Z Rozwojem sobie nie poradzili. Olsztynianie wrócili bez punktów

2016-03-14 07:45:26(ost. akt: 2016-03-14 07:47:17)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Stomil pojechał do Katowic na mecz Rozwojem, by poszukać akcji z kontr, które dałby w efekcie zwycięstwo. Niestety, olsztynianie zagrali zbyt pasywnie, w efekcie nie znaleźli sposobu na rywala i wrócili bez punktów.
• Rozwój Katowice — Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)
1:0 — Gałecki (61 karny), 2:0 — Czerkas (68), 2:1 — Paweł Głowacki (82); czerwona kartka: Król (81, Rozwój, faul); widzów: 800
ROZWÓJ: Pawłowski — Król, Menzel, Gałecki, Winiarczyk — Wróbel (85 Gonzalez), Jaroszek, Nowak, Szatan (90 Domański), Kun — Czerkas (75 Żak)
STOMIL: Skiba — Bucholc, Remisz, Wełna, Ratajczak — Suchocki (60 Piotr Głowacki), Jegliński (79 Łukasik), Klepczarek, Lech (74 Paweł Głowacki), Żwir — Kujawa

Olsztynianie stracili w Katowicach komplet punktów, a najwięcej kontrowersji wzbudziła sytuacja z 60. min, kiedy atakujący z impetem piłkę Piotr Klepczarek dał pretekst Łukaszowi Winiarczykowi, by ten „wywinął orła”, sugerując sędziemu podyktowanie rzutu karnego. Ta sytuacja zmieniła bieg wydarzeń na boisku, ale nie mogła zmienić oceny rzeczywistości: do tego momentu Stomil grał zwyczajnie słabo. Głęboko cofnięty, niemalże zapraszał rywali na własną połowę, a sam w pierwszej części tak na dobrą sprawę wygenerował tylko jedną groźną akcję, kiedy po strzale Łukasza Suchockiego Wojciech Pawłowski odbił piłkę na róg. Gospodarze, grający wyjątkowo na stadionie GKS, mieli o wiele więcej akcji: Adam Czerkas i Konrad Nowak strzelali w idealnych sytuacjach z bliska nad poprzeczką, po rogu Tomasza Wróbla piłka trafiła w słupek, a w 30. min było starcie Czerkasa z Piotrem Skibą, po którym sędzia mógł podyktować jedenastkę.

W drugiej części zaczęło się od gola z karnego, ale to pobudziło gospodarzy, a nie olsztynian — najpierw po akcji Patryka Kuna Piotr Skiba obronił strzał byłego gracza Stomilu, a potem dwie dobitki! Niestety, chwilę później po rogu i dośrodkowaniu Kuna Czerkas trafił głową na 2:0... Dopiero to był ostateczny sygnał dla gości. Stomil ruszył aktywnie do gry i po zmianach wreszcie zaczął być groźny. Najpierw po brutalnym faulu Wojciecha Króla na Jarosławie Ratajczaku obrońca gospodarzy wyleciał z boiska, a Paweł Głowacki idealnie trafił z wolnego, dając kontaktowego gola. W samej końcówce w świetnej sytuacji przestrzelił Karol Żwir, a z uderzeniem Pawła Łukasika poradził sobie Pawłowski.

W sobotę Stomil gra w Olsztynie z Bytovią Bytów (godz. 14).

zib



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. @zibuli #1953212 | 88.156.*.* 14 mar 2016 16:53

    Nie kasuj komentarzy superdzinnikarzyno :) Nie potrafił poprowadzić w-fu dla 12 latków a tutaj taki ekspert heheheh

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Stomilowiec #1952905 | 83.11.*.* 14 mar 2016 09:23

    Wywalić pijaków na zbity pysk. Szkoda kasy na ten klubik.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. NOJ #1952851 | 31.1.*.* 14 mar 2016 08:03

    Gratulacje cieniasy, przegraliście z beniaminkiem. Wiadomo było już dawno, że szkoda kasy na takich kopaczy piłki. Te 300 tyś. z miasta lepiej trzeba było wydać na inne sporty, a nie tak na żenująco niskim poziomie piłkę nożną

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)