Warmia Traveland Olsztyn przegrała z Wybrzeżem

2016-05-01 14:19:16(ost. akt: 2016-05-01 19:22:54)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Po sobotniej przegranej Warmii Traveland w Gdańsku walka o awans do ekstraklasy nabrała nowych rumieńców. Na dwie kolejki przed końcem sezonu olsztynianie mają już tylko punkt przewagi nad... ekipą z Elbląga.
Wybrzeże Gdańsk - Warmia Traveland Olsztyn 22:21 (14:11)

WARMIA: Gawryś, Zakreta – Malewski 7, Paweł Deptuła 4, Dzieniszewski 4, Kopyciński 3, Żółtak 2, Królik 1 oraz Droździk, Hegier, Koledziński, Krawczyk, Sikorski; kary: 10 min
Dla Wybrzeża najwięcej bramek: Kondratiuk, Prymlewicz, Skrzypczak - po 4, Papaj, Sulej - po 3; kary: 10 min


Gdańszczanie, którzy nie rezygnują z superligowych aspiracji, ostrzyli sobie zęby na rewanż za listopadowe lanie w Uranii (17:27), no i dopięli swego. A druga jednobramkowa przegrana lidera w Trójmieście - po tej lutowej ze Spójnią Gdynia (25:26) - skomplikowała życie olsztynianom, choć nadal wszystko jeszcze zależy od nich. W sobotę z Pomezanią Malbork w Uranii (godz. 18) i tydzień później w... Gdańsku z SMS trzeba jednak zdobyć co najmniej trzy punkty...

Warmia zaczęła mecz nerwowo, no i w 8. min przegrywała 1:4. Trafienia Mateusza Kopycińskiego i Daniela Żółtaka pozwoliły gościom złapać kontakt punktowy i przez kolejne 10 minut trwała walka bramka za bramkę. To się zmieniło dopiero na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, kiedy to Mateusza Gawrysia dwukrotnie pokonał Adrian Kondratiuk, a tuż przed przerwą jeszcze Piotr Papaj. Olsztynianie przegrywali więc 11:14, ale to był tylko początek kłopotów, bo po zmianie stron goście dali sobie wbić aż pięć bramek, sami odpowiadając trafieniem Pawła Deptuły. W 42. min zrobiło się więc 19:12 dla Wybrzeża, za moment było 20:13, ale wtedy ekipa trenera Gienadija Kamielina ruszyła do odrabiania strat.

– Przez 40 minut prowadzimy super mecz, jesteśmy górą w każdym elemencie i brakuje nam tylko wisienki na torcie, żeby zespół z Olsztyna wrócił do domu z 10-bramkową porażką, i co? Przez głupotę i jakiś huraoptymizm zapraszamy rywala do meczu i doprowadzamy do nerwowej końcówki. Równie dobrze to my moglibyśmy siedzieć teraz ze spuszczonymi głowami... - mówił po meczu zdenerwowany Marcin Lijewski, drugi trener gospodarzy (cytowany przez oficjalną stronę Wybrzeża).

W 46. minucie do bramki gdańszczan trafił Kopyciński, później trzykrotnie Marcin Malewski, raz Deptuła i po tej serii Warmia traciła w 53. min już tylko dwa oczka do rywala. Ba, w 56. min - po błędzie Wybrzeża i trafieniu po kontrze Radosława Dzieniszewskiego - było tylko 20:21. Obie drużyny dorzuciły jeszcze po bramce, w ostatnich sekundach Łukasz Zakreta obronił karnego, ale dopaść gdańszczan już się nie udało.

pes


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kibic Warmii #1985978 | 185.79.*.* 2 maj 2016 21:54

    Brawo Panowie za walkę do samego końca. Szkoda, że się nie udało, ale lider jest tylko jeden.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. AP #1985423 | 89.228.*.* 1 maj 2016 20:33

    Skandalem jest to co wyprawiali sędziowie!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. kibic Warmii #1985418 | 88.156.*.* 1 maj 2016 20:11

    To skandal !!! Jak morzna było zapszepaścić taką sytuacje na awans!

    odpowiedz na ten komentarz