Grać czy nie grać, oto pytanie

2016-03-03 16:26:54(ost. akt: 2016-03-03 09:30:28)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Fani futbolu już ostrzą sobie apetyty na pierwsze ligowe emocje w ten weekend, jednak zaplanowane mecze stoją pod znakiem zapytania. Warto przypomnieć, że ostatnio z powodu pogody odwołano przecież dwa spotkania w Ekstraklasie.
W sobotę o godz. 13 pierwszoligowy Stomil Olsztyn ma podjąć Olimpię Grudziądz, a tego samego dnia w III lidze miało się odbyć zaległe spotkanie 19. kolejki pomiędzy MKS Korsze a ŁKS Łomża (pierwotny termin to 21 listopada 2015).
Sprawa ze Stomilem jest skomplikowana, bo teoretycznie boisko może nadawać się do gry, ale... I tak wczoraj w południe na olsztyńskim stadionie przeprowadzono coś na wzór wizji lokalnej, w której ze strony klubu wziął udział prezes stowarzyszenia Stomilu Rafał Szwed, a ze strony gospodarza obiektu, czyli Ośrodka Sportu i Rekreacji, dyrektor stadionu Leszek Moroz. Konkluzje są ciekawe.

— Na tym boisku na dobrą sprawę można byłoby grać — uważa dyrektor Leszek Moroz. — Nie można jednak mówić o tym, że mamy murawę, bo w naszych warunkach wegetacja jeszcze nie ruszyła, jest to po prostu plac do kopania piłki. I jest pewne, że jeśli dojdzie do meczu, to boisko zostanie zniszczone i będzie potrzebowało wielu tygodni oraz bardzo wielu zabiegów, żeby na następne spotkanie nadawało się do gry. No i jest jeszcze jedna sprawa: Stomil nie ma w Olsztynie innej trawiastej płyty do treningu, więc jeśli zagra w sobotę z Olimpią Grudziądz, to zamknie sobie jedyną możliwość trenowania. Ale ostateczne decyzje nie należą do mnie — kończy dyrektor Moroz.

Co na to trener Stomilu Mirosław Jabłoński? — Pytanie, czy będziemy grać w sobotę, nie jest pytaniem do mnie, my wracamy w czwartek po południu ze zgrupowania w Gniewinie i będziemy gotowi do gry. Poza tym nie wiem, w jakim stanie jest płyta, a decyzje i tak nie należą do mnie — kończy olsztyński szkoleniowiec.

Natomiast kwestia meczu III ligi w Korszach jest z kolei niemal przesądzona. — Boisko w Korszach ma taką strukturę, że w tym okresie nie ma praktycznie mowy o grze — mówi trener MKS Zbigniew Marczuk.

— My jeszcze nie weszliśmy na nie ani razu, bo po 15 minutach zrobilibyśmy z niego takie bagno jak w Kielcach (tam ostatnio przełożono mecz Ekstraklasy, w którym Korona miała się zmierzyć z Wisłą Kraków — red.) — uważa Marczuk. Ostateczna decyzja, którą musi jeszcze zatwierdzić poinformowany o sprawie Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej, zapadnie dziś rano, a planowany nowy termin meczu to 13 kwietnia.

zib

Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. bleh #1946061 | 95.160.*.* 4 mar 2016 09:09

    Jakie zabiegi? Wystarczy zobaczyć boczne boisko i wiadomo jak OSiR zajmuje się boiskami.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. nie grać #1946042 | 176.221.*.* 4 mar 2016 08:49

    nie grać

    odpowiedz na ten komentarz

  3. tt #1945990 | 89.71.*.* 4 mar 2016 08:06

    osir ma 1 boisko trawiaste i nie potrafi zadbać o nie. Najlepiej zwalić wszystko na mecz i potem nic z nim nie zrobią. Zwolnić darmozjadów z osiru, na czele z Panem litwinsk..Nie umie zadbać to niech spada na szczaw.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. s.p.w #1945846 | 109.241.*.* 3 mar 2016 22:18

    no jak nie grac, GRAĆ K...A MAĆ!!!!

    odpowiedz na ten komentarz

  5. @zibuli #1945754 | 88.156.*.* 3 mar 2016 20:34

    Jak zibula coś nasmaruje to tępi apetyt na czytanie czegokolwiek... Niby nauczyciel a takie wali byki, że aż wstyd!

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (6)