Giulio Sabbi w AZS Olsztyn?

2016-03-09 08:49:15(ost. akt: 2016-03-09 08:51:52)

Autor zdjęcia: archiwum klubu

Złożyliśmy ofertę i czekamy na odpowiedź — mówi o ewentualnym transferze Giulio Sabbiego prezes olsztyńskich siatkarzy Tomasz Jankowski. Włoski atakujący może w trybie awaryjnym zastąpić kontuzjowanego Brama van den Driesa.
— Jak podały niektóre włoskie media, a za nimi i polskie, na celowniku Indykpolu AZS znalazł się Giulio Sabbi, 27-letni atakujący reprezentacji Włoch. Na ile poważny jest to temat?
— Temat jest poważny, choć na dzisiaj ciężko powiedzieć, co z tego wyjdzie. Kiedy okazało się, że Bram van den Dries, nasz podstawowy atakujący, już nie wróci do grania w tym sezonie, wysłaliśmy do władz PlusLigi prośbę o zgodę na tzw. transfer medyczny. To jest regulaminowa nowość w tym sezonie. Błyskawicznie otrzymaliśmy zgodę, bo Belg był naszym podstawowym graczem, no i od razu rozpoczęliśmy poszukiwania zawodników.

— Co chyba nie jest łatwe w środku trwającego sezonu...
— To prawda, zawodnicy mają popodpisywane kontrakty. Oczywiście penetrowaliśmy rynek zagraniczny, bo w Polsce nikt nie wypożyczy sensownego atakującego w trakcie rozgrywek. Szukaliśmy kandydatów w klubach, które mogą mieć problemy finansowe, jak również w ligach, które wcześniej kończą sezon. No i stąd się wziął temat Giulio Sabbiego, który skończył niedawno sezon w lidze chińskiej, zostając z drużyną z Szanghaju mistrzem Chin. Od dobrych dwóch tygodni prowadzimy z jego włoskim menedżerem negocjacje, choć nie tylko z nim, bo podobne oferty złożyliśmy wcześniej także Zbyszkowi Bartmanowi i Leandro Vissotto. Bartman wybrał Francję, Brazylijczyk też nam odmówił, a z Sabbim sprawa jest w toku. To nie są łatwe rozmowy, więc wieści o nich pewnie by nie wyszły na światło dzienne, gdyby nie to, że włoskie media lubią wychodzić przed szereg, chwaląc się nieoficjalnymi informacjami (uśmiech).

— Na ile prawdopodobny jest ten transfer?
— W tej chwili ciężko powiedzieć, bo również Giulio Sabbi szuka najkorzystniejszej dla siebie opcji, a Olsztyn pewnie nie jest jedyną z nich. Na pewno jakiś wpływ na podjęcie decyzji może mieć dla niego to, że trenerem jest u nas Andrea Gardini, no i że mamy w Polsce naprawdę silną ligę. Jak rozmawialiśmy, to ten temat wypłynął: że PlusLiga jest mocna, a dodatkowo w końcówce sezonu zasadniczego AZS zagra z bardzo silnymi drużynami (z trójką medalistów sprzed roku: z Resovią, Treflem i Skrą, a także z liderującą ZAKSĄ — red.). To dla Sabbiego ważna sprawa, bo on chce się jak najlepiej przygotować do sezonu reprezentacyjnego, w trakcie którego są przecież igrzyska w Rio. Co wyjdzie z tych naszych rozmów? Nie wiem.

— Dlaczego akurat Sabbi?
— To nie jest tak, że my szukamy jakiejś gwiazdy. Sprawa jest prosta: mamy tylko jednego nominalnego atakującego, czyli Pawła Adamajtisa, więc obawiamy się, że w przypadku — odpukać — jakiejś kontuzji czy choroby możemy znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej są ostatnio Kielce, gdzie trener z konieczności musi wstawiać na atak rozgrywających. Zresztą mieliśmy już taką trudną sytuację w meczu z Częstochową, kiedy to Paweł wyszedł na boisko praktycznie w trakcie choroby, bo rano brał jeszcze antybiotyk. Na szczęście dał radę i został nawet MVP, ale takie niebezpieczeństwo nadal istnieje. Dlatego szukamy drugiego atakującego, żeby mieć spokój do końca sezonu. Bo dla nas ten sezon jeszcze się nie skończył. Wbrew niektórym opiniom, że może lepiej by było przeznaczyć te pieniądze już na nowy sezon. My jednak wciąż mamy coś do ugrania, nadal możemy piąć się w górę tabeli. Fachowcy mówią, że przed nami ciężkie mecze i... mają rację. Ja jednak przypomnę, że z zespołami z czołówki tabeli ugraliśmy w pierwszej rundzie sześć punktów (2:3 w Rzeszowie, 3:2 z Treflem, 3:1 w Bełchatowie — red.). No, więc nie zakładamy, że teraz to my wszystko poprzegrywamy po 0:3.

— Skoro już poruszył pan sprawę pieniędzy, Sabbi to nie jest anonimowy siatkarz, więc sprowadzenie takiego zawodnika musi sporo kosztować. Można więc zadać sobie pytanie: po co wpędzać się w koszta na te góra osiem meczów do końca sezonu?
— To nie do końca tak wygląda. Podczas rozmów jasno powiedzieliśmy, że nie stać nas na takie warunki, jakie Sabbi miał w Chinach czy we Włoszech. I on zdaje sobie z tego sprawę. Dla niego najważniejsza jest możliwość trenowania i gry w dobrym klubie, no i solidne przygotowanie się do meczów reprezentacji. Jest dopiero początek marca, więc na bezczynne siedzenie w domu jest za wcześnie. W każdym razie pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Nie znam szczegółów, ale mogę się domyślać, że w Chinach on już swoje zarobił w tym sezonie.

— Jeśli decyzja Włocha będzie na nie, to nadal pozostanie nam trzymać kciuki za zdrowie Pawła Adamajtisa...
— To na pewno, jak za każdego innego zawodnika Indykpolu AZS, ale myślę, że do tego się nie ograniczymy. Nadal będziemy szukali atakującego do naszej drużyny. A mówiąc ściślej, już jesteśmy w trakcie poszukiwań. Żeby w razie potrzeby jak najszybciej mieć jakąś alternatywę dla Sabbiego.

— Jednym słowem: trener Gardini stawia posiłki z zewnątrz ponad „sztukowanie” składu swoimi chłopakami z Młodej Ligi?
— Tak, bo mecze z wymagającymi rywalami mogłyby być za trudne dla tych młodych chłopaków. Rzucać ich na tak głęboką wodę, to by było zbyt duże ryzyko. Właśnie dlatego szukamy atakującego w miejsce Brama van den Driesa. A nie dlatego, że to Włoch, że gwiazda czy że Sabbi.

Piotr Sucharzewski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #1949892 | 176.221.*.* 9 mar 2016 22:58

    Po cholerę?! Klub nie spadnie a walczyc o medale nie ma szans. 5 miejsce i puchar cev tez nie jest celem bo z gry w nim od jakiegos czasu wszyscy w polsce rezygnuja (koszty). Wydawanie kasy dla wydawania? Mial byc taki znakomity sklad autorstwa trenera a jest miernota od ogladania ktorej oczy krwawia. Wiec co robimy? Sciagamy kolege trenera. Brawo dzialacze! Oby tak dalej! Sporo osob juz przestalo chodzic na mecze bo nie ma w skladzie nikogo z regionu. A tyle perelek do szlifowania bylo przez lata. Ale lepiej dac 4 razy tyle obcokrajowcowi ktory bedzie grzal lawe. Super!

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz