KKS wygrał na wyjeździe z Politechniką

2015-12-14 10:00:54(ost. akt: 2015-12-14 09:01:37)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Olsztyński KKS odkuł się wczoraj w Gdańsku za pechową przegraną w Pruszkowie sprzed dwóch tygodni.
Niedzielne spotkanie, które swoim przebiegiem przypominało... huśtawkę, zaczęło się niepomyślnie dla drużyny z Olsztyna. Po serii nieudanych rzutów Żukowskiej, Zajączkowskiej i Minczewskiej, gospodynie w 2. min prowadziły już 7:0. Pierwsze punkty dla KKS były dziełem Żukowskiej, a po kolejnych pięciu minutach olsztynianki (trafienie Zajączkowskiej) dogoniły rywalki (11:11). Na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty KKS prowadził jeszcze 16:15, ale sama końcówka należała do Politechniki, która zdobyła 9 oczek, tracąc tylko dwa, no i zrobiło się 24:18 dla ekipy z Gdańska. Dla odmiany początek drugiej kwarty należał do KKS, który po trafieniach Minczewskiej, Zajączkowskiej i Urbaniak odrobił straty (24:24). Od tej pory trwała już walka kosz za kosz, choć nieco bardziej zadowolone schodziły na przerwę gdańszczanki (37:36).

W trzeciej kwarcie olsztynianki znokautowały Politechnikę. Co prawda, po trzech minutach gry był jeszcze remis 42:42, ale w tym momencie popis skuteczności i hasło do zwycięskiego marszu dała Ksenia Zajączkowska. Najpierw trafiła dwa rzuty wolne, a po chwili także za trzy oczka. Kolejne dwa dołożyła z szybkiego ataku, aby w końcu dwa razy trafić z wyskoku, po czym w 27. min zrobiło się 55:42 dla gości! Kiedy na minutę przed końcem kwarty przewaga KKS wzrosła już do 16 punktów, wydawało się niemal pewne, że to Olsztyn wzbogaci się o dwa punkty.

Na początku ostatniej kwarty przewaga zespołu gości zaczęła jednak nadspodziewanie szybko topnieć. Po trzech minutach było już tylko 66:63 (!) dla KKS i zanosiło się na dramatyczną końcówkę. Olsztynianki pokazały jednak charakter; zaczęły ofiarnie grać w obronie, w ataku też nie były gorsze od rywalek i w miarę pewnie dowiozły wygraną do końca. Wynik meczu rzutem za 2 pkt ustaliła Natalia Żukowska.

— Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. I to nie tylko dlatego, że nadal gramy bez zawieszonej Anety Burandt i kontuzjowanych Iwony Polak i Ani Todys — powiedział trener KKS Tomasz Sztąberski. — Rozstrzygnięcie nastąpiło w trzeciej kwarcie, w której dziewczyny zagrały szczególnie dobrze w obronie. W czwartej kwarcie one zaczęły nas gonić, ale byłem spokojny o wynik, bo już tak dobrze nie trafiały. Nie będę nikogo wyróżniał, cały zespół zasłużył na pochwałę.

Już pojutrze o g. 17.30 KKS rozegra u siebie zaległe spotkanie z Basketem 25 Bydgoszcz. W sobotę olsztynianki pojadą do Pabianic na mecz z Grotem (początek rundy rewanżowej).


[tabel]TABELA
1. AZS UW 20 749:564
2. Grot 17 642:571
3. AZS UG 16 689:607
4. Mon-Pol 14 618:557
5. Basket 14 618:557
6. KKS 14 673:638
7. SMS 14 659:679
8. Lider 14 588:636
9. P. Gd. 14 612:691
10. UMCS II 12 493:585
11. SMS II 10 502:738[/tabel]