Czym różni się prezes Stomilu Olsztyn od prezydenta Stanów Zjednoczonych? Do Obamy można się dodzwonić...

2016-04-05 15:00:51(ost. akt: 2016-04-05 15:14:52)
Telefon Mariusza Borkowskiego, prezesa Stomilu Olsztyn, milczy jak zaklęty...

Telefon Mariusza Borkowskiego, prezesa Stomilu Olsztyn, milczy jak zaklęty...

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Ostatnio łatwiej jest uzyskać informacje o tajnych akcjach Centralnej Agencji Wywiadowczej niż o sponsorach klubu Stomil Olsztyn. Telefon prezesa Mariusza Borkowskiego milczy jak zaklęty.
Pod koniec zimowej przerwy w pierwszoligowych rozgrywkach okazało się, że kłopoty finansowe Stomilu są tak poważne, że mogą się nawet skończyć wycofaniem zespołu z ligowej rywalizacji. Zaczęły się nerwowe poszukiwania pieniędzy, m.in. prezes klubu Mariusz Borkowski o drobne (1,4 miliona złotych) wsparcie zwrócił się do władz Olsztyna.

W ratuszu nic jednak, zgodnie z przypuszczeniami, nie wskórał, w tej sytuacji wydawało się, że koniec Stomilu jest bliski i nieuchronny. Jednak wtedy nastąpiło cudowne ocalenie, bowiem prezes Borkowski ogłosił, że do klubu wejdzie kilku nowych sponsorów. W tej sytuacji piłkarze przystąpili do rundy wiosennej, a my za kilka dni mieliśmy poznać szczegóły, czyli kto i dlaczego uratował olsztyńskiego pierwszoligowca.

Od tego czasu Stomil zdążył rozegrać pięć meczów, a w Łynie upłynęło wiele wody, jednak o stanie klubowych finansów nie dowiedzieliśmy się już nic więcej. Chociaż próbowaliśmy wielokrotnie, niestety, telefon prezesa milczy jak zaklęty, w klubie też nie można go złapać, a nikt inny nie jest w stanie odpowiedzieć na jakiekolwiek nasze pytanie.

Zaryzykujemy twierdzenie, że Mariusz Borkowski jest jedynym prezesem profesjonalnego klubu piłkarskiego, który unika kontaktu ze światem. O ile jeszcze można zrozumieć, że nie chce udzielać się w mediach (chociaż te mogłyby mu czasem pomóc), o tyle niezrozumiała jest jego nieobecność na przykład na sesji olsztyńskiej rady miasta, podczas której ważyły się losy 300 tysięcy złotych dla Stomilu.

Jak wiemy, radni ostatecznie te pieniądze przyznali, ale klub musiał spełnić pewne warunki, których oczywiście nie spełnił! W efekcie miejska pomoc zmalała o jedną trzecią, ale sprawa wciąż tkwi w zawieszeniu, bo klub najpierw musi wyzerować swoje długi wobec ZUS i skarbówki, a potem złożyć odpowiedni wniosek. Jedno jest pewne — ma na to czas tylko do 12 kwietnia.

Niezrozumiałe są też kontakty (a właściwie ich brak) szefa Stomilu z piłkarską centralą. 29 lutego na łamach „Gazety Olsztyńskiej” ukazał się wywiad z Michałem Listkiewiczem, byłym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, obecnym szefem Pierwszej Ligi Polskiej. No i okazało się, że Listkiewicz do tej pory nie poznał prezesa Stomilu, który nawet nie pofatygował się na walne zgromadzenie PZPN! „A przecież nieobecni nie mają racji” — powiedział wtedy wyraźnie zdziwiony taką postawą Listkiewicz. Nic dodać, nic ująć.

Bez wątpienia w dzisiejszych czasach nie można kierować klubem jedynie po godzinach. Jeśli chcemy profesjonalnie zarządzanego Stomilu, to muszą nim kierować profesjonaliści, a nie pełni dobrych chęci amatorzy, którzy do klubu mogą przyjść dopiero po zamknięciu swojego sklepu/firmy/biura/hurtowni. No i oczywiście prezes za swoją pracę powinien dostawać godziwe wynagrodzenie, chyba że znajdziemy kandydata, który nie dość, że będzie potrafił pokierować profesjonalnym klubem, to na dodatek będzie jeszcze nieprzyzwoicie bogaty. Oczywiście jest to możliwe, ale ja bym się do takiego scenariusza jednak nie przywiązywał.

Artur Dryhynycz

Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ttt #1970741 | 46.77.*.* 7 kwi 2016 13:20

    W marcu widywałem go w poniedziałki, środy i piątki przed godziną 9 w Planecie Formy przy Piłsudskiego. Ale rzeczywiście, dziwna sytuacja, Tyle że jest jeszcze Rafał Szwed - może on coś wie.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. STOMIL #1970131 | 83.6.*.* 6 kwi 2016 19:45

    Skoro miasto przeznaczyło te 300 tys zł na młodzież to jakim prawem ze względu na mniejszą ilość spotkań obecnie zmniejsza kwotę dotacji? Pozorowana pomoc + ciągła jazda na Stomil, łącznie ze sponsorowanymi artykułami to cała działalność grzyma.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. he-man #1969510 | 83.29.*.* 6 kwi 2016 07:36

    A ja powiem tak. Od początku wierzyłem w prezesa, że w końcu odpowiednia osoba na tym stanowisku. Niestety brak informacji z klubu nadwyrężył ta wiarę. Na szczęście teraz ja odzyskałem. Bo skoro powstał tak oszczerczy artykuł to znaczy, że coś jest na rzeczy i możliwo, że uda się Stomil uratować.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Mama #1969282 | 178.36.*.* 5 kwi 2016 20:40

      Wreszcie ktos napisal kilka slow prawdy o sytuacji w stomilu. Jednak sytuacja jest tak zagmatwana ze kto wie, czy nie skonczy sie to prokuratorem.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Jez #1969237 | 164.127.*.* 5 kwi 2016 20:02

      Biedni naiwni kibice... Nie ma żadnych sponsorów, żadnych pieniędzy i nie będzie w Olsztynie żadnej piłki nożnej. .. To wszystko to jedna wielka ściema i fotomontaż. Szkoda mi Was ale poziomem naiwności dorównujecie niemowlakom. .. Olsztyn to biedne miasto w jeszcze biedniejszych województwie. .. NIK nie da tutaj miliona złotych na jakiś upadający i zadłużony klub z pierwszej ligi... grający na dodatek na gruzach stadionu... jeszcze 2 tygodnie i koniec ...

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (11)