Polacy awansują na mistrzostwa świata w Rosji? Po meczu z Armenią wszystko się okaże

2017-10-05 10:00:00(ost. akt: 2017-10-05 13:54:13)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Jak dobrze pójdzie, polscy piłkarze już dziś, czyli na kolejkę przed zakończeniem eliminacji, mogą awansować na mistrzostwa świata w Rosji. Trzeba "tylko" dzisiaj pokonać Armenię w Erywaniu (g. 18, Polsat) i... liczyć na Czarnogórę.
Zwycięstwo w Erywaniu, gdzie reprezentacja Polski jeszcze nigdy... nie wygrała meczu w eliminacjach, przy wieczornym remisie Duńczyków w Czarnogórze (g. 20.45) - oto idealny z punktu widzenia biało-czerwonych scenariusz na pierwszy czwartek października. Scenariusz, który da drużynie Adama Nawałki awans na przyszłoroczny mundial i to już bez nerwowego obgryzania paznokci podczas ostatniego spotkania: w niedzielę na PGE Narodowym z Czarnogórą (g. 18). Jednak niezależnie od tego, co zrobi dziś Dania (która, tak jak Czarnogórcy, na razie traci do naszej drużyny trzy punkty), Polacy na pewno nie mogą sobie pozwolić w Armenii na „zerowy przebieg”. Bo nie trzeba wyższej matematyki, żeby sprecyzować plan naszej drużyny na te dwa ostatnie spotkania: będą cztery punkty, będzie awans na MŚ...

– Jestem zadowolony z przygotowań w trakcie tego krótkiego zgrupowania. Drużyna jest głodna sukcesu i świadoma wagi tego spotkania – mówił Adam Nawałka na przedmeczowej konferencji prasowej w Erywaniu. - Jednym z bardzo ważnych czynników, które wpływają na sukces, jest przygotowanie mentalne, a ta drużyna od samego początku była świadoma tego, co ma osiągnąć, swoich mocnych stron, jak i elementów, które nie były dobrze wykonywane. Presja może nam tylko pomóc, bo zawodnicy są doświadczeni i grali już o wielką stawkę w świetnych drużynach – przekonywał selekcjoner Polaków, który podkreślił, że jego zespół czeka w czwartek bardzo trudne zadanie. Zresztą Ormianie już rok temu napędzili faworytowi mnóstwo strachu, bo o mały włos nie wywieźli punktów z Warszawy. Tuż przed końcem, jeszcze przy stanie 1:1, jeden z zawodników gości zmarnował „piłkę meczową”, a w 95. minucie (!) skórę uratował gospodarzom Robert Lewandowski.

– Chciałem pochwalić grę Armenii – stwierdził w środę Adam Nawałka. – Widać, że – w porównaniu z meczem w Warszawie – nasi rywale zrobili duży postęp, jeśli chodzi o organizację gry. Dokładnie ich analizowaliśmy, to będzie trudny przeciwnik, tym bardziej że gra u siebie. Ormianie prezentują futbol zorganizowany, o dobrym wyszkoleniu technicznym. Jesteśmy nastawieni na prowadzenie gry od pierwszej minuty, mamy plan na ten mecz – zapewnił selekcjoner, który prawdopodobnie nie będzie mógł skorzystać w Erywaniu z usług kontuzjowanego Macieja Rybusa, a dodatkowo musiał ostatnio z niepokojem śledzić stan zdrowia przeziębionego Kamila Grosickiego.
Za to zdrowy i w coraz lepszej formie jest ten, który ostatnią sesję eliminacji MŚ (0:4 w Kopenhadze i 3:0 z Kazachstanem) obejrzał spoza boiska, ale który wyraźnie odżył po przenosinach z Paris Saint-Germain do angielskiego West Bromwich Albion. – To bardzo ważne, kluczowe spotkanie i zdajemy sobie sprawę z jego wagi – przyznał na tej samej konferencji Grzegorz Krychowiak (bo to o nim mowa). – Patrząc jednak na zespoły walczące o awans, jesteśmy w komfortowej sytuacji. Przyjechaliśmy tu po awans i chcemy to zadanie zrealizować. Oczywiście jestem zadowolony z powrotu do kadry. Jestem gotowy, fizycznie przygotowany. Znam bardzo dobrze zespół i zespół zna mnie, więc ta krótka przerwa nie będzie miała żadnego wpływu na moją grę – tłumaczył środkowy pomocnik. – Jesteśmy gotowi, przekonani o własnej wartości i wiemy, że wszystko jest w naszych rękach. Zostało nam tylko wyjść i udowodnić to na boisku – dodał z kolei Jakub Błaszczykowski.

Nietrudno zauważyć, że końcówka tych eliminacji przypomina jako żywo finisz kwalifikacji Euro 2016, kiedy to Polska w czwartek miała ciężki wyjazd do Glasgow, a w niedzielę podejmowała na Narodowym Irlandczyków. Wtedy było nerwowo, bo ze Szkotami biało-czerwoni uratowali remis w ostatniej akcji meczu (gol Lewandowskiego na 2:2), a i z Irlandią trzeba było do końca pilnować wyniku (2:1). Koniec był jednak radosny i na taką powtórkę z historii liczą teraz wszyscy polscy kibice. – Powinniśmy skupić się na własnych aspektach gry i jeśli tylko pokażemy swoją wartość, dołożymy do tego idealne przygotowanie mentalne, to ten wieczór w Erywaniu będzie dla nas dobry. Mecz z Danią, spotkanie, które zdarza się raz na kilka lat, nie może się powtórzyć... Przed nami ostatni krok, czas postawić kropkę nad „i” – podkreślił Robert Lewandowski, który strzelił w tych eliminacjach już 12 goli. Armenia wszystkie swoje punkty zdobyła u siebie: wygrywając z Czarnogórą (3:2) i Kazachami (2:0)...

* Dzisiaj grają, grupa E: Armenia – Polska (g. 18, Polsat), Czarnogóra – Dania (Polsat Sport 20.45), Rumunia – Kazachstan (20.45); gr. C: Azerbejdżan - Czechy (18), Irlandia Północna - Niemcy, San Marino - Norwegia (oba 20.45); gr. F: Anglia - Słowenia, Malta - Litwa, Szkocja - Słowacja (wszystkie 20.45). pes
GRUPA E
1. Polska 19 18:11
2. Czarnogóra 16 18:7
3. Dania 16 18:7
4. Rumunia 9 8:8
5. Armenia 6 8:19
6. Kazachstan 2 4:22

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. hex #2344088 | 31.6.*.* 5 paź 2017 13:04

    Tytuł powinien być: "Trzy dni zadecydują czy Polacy awansują".

    odpowiedz na ten komentarz

  2. ja #2344147 | 5 paź 2017 14:23

    prędzej mi kaktus wyrośnie

    odpowiedz na ten komentarz