Domin ponownie został mistrzem Polski w curlingu

2016-04-20 10:06:59(ost. akt: 2016-04-20 08:08:29)
Krzysztof Domin w akcji, czyli — trzymając się curlingowej terminologii — zagrywa kamień

Krzysztof Domin w akcji, czyli — trzymając się curlingowej terminologii — zagrywa kamień

Autor zdjęcia: Archiwum zawodnika

Kolekcja medali z mistrzostw Polski olsztynianina Krzysztofa Domina niedawno znowu trochę się powiększyła. Tym razem o zdobyty (a raczej odzyskany po roku przerwy) wspólnie z kolegami z Sopot Curling Club krążek koloru złotego.
W tym roku o krajowy prymat walczono w Cieszynie. Miasto to już raz okazało się dla Krzysztofa Domina i jego drużyny szczęśliwe, bowiem to właśnie tam dwa lata temu Sopot Curling Club wywalczył mistrzostwo Polski, a teraz jego zawodnicy odzyskali tytuł, który stracili rok temu (zdobyli wówczas brąz).

— Od początku tego sezonu, czyli od września, ciężko trenowaliśmy, głównie na zgrupowaniach w Bratysławie. Graliśmy także w silnie obsadzonych turniejach w Oslo, Pradze i Edynburgu, gdzie ostatni z nich zaliczany jest do bardzo prestiżowego europejskiego cyklu Curling Champions Tour. Zatem do Cieszyna jechaliśmy z dużymi nadziejami na odzyskanie mistrzowskiego tytułu — mówi Krzysztof Domin.

No i udało się! W pojedynkach grupowych Sopot Curling Club odniósł komplet pięciu zwycięstw. W spotkaniu o finał co prawda przegrał z Marleksem Katowice, ale w meczu kolejnej szansy gry o złoto wygrał z AZS Gliwice Smok.

W finale sopocianie zrewanżowali się katowiczanom za wcześniejszą porażkę. Tym samym Borys Jasiecki (skip), Krzysztof Domin (wiceskip), Damian Cebula, Bartosz Łobaza i Maciej Kołodziej odzyskali tytuł. Tym samym uzyskali prawo reprezentowania Polski w mistrzostwach Europy, które odbędą się w szkockim Braehead (18-26 listopada). W curlingu to bowiem mistrz kraju tworzy kadrę narodową.

— Mistrzostwa okazały się fantastycznym zwieńczeniem dobrze przepracowanego sezonu. Zagraliśmy bardzo solidnie, prezentując równą formę na przestrzeni całego turnieju. W tym sezonie położyliśmy nacisk na grę za granicą. Mocno wierzymy, że to zaprocentuje podczas mistrzostw Europy. Liczymy na coś więcej niż walkę o utrzymanie w grupie B — mówi olsztynianin.

kwk