Sytuacja Stomilu Olsztyn pełna spekulacji i sprzeczności

2015-11-17 15:30:09(ost. akt: 2015-11-17 14:50:06)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Rzeczywistość, w której funkcjonuje pod koniec tej jesieni Stomil Olsztyn, stanowi przedziwną mieszaninę faktów, spekulacji i sprzeczności. Wydaje się, że — niestety — najwięcej jest tych dwóch ostatnich.
Fakty są takie: Stomil w pechowych okolicznościach przegrał ostatni mecz ligowy z Miedzią Legnica, ale to jest w sporcie sprawa ewidentnie zrozumiała: raz pecha masz ty, innym razem rywal. Mimo to Stomil jest nieustannie czołowym zespołem I ligi, a jesienna średnia widzów na meczach w Olsztynie to jeden z najwyższych wskaźników na tym poziomie rozgrywkowym. Czyli reasumując: towar jest naprawdę dobrej jakości, a popyt na niego też niczego sobie...

I właśnie w takim momencie Stomil po raz kolejny stoi nad krawędzią przepaści — klub stracił płynność finansową, mało kto wierzy, że po raz kolejny uda się sprawę wyprostować, a piłkarze tracą resztki cierpliwości. I to także jest fakt.

Dodatkowo pełno jest w tym wszystkim sprzeczności. W poniedziałek przed południem piłkarze zebrali się w sali konferencyjnej klubu, czekając na prezesa spółki Stomil Olsztyn S.A. Mariusza Borkowskiego, który rzekomo miał do nich dotrzeć prosto ze spotkania z prezydentem Olsztyna Piotrem Grzymowiczem. Tymczasem Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Olsztynie, przed południem autorytatywnie twierdziła: "Pan prezydent nie ma dziś w planach spotkania z panem prezesem Mariuszem Borkowskim i nic nie wiem o takim spotkaniu w najbliższych dniach"...

Ostatecznie, krótko przed godz. 12.30 prezes Mariusz Borkowski dotarł do klubu. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze zdążył "ugasić pożar" w zarodku, bo piłkarze chodzili już po budynku klubowym ze standardowymi wezwaniami do zapłaty. Nie otrzymali bowiem dwóch pensji z rzędu i — zgodnie z przepisami — mogą wezwać klub do zapłaty pełnej kwoty należności w ciągu 14 dni, a w razie gdyby Stomil nie uregulował należności, będą mogli wystąpić do PZPN o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. A sprawa jest naprawdę poważna — w Olsztynie pojawił się m.in. menedżer Irakliego Meschii, a wezwanie do zapłaty trzymali w ręku niemal wszyscy gracze Stomilu. I nie można wykluczyć, że już dziś złożą je w sekretariacie klubu, choć prezes poprosił jeszcze piłkarzy o to, by przez kilka dni wstrzymali się ze składem wezwań.

W tym momencie zaczynają się już tylko spekulacje. Najprawdopodobniej, niepotwierdzona nigdzie, dymisja Rady Nadzorczej Stomilu pozostanie jeszcze przez jakiś czas w sferze domysłów, co oznacza, że albo jej nie było, albo została wycofana, albo organ założycielski jej nie przyjął. Niepotwierdzona jest także data ewentualnego spotkania prezesa Mariusza Borkowskiego z prezydentem Piotrem Grzymowiczem.

Prezes spółki akcyjnej Stomil Olsztyn S.A. był mocno enigmatyczny. Poproszony o realną ocenę sytuacji, po długiej chwili namysłu stwierdził: "Muszę bardzo poważnie przeanalizować całą rzeczywistość, bo z drugiej strony nie jest ona taka zła, jak się mówi o niej w mediach". A na pytanie o termin spotkania z prezydentem Olsztyna odpowiedział: "Mam nadzieję, że dojdzie do niego szybko"...

Zbigniew Szymula

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Warmia Traveland #1859646 | 5.172.*.* 17 lis 2015 16:32

    Azs tez mial bankruta.. po wycofaniu Mlekpola pare latek temu.. i co ???? urzedasy jak o bylo... ze istnieja.. w duocie sie wchodzi ehhe

    odpowiedz na ten komentarz