Warmiacy idą niczym burza

Warmia Traveland Olsztyn — MKS Kalisz 29:19 (14:6)
WARMIA: Gawryś, Zakreta — Królik 8, Hegier, Kondracki, Kopyciński 2, Sikorski 4, Żółtak, Krawczyk 2, Paweł Deptuła, Droździk, Dzieniszewski 5, Malewski 8 (3 z rzutów karnych), Koledziński; kary: 4 min; najwięcej bramek dla MKS-u: Wawrzyniak 4, Drej, Gomółka, Adamski — po 3; kary: 8 min.

Olsztynianie grają jak z nut. Wczoraj nie mieli litości dla ekipy z Kalisza (zespoły zmierzyły się po raz pierwszy, bo wcześniej kaliszanie występowali w grupie B I ligi), odnosząc ósme zwycięstwo z rzędu! A że Wybrzeże Gdańsk przegrało w Lesznie, więc podopieczni Giennadija Kamielina mają już cztery punkty przewagi nad grupą pościgową.

Daniel Żółtak i spółka postawili twarde warunki w obronie, no i w 8. min było 5:0 dla Warmii. Chwilę później goście zdobyli pierwszą bramkę, ale gospodarze nie zwalniali tempa i w 23. min prowadzili już 12:3, a na przerwę schodzili z ośmiobramkową zaliczką (14:6). W głównej roli wystąpili Radosław Dzieniszewski i Marcin Malewski, którzy zdobyli po pięć bramek.

Po zmianie stron warmiacy kontrolowali grę. Błyszczał Karol Królik, który z drugiej linii dziurawił bramkę MKS (w drugiej połowie zaliczył sześć trafień), poza tym świetną zmianę dał Michał Sikorski — młody skrzydłowy zdobył cztery bramki i był współautorem bramki meczu: po jego podaniu przez pole bramkowe Malewski złapał piłkę w powietrzu i efektowną wrzutką pokonał bramkarza.

— Naszą najmocniejsza bronią są obrona i bramka, no i to dziś było widać — mówi Daniel Żólłtak. — Zbudowanie bezpiecznej przewagi kosztowało nas jednak dużo zdrowia. W drugiej połowie zespół z Kalisza postawił twarde warunki, no i mieliśmy problemy w ataku pozycyjnym — dodaje olsztyński kołowy.

W środę w I rundzie Pucharu Polski olsztynianie zmierzą się w Gdańsku z Wybrzeżem (g. 18.30), natomiast kolejny mecz ligowy warmiacy zagrają w sobotę w Kościerzynie z Sokołem.