Zapaśnicy ze skromnego klubu stawiają na sporty walki

2015-11-30 09:06:07(ost. akt: 2015-11-30 10:37:35)
W olsztyńskich Budowlanych trenuje jedynie młodzież, ponieważ na prowadzenie sekcji seniorów klubu po prostu nie stać.

W olsztyńskich Budowlanych trenuje jedynie młodzież, ponieważ na prowadzenie sekcji seniorów klubu po prostu nie stać.

Autor zdjęcia: Kamil Zaręba

Wśród nominowanych do 55. Plebiscytu na 10 Najpopularniejszych Sportowców Warmii i Mazur nie ma zapaśników, więc zawodniczki i zawodnicy Budowlanych Olsztyn stawiają na przedstawicieli innych sportów walki, głównie MMA.
Budowlani to klub-kolebka warmińsko-mazurskich zapasów, bo jego sekcja zapaśnicza działa już 58 lat! Bez mała wszystkie powstałe później w naszym regionie ośrodki zapaśnicze powstały z pracy jego działaczy, szkoleniowców lub zawodników. Przez te wszystkie lata zajęcia odbywały się, i nadal odbywają, w niewielkiej salce przy ul. Grunwaldzkiej.

Zajrzeliśmy tam w chwili, gdy kończył się właśnie trening najmłodszej grupy, a zaczynał starszej. Natalia Karbowiak trenuje zapasy bardzo krótko, ale podczas niedawnych mistrzostw Polski młodziczek wywalczyła brązowy medal.

— Przychodzę na zajęcia od roku — poinformowała. — Czy słyszałam coś o plebiscycie „Gazety Olsztyńskiej”? Oczywiście, wiem też, że na koniec jest zawsze wielki bal. Bardzo bym kiedyś chciała wziąć w nim udział, ale muszę jeszcze długo trenować. Przed zapasami chodziłam na.. chór, jednak mi się znudziło. Zapasy na pewno nigdy mi się nie znudzą — stwierdziła stanowczo uczennica klasy I a Gimnazjum nr 5. Najmłodszą uczestniczką zajęć była natomiast... 6-letnia Iza Jurgońska: — Przyszłam z tatusiem i chcę dalej tu przychodzić, bo jest fajnie. Nie wiem co to jest ten plebiscyt, ale zapytam tatę, gdy będziemy wracali do domu — dodała.

Przemysław Mendrzejewski to jeden z najbardziej utalentowanych młodych polskich zawodników, dwukrotny medalista Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży i wielokrotny medalista turniejów o Puchar Polski. — Czytam dość często „Gazetę Olsztyńską” — przyznał. — Dla mnie sprawa jest jasna: wygra Mamed Chalidow, który kiedyś w tej sali trenował zapasy i boks. Szkoda, że wśród nominowanych nie ma ani jednego zapaśnika. Może mi się to kiedyś uda, czas pokaże — dodał uczeń II klasy Zespołu Szkół Gastronomiczno-Spożywczych. Jego rówieśnik Konrad Popilarczyk jest jeszcze na sportowym dorobku.

— Moje największe osiągnięcia to trzykrotny awans na turnieje finałowe Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, niestety, nie mam medalu mistrzostw Polski — przyznał. — To jest pewnie przede mną, więc nie zrażam się i trenuję nadal. Na kogo zagłosuję? Na pierwszym miejscu umieszczę Joannę Jędrzejczyk, a na drugim Chalidowa — obiecał. Naszej rozmowie przysłuchiwał się Justyn Rydziński, szef olsztyńskiego klubu, który był w młodości jednym z najlepszych polskich zapaśników. Pierwszy medal (srebrny) mistrzostw Polski (juniorów) wywalczył w 1975 r. w Elblągu, a potem przyszły kolejne. Był m.in. reprezentantem Polski na młodzieżowe mistrzostwa Europy w Poznaniu (6. miejsce) i w Las Vegas (nie wyjechał z powodu kontuzji). W 1982 r. wywalczył tytuł wicemistrza Polski seniorów w wadze 82 kg. Od początku do końca występował w barwach olsztyńskich Budowlanych.

— To dobrze, że „Gazeta Olsztyńska” organizuje ten plebiscyt — mówił. — Czytelnicy dowiadują się o sportowych dyscyplinach i zawodnikach, o których wcześniej niewiele wiedzą. Kiedyś najbardziej popularni byli siatkarze AZS, ale ostatnio na czoło wychodzą sporty indywidualne. W tym plebiscycie stawiam na Joasię Jędrzejczyk i Krzysztofa Hołowczyca. Wysoko powinien być też Mamed Chalidów i młody kulomiot Konrad Bukowiecki, który jednak nie przeskoczy MMA i rajdów samochodowych. Kiedy wygra zapaśnik? Oj, to prawie niemożliwe, bo nie mamy seniorów, których prowadzenie dużo kosztuje, a my jesteśmy bardzo skromnym klubem. Od nas wyszli olimpijczycy Marek Sitnik i Radosław Truszkowski, ale na igrzyskach reprezentowali inne kluby. Poza tym warto przypomnieć, że z lubawskiego Motoru pochodzi srebrny medalista Jacek Fafiński, który w Atlancie był już zawodnikiem Legii Warszawa — zakończył prezes Rydziński.


Lech Janka