Niesamowity mecz Polaków

2016-01-20 08:41:13(ost. akt: 2016-01-20 10:44:35)
Krzysztof Lijewski zdobył wczoraj pięć bramek.

Krzysztof Lijewski zdobył wczoraj pięć bramek.

Autor zdjęcia: ehf-euro.com

Francuzi są najlepszą drużyną XXI wieku, ale w konfrontacji ze Szmalem i Bieleckim nie mieli wiele do powiedzenia, dzięki temu Polacy wyszli z grupy z 4 punktami!


Oba zespoły przystąpiły do meczu z kompletem zwycięstw, który zapewnił im grę w kolejnej rundzie mistrzostw Europy. Stawka spotkania w krakowskiej Tauron Arenie była jednak niebagatelna, bo zwycięzca zabierał do następnej fazy turnieju aż cztery punkty, uchylając sobie drzwi do półfinału. Tyle że Polacy musieli zmierzyć się z najbardziej utytułowaną drużyną XXI wieku. Dość powiedzieć, że Francuzi to dwukrotni mistrzowie olimpijscy, pięciokrotni mistrzowie świata i trzykrotni mistrzowie Europy! Choć podopieczni Claude'a Onesty tym razem grają bez kilku swoich gwiazd (kontuzje), to i tak są absolutnym faworytem Euro. O potencjale Trójkolorowych świadczy choćby to, że do Polski nie przyjechało... czterech podstawowych lewych rozgrywających, a piąty w kolejce Guy Nyokas w meczu z Serbią zdobył osiem bramek na osiem rzutów... Ostatni raz Polacy wygrali z Francuzami... 22 lata temu (w 1994 r. w kwalifikacjach do ME 23:19). — Przez całą moja karierę nie udało mi się ich pokonać — przyznał polski bramkarz Sławomir Szmal. — Na szczęście, teraz mamy okazję to zrobić przed tysiącami polskich fanów.

Polski bramkarz zaczął wczorajszy mecz znakomicie, bo obronił rzut Karabaticia. A że po chwili do siatki trafił Bielecki, więc Polacy wygrywali 1:0. Co prawda Francuzi błyskawicznie wyrównali, ale kolejne trafienie zaliczył Bielecki, a potem było jeszcze lepiej, bowiem po rzutach Bieleckiego, Krajewskiego, Syprzaka i Lijewskiego piłka co chwila lądowała we francuskiej bramce. Szczególnie udany był okres między 9. i 12. minutą, kiedy Polacy wyciągnęli wynik z 5:3 na 9:3. Na tym dobra gra biało-czerwonych się nie skończyła, bo w 20. min zdołali osiągnąć siedmiobramkowe prowadzenie (12:5). Dobra gra podopiecznych Michaela Bieglera skończyła się siedem minut przed przerwą, kiedy to błyskawicznie zaczęli tracić przewagę. Rywale pięć razy z rzędu pokonali Szmala, w efekcie z 14:7 zrobił się zaledwie 14:12. Dopiero w ostatnich sekundach strzelecką niemoc przełamał Lijewski.

Jednak po przerwie Polacy wrócili do dobrej gry i po dziewięciu minutach odbudowali sześciobramkową przewagę (olbrzymia w tym była zasługa niesamowitych interwencji Szmala). A że pod bramką rywali szaleli Bielecki, Krajewski i Syprzak, więc trzy minuty przed końcem było wiadomo, że mecz zakończy się olbrzymim sukcesem biało-czerwonych,

Wielkie emocje były też w drugim wczorajszym meczu grupy A między Macedonią i Serbią. Kilkanaście sekund przed końcem Serbowie objęli prowadzenie 27:26, ale trzy sekundy przed ostatnim gwizdkiem Macedończycy wyrównali, dzięki czemu zajęli trzecie miejsce dające im awans do kolejnej rundy.

Polacy swój pierwszy mecz w rundzie głównej rozegrają w sobotę z Norwegią (godz. 20.30). Dodajmy, że w drugiej fazie łączą się po trzy najlepsze zespoły z grup A i B oraz z grup C i D (z zaliczeniem wyników między sobą). Tak wygląda tabela grupy 1I: 1. Polska 4 pkt., 2. Norwegia 4; 3. Francja 2; 4. Chorwacja 2; 5. Białoruś 0; 6. Macedonia 0.

[/quote]• Inne wczorajsze wyniki, grupa A: Macedonia — Serbia 27:27 (13:13), grupa B: Białoruś — Norwegia 27:29 (13:12), Chorwacja — Islandia 37:28 (19:10).
• Dziś grają: gr. C: Niemcy — Słowenia, Hiszpania — Szwecja (17.15 i 20, Polsat Sport); gr. D: Rosja — Czarnogóra, Dania — Węgry (17.15, 20, Polsat Sport News). [/quote]

dryh, Rut