Euro 2016: Przekuć losowanie w konkret

2015-12-14 18:50:03(ost. akt: 2015-12-14 10:51:42)
Reprezentacja Polski nie może chyba narzekać na sobotnie losowanie.

Reprezentacja Polski nie może chyba narzekać na sobotnie losowanie.

Autor zdjęcia: pzpn.pl

W Paryżu rozlosowano w sobotę grupy EURO 2016. Polscy piłkarze trafili do grupy C, w której zmierzą się z Niemcami, Ukrainą i Irlandią Północną, a takie wyniki losowania spotkały się z zadowoleniem Biało-czerwonych.
Swój pierwszy mecz w finałach mistrzostw Europy Polacy rozegrają 12 czerwca o godz. 18 na Stade de Nice z Irlandią Północną (w Nicei). Cztery dni później o g. 21 na Stade de France w podparyskim Saint Denis zmierzą się z Niemcami. No, i na koniec — mecz z Ukrainą, który zaplanowano na 21 czerwca na Stade Velodrome w Marsylii (g. 18).

W razie ewentualnego awansu z grupy, w 1/8 finału Biało-czerwoni zmierzą się z drużyną z trzeciego miejsca z grupy A, B lub F (w przypadku wyjścia z pierwszego miejsca), z zespołem z drugiego miejsca z grupy A (w przypadku wyjścia z drugiego miejsca) lub też ze zwycięzcą grupy A lub B (w przypadku wyjścia z trzeciego miejsca).


A oto, co o wynikach losowania powiedział nam Sylwester Czereszewski, były reprezentant Polski i piłkarz m.in. Stomilu Olsztyn. — Losowanie było dla nas bardzo udane — ocenia Sylwester Czereszewski.

— Wiadomo: jeden zespół musiał być mocniejszy, no i nam trafili się Niemcy. Z pierwszego koszyka mogli to być Hiszpanie, mogli być Francuzi, więc chyba lepiej, że to są Niemcy. Irlandia Północna to jest chyba jeden z najsłabszych zespołów w stawce tych 24 finalistów. No i Ukraina — zespół, który raczej jest na fali opadającej niż wznoszącej, na której jest z kolei nasza reprezentacja. A z tego koszyka mogliśmy mieć przecież Włochów, którzy kompletnie nam nie leżą... Biorąc to wszystko razem, wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej pozycji startowej. Terminarz też wygląda OK, bo zaczynamy z Irlandczykami, potem mamy Niemców i kończymy z Ukrainą. Najważniejsze, że nasi zawodnicy dorośli do dużego grania, wiedzą, czego chcą, są profesjonalistami, tak że możemy być pełni optymizmu. Nie patrzmy już teraz, co będzie w fazie pucharowej, bo najpierw musimy „posprzątać” w swojej grupie i awansować. A tutaj każdy mecz będzie ważny. Na dzisiaj najważniejszy jest mecz z Irlandią Płn., mecz, który po prostu wypada nam wygrać. Tym razem jestem zdecydowanym optymistą, tym bardziej że awansują też cztery najlepsze zespoły z trzecich miejsc. No, więc wydaje mi się, że będzie można wyjść z grupy nawet z czterema punktami — kończy Sylwester Czereszewski.