Stomil Olsztyn nadal bez zwycięstwa. Powolne wchodzenie na obroty

2016-03-21 11:00:00(ost. akt: 2016-03-21 11:04:04)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Olsztyński Stomil rozegrał drugi mecz w tym roku na własnym stadionie i po raz drugi zremisował, tym razem z Bytovią Bytów. Kibice nie doczekali się bramek, ale zobaczyli, że zespół powoli wchodzi na coraz wyższe obroty.
• Stomil Olsztyn — Bytovia Bytów 0:0
Żółte kartki: Żwir (Stomil), Liśkiewicz, Klichowicz, Rzuchowski (Bytovia); widzów: 1000

STOMIL: Skiba — Bucholc, Remisz, Wełna, Ratajczak — Paweł Głowacki (88 Łukasik), Klepczarek, Lech, Żwir, Piotr Głowacki (69 Suchocki) — Kujawa

BYTOVIA: Bieszczad — Liśkiewicz (79 Janeczko), Wróbel, Czarnecki, Opałacz — Klichowicz, Serafin (84 Jastrzembski), Rzuchowski, Wacławczyk, Jakóbowski — Nwaogu (66 Formela)

Olsztynianie zamierzali lekko zaskoczyć rywala wyjściowym ustawieniem, w którym Paweł Głowacki grał bliżej prawej strony boiska, a Karol Żwir miał być typową „dziesiątką” grającą za plecami Rafała Kujawy. Ale chyba bardziej zaskoczyli... siebie, bo w pierwszej części meczu jedynym (i to niewielkim) zagrożeniem bramki rywali z ich strony były: strzał głową Tomasza Wełny po rzucie rożnym oraz ostre wstrzelenie piłki z prawej strony przez Żwira. Bytovia też nie grała w tym czasie niczego wielkiego, ale mimo to dwa razy była o wiele bliższa powodzenia.

Najpierw po rzucie wolnym Mateusza Klichowicza Piotr Skiba w dobrym stylu zbił piłkę do boku, a potem wybronił strzał z ostrego kąta w wykonaniu Michała Rzuchowskiego. Nota bene, tego drugiego w dalszej części meczu nie powinno już być na boisku — tuż przed przerwą Rzuchowski z rozmysłem kopnął w nogi będącego bez piłki Żwira i choć powinien zobaczyć za to czerwoną kartkę, obejrzał jedynie żółtą.

W drugiej części meczu Stomil wreszcie już się kilka razy mocno „rozbujał” i naprawdę nie raz mocno zapachniało golem. Aktywny był grający na prawym skrzydle Żwir, po którego dobrym dograniu minimalnie do piłki spóźnił się na przedpolu Rafał Kujawa. Kilka minut później tenże Kujawa, tym razem po dośrodkowaniu Piotra Głowackiego z rogu, główkował obok bramki. A potem, po świetnym zagraniu Piotra Klepczarka, w pole karne wpadł Grzegorz Lech i uderzył z całej siły, jednak Gerard Bieszczad odbił instynktownie piłkę ręką. Za chwilę sprzed linii pola karnego uderzał Żwir, ale po raz kolejny dobrze interweniował Bieszczad i tak samo było w końcówce spotkania, kiedy to po strzale Klepczarka znów dużą klasę zaprezentował bramkarz gości. Bytovia miała w tej części gry tylko jedną okazję i zabrakło jej centymetrów do szczęścia, kiedy — po dobrze bitym wolnym przez Marka Opałacza i drobnym strąceniu Łukasza Wróbla — piłka trafiła w słupek olsztyńskiej bramki.

Kolejny mecz Stomil zagra w sobotę w Olsztynie z Wigrami Suwałki (godz. 12).

zib

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. myq #1959421 | 217.99.*.* 22 mar 2016 08:41

    Najwyższy czas przywrócić SV Victoria albo SV Hindenburg Allenstein!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. WieMa83 #1958992 | 46.215.*.* 21 mar 2016 17:21

    REMIS Olsztyn vs. Wigry Suwałki. Obstawiamy wyniki...? Ha....ha....ha....

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Stomilowiec #1958798 | 88.156.*.* 21 mar 2016 12:44

    Licze na was spadek do 2 ligi. Szkoda kasy na taka kopaninę.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz