Warmia Traveland Olsztyn: Wybrzeże nas nie ugryzie

2015-11-27 10:00:33(ost. akt: 2015-11-27 09:30:41)
Po 10 kolejkach Warmia Traveland ma cztery punkty przewagi nad Wybrzeżem

Po 10 kolejkach Warmia Traveland ma cztery punkty przewagi nad Wybrzeżem

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

— Statystyki nie są za nami, ale mamy lepszy zespół od Wybrzeża — mówi Szymon Hegier przed niedzielnym meczem na szczycie I ligi.
— W sobotę po twardym boju pokonaliście na wyjeździe Sokół Kościerzyna 26:21. Przeciwnik postawił się, czy może mieliście słabszy dzień?
— Oni są u siebie mocni, o czym przekonało się Wybrzeże Gdańsk (Sokół ograł spadkowicza z Superligi 25:23 — red.). Do 50. minuty mocno z nami walczyli (był remis 20:20 — red.), ale w końcówce zaczęliśmy odjeżdżać, no i skończyło się pięcioma bramkami dla nas. Treningi u Giennadija Kamielina do lekkich nie należą, ale dzięki temu, co wypracowaliśmy przed sezonem, teraz mamy siły w końcówkach. Poza tym ten zespół ma charakter. W kryzysowych sytuacjach pomagamy sobie, a po nieudanym zagraniu nie ma kłótni, tylko jeden drugiego klepnie w ramię i gramy dalej.

— W lidze wygraliście dziewięć razy z rzędu. To robi wrażenie...
— Na pewno to fajna sprawa, ale te zwycięstwa są okupione ciężką pracą. Każdy kolejny przeciwnik rzuca nam kłody pod nogi, stara się ugryźć lidera, ale my po każdym takim starciu jesteśmy mocniejsi. Inna sprawa, że z Sokołem wyszło zmęczenie, bo to był trzeci mecz w ciągu tygodnia. Na szczęście obyło się bez kontuzji.

— Z Sokołem nie wykorzystaliście aż pięciu karnych, a trzy dni wcześniej przegraliście po rzutach karnych z Wybrzeżem w Pucharze Polski. Słowem: w tym elemencie jesteście bardzo nieskuteczni...
— To jest element, który musimy poprawić. Już trener o to zadba. Giennadij Kamielin wnikliwie analizuje każdy mecz, nie umknie mu ani jedno niecelne podanie... Kibicom może się wydawać, że z karnego łatwo zdobyć bramkę, ale tak nie jest. U nas pierwszy do karnych podchodzi Marcin Malewski, no i przeważnie trafia do siatki. Jeśli jednak „Maleś” się pomyli, wtedy rzuca ktoś inny. O tym jednak decyduje Giennadij Kamielin. Obserwuje zawodników i wyznacza tego, który jest w najlepszej dyspozycji.

— W niedzielę o godz. 15 zagracie w Uranii z Wybrzeżem, które jest głównym kandydatem do awansu. To będzie hit rundy, a może nawet całego sezonu...
— Raczej pierwszej rundy, bo jednak ważniejsze mecze będą w końcówce sezonu. Nie zmienia to faktu, że to spotkanie o dużym ładunku emocji. Smaczku dodaje obecność w zespole z Gdańska byłych warmiaków: Sebastiana Sokołowskiego i Pawła Ćwiklińskiego (w Wybrzeżu, prowadzonym przez byłych reprezentantów: Damiana Wleklaka i Marcina Lijewskiego, gra też wychowanek Szczypiorniaka Olsztyn Łukasz Rogulski — red.).

— O punkty graliście czterokrotnie (w sezonach 2012-13 i 2013/14) i za każdym razem to Wybrzeże było górą....
— Statystki nie są za nami, ale uważam, że mamy lepszy zespół. To będzie mecz pełen walki, a wszystko rozstrzygnie się w końcówce.

— Jaki wynik pan typuje?
— Wygramy, nie ma innej opcji. W Pucharze Polski gdańszczanie nie pokazali wszystkiego, ale my też nie odkryliśmy wszystkich kart — mamy w zanadrzu kilka zagrywek. I to będzie klucz do sukcesu.

Rozmawiał Mieczysław Rutkiewicz