Cztery medale mistrzostw Europy zdobyła Anna Dąbrowska ze Startu Olsztyn!

2016-05-04 16:30:51(ost. akt: 2016-05-04 14:58:26)

Autor zdjęcia: mat. arch. GO/PK

Trzy z nich miały najcenniejszy kolor, ale niespodzianką jest brak krążka w indywidualnych technikach specjalnych, ulubionej konkurencji Anny Dąbrowskiej, zawodniczki Startu Olsztyn.
W fińskim Tampere bardzo często można było usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego oraz nazwiska polskich zawodników wywoływanych do dekoracji. Czterokrotnie na podium wzywano Annę Dąbrowską, bowiem do swojej bogatej kolekcji zawodniczka Startu Olsztyn dorzuciła tym razem trzy tytuły mistrzyni Europy w konkurencjach drużynowych: układach, technikach specjalnych oraz walkach. Zdobyła także srebrny medal w walkach indywidualnych w wadze do 56 kg (w finale przegrała z Iloną Działa z Lewartu Lubartów).

— Oglądałem pojedynek o złoty medal podczas transmisji internetowej. Być może przez ten przekaz coś mi mogło umknąć, ale wyglądało to tak, że finał równie dobrze Ania mogła wygrać. Walka była bowiem bardzo wyrównana. Co do medali drużynowych, to w technikach specjalnych oraz walkach pokazała się z bardzo dobrej strony. Była bardzo mocnym punktem polskiej ekipy. Wygrała swoje wszystkie pojedynki. Dwa razy sędziowie wskazywali po 4:0, raz 2:1:1 — mówi Tomasz Dunalski, trener Startu Olsztyn.

Niespodzianką in minus jest natomiast miejsce poza podium w ulubionej konkurencji olsztynianki, czyli indywidualnych technikach specjalnych. Podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy w Szkocji Dąbrowska po raz pierwszy sięgnęła w nich po tytuł w rywalizacji seniorek. Niestety, w Finlandii złotego medalu nie udało się obronić. Rywalizację zawodniczka Startu zakończyła na piątej pozycji. Szansę na medal zaprzepaściła podczas konkurencji, w której trzeba z rozbiegu przeskoczyć nad taśmą i jednocześnie trafić nogą w trzymaną przez sędziów deskę.

— Ania zerwała taśmę w technice, która jest dla niej najłatwiejsza, którą najbardziej lubi. Myślę, że albo zabrakło koncentracji, albo poczuła się tak pewnie, że noga poleciała w dół. Wcześniej pokonała dwie trudniejsze techniki, a tu chwila nieuwagi, szast prast i po wszystkim. To jest sport i takie sytuacje się zdarzają. Trudno tak wycyrklować, żeby zawsze było dobrze. Będzie jakaś nauka na przyszłość — mówi Tomasz Dunalski. — Mimo wszystko, to był dobry start. Ania cały czas pokazuje, że jest podstawą drużyny. Indywidualnie też jest bardzo mocna. Przyszły sezon będzie bardzo pracowity, bo odbędą się mistrzostwa świata, ale jeszcze w tym roku czekają nas Puchar Europy oraz Puchar Świata — dodaje szkoleniowiec Startu.

W Finlandii o medale ME rywalizowali seniorzy oraz juniorzy, i jak można było przypuszczać i przyjmować zakłady, to właśnie polska reprezentacja zwyciężyła w ogólnej klasyfikacji medalowej oraz w poszczególnych kategoriach wiekowych. Biało-czerwoni zdobyli łącznie w Tampere 56 medali: 21 złotych, 18 srebrnych i 17 brązowych. Polska okazała się najlepszą drużyną już po raz... 24., a miano najlepszej europejskiej ekipy dzierży od 1992 roku. Indywidualnie najlepszą zawodniczką tegorocznych mistrzostw została Ewelina Zając (Orient Kłobuck), która zdobyła cztery złote i jeden srebrny medal.

kwk