian w zespole i nie jest to tajemnica. Tak jak to, że na środku na pewno będziemy mieli samych Polaków — potwierdza Tomasz Jankowski. — Po sezonie poinformowałem o tym Thomasa Koelewijna, że, niestety, nie będziemy mogli zaproponować mu nowej umowy, no i podziękowałem mu za grę w Olsztynie. Myślę, że wywiózł stąd dobre wspomnienia...

Co ciekawe, w kontekście ewentualnych wzmocnień Indykpolu AZS wymienia się nieoficjalnie i po cichu dwóch siatkarzy, dla których byłby to niespodziewany... powrót na stare śmieci. Mowa o 28-letnim libero bydgoskiej Łuczniczki Michale Żurku, który spędził w Olsztynie sezony 2012/13 i 2013/14, oraz o 31-letnim... Marcinie Możdżonku, który odszedł z AZS już osiem lat temu, a po drodze zdążył zaliczyć cztery „przystanki”: Skrę, ZAKSĘ Kędzierzyn, Halkbank Ankara i ostatnio Cuprum Lubin. Ten ostatni na pytanie, czy dalej będzie grał w Lubinie, odpowiada w dziwnie znajomy sposób.

— Tej informacji nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć — mówi Marcin Możdżonek, który obecnie przygotowuje się w Spale z kadrą do Memoriału Wagnera w Krakowie oraz kwalifikacji olimpijskich w Tokio. — Mogę powiedzieć tylko tyle, że z Cuprum podpisałem rok temu umowę 1+1 (na rok z możliwością przedłużenia na drugi — red.) — dodaje były kapitan reprezentacji, który zapytany o to, czy kiedyś zagra jeszcze w barwach „swojego” AZS, mówi z uśmiechem „Mam nadzieję”...

pes

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Jerzy #1991257 | 81.190.*.* 12 maj 2016 16:48

    i znowu tani, zagraniczny szrot po kontuzji za bezcen, ci co go znają to mówią że atak w miarę, przyjęcie beznadziejne. oby pokazał że tak nie jest

    odpowiedz na ten komentarz