Kontuzja? Nie ma co nad tym płakać

2015-11-23 10:01:08(ost. akt: 2015-12-23 09:53:05)
Joanna Jędrzejczyk po raz drugi obroniła pas mistrzyni UFC, wywalczony w marcu w Dallas. Nic dziwnego, że Mamed Chalidow typuje ją na zwyciężczynię naszego plebiscytu.

Joanna Jędrzejczyk po raz drugi obroniła pas mistrzyni UFC, wywalczony w marcu w Dallas. Nic dziwnego, że Mamed Chalidow typuje ją na zwyciężczynię naszego plebiscytu.

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Nie kalkulowałam, czy dam radę wygrać przed czasem czy nie — mówi Joanna Jędrzejczyk (Berkut Arrachion Olsztyn), która w piątek na chwilę wróciła do kraju po obronie w Melbourne tytułu mistrzyni świata federacji UFC (kat. słomkowa).
— Zwycięstwo nad Valerie Letourneau przypłaciłaś złamaniem ręki. Na ile jest ono poważne?
— Mam złamaną piątą kość śródręcza i traktuję to... normalnie. W takim sensie, że nie rozczulam się nad tym, nie płaczę z tego powodu. Taki jest sport; to po prostu kontuzja, uszkodzenie mechaniczne. W niedzielę lecę już do Stanów Zjednoczonych (rozmowa z soboty — red.), we wtorek będę miała operację i wszystko będzie dobrze.

— Kojarzysz moment, w którym doznałaś tej kontuzji?
— Tak, to było w czwartej rundzie, po jednym z ciosów sierpowych. Myślałam, że po prostu wybiłam sobie palec.

— Kiedy będziesz mogła wrócić do sportu?
— Myślę, że do takiego ogólnego treningu wrócę już po dwóch tygodniach od operacji. Wcześniej będę musiała uważać na szwy: żeby ich nie zamaczać. Potem zaczną się ogólne treningi, a do zajęć na pełnych obrotach wrócę pewnie gdzieś za dwa miesiące.

— Czy Letourneau zaskoczyła cię czymś w oktagonie?
— Spodziewaliśmy się ciężkiego pojedynku, bo wiedzieliśmy, że Valerie będzie mocna, wytrzymała i łatwo nie odpuści. Dlatego wielkie ukłony dla niej za przygotowanie. Nie kalkulowałam, czy dam radę pokonać ją przed czasem czy też nie. Nie ma na to miejsca. Oczywiście, odczułam jej silne ciosy, czułam jej moc. Czasami jeden cios może zaważyć na wszystkim...

— A propos ciosów, ustanowiłaś rekord UFC, wyprowadzając w trakcie walki 220 celnych uderzeń oraz 70 low kicków, czyli niskich kopnięć. To pokazuje, jak byłaś przygotowana do tej walki.
— Przygotowywaliśmy się mocno, na pięć rund walki mistrzowskiej. Zresztą Valerie też była gotowa na 150 procent. Wiedziała, że to jest jej życiowa szansa.

— Kto będzie kolejną rywalką w walce o obronę pasa? Brazylijka Claudia Gadelha?
— Tego nie wiem (uśmiech).


— Mocno cię zaskoczyło, że mistrzowski pas w wadze koguciej straciła niepokonana dotychczas Ronda Rousey?
— Taki jest czasami sport. Holly Holm była w lepszej dyspozycji, było dużo emocji przed walką i w jej trakcie, ale myślę, że Ronda nie powiedziała ostatniego słowa. Ona wróci i to jeszcze silniejsza. Myślę, że odzyska pas. Bo nadal jest jedną z najlepszych i bardzo ważną zawodniczką dla innych.

— Czy po jej porażce to ty jesteś numerem jeden kobiecego MMA na świecie?
— W rankingu Pound-4-Pound, czyli bez podziału na kategorie wagowe, jestem na pierwszym miejscu wśród kobiet, więc... tak (uśmiech).

— Jak ma wyglądać twój najbliższy pobyt w Stanach?
— Spędzę tam trzy tygodnie i —

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pogromczyni brodaczy #1864202 | 188.146.*.* 23 lis 2015 20:21

    No i kobitka pokazała tutejszym brodaczom, że trzeba mieć jaja do ufc. A mahmedy dalej niech dziadkują w żałosnym ksw. Za parę lat będą dalej walczyli w ksw ale z siwymi brodami. Budę he he

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. mutaj #1863841 | 88.156.*.* 23 lis 2015 10:18

      Zaraz zaraz, to ta pani z warzywniaka na Jarotach? Chyba na Leyka.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)