Stomil nie przestaje zaskakiwać kibiców w Polsce, ale chyba przede wszystkim w... Olsztynie

2015-11-03 09:20:29(ost. akt: 2015-11-03 09:22:14)
W meczu z MKS Kluczbork piłkarze Stomilu wypracowali wiele sytuacji strzeleckich, jednak piłka nie chciała jakoś wpaść do siatki. Na zdjęciu strzał Łukasza Suchockiego broni bramkarz gości

W meczu z MKS Kluczbork piłkarze Stomilu wypracowali wiele sytuacji strzeleckich, jednak piłka nie chciała jakoś wpaść do siatki. Na zdjęciu strzał Łukasza Suchockiego broni bramkarz gości

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Wszyscy wiemy o problemach Stomilu Olsztyn, a jednak klub nie przestaje zaskakiwać kibiców. Jakby na przekór faktom ekipa trenera Jabłońskiego wciąż jest w czubie tabeli.
Można zaryzykować tezę, że olsztynianie plasują się w czołówce tabeli trochę wbrew logice, bo niemal wszystko — budżet klubu i ograniczenia transferowe, baza treningowa, spora liczba kontuzji i pojawiające się w miarę regularnie zatory płatnicze — skazuje ten zespół na przeciętniactwo. A on nic sobie z tego nie robi, och, pardon, robi, czyli wychodzi na boisko i "robi" kolejne punkty.

Rafał Remisz, Igor Biedrzycki, Łukasz Jegliński, Piotr Głowacki, Paweł Głowacki i Irakli Meschia — tych ludzi trener Mirosław Jabłoński nie mógł posłać na boisko w sobotę przeciwko Kluczborkowi. Zrobił więc tak, jak zapowiedział w przedmeczowym wywiadzie — zbudował zespół z tego, co miał do dyspozycji. I określił taktykę z dwoma szalejącymi w ataku napastnikami: Rafałem Kujawą i Tomaszem Chałasem, którzy rozbujali cały system. Przygotowując taki wariant na treningach, trener Jabłoński po raz pierwszy w tym sezonie posłał zespół na boisko w takim ustawieniu... Ryzykownym przecież, bo w tej wersji całe połacie środka pola zostawiały do "obrobienia" dwóm graczom: Grzegorzowi Lechowi i Dawidowi Szymonowiczowi. I oni obaj w dużej mierze także mogą mieć satysfakcję po tym sukcesie, bo harowali aż miło.

Jabłoński momentami przypomina Adama Nawałkę, przy którym też niemal każdy piłkarz daje na boisku radę, gdy przychodzi na niego czas próby. Tak jak choćby Chałas, Tomasz Wełna na środku obrony, czy coraz lepiej hasający w ofensywie lewy obrońca Jarosław Ratajczak.

Jak to więc jest? Dwa tygodnie temu po wpadce olsztynian w meczu z Zagłębiem Sosnowiec wydawało się, że zaczną się kłopoty. A tymczasem zamiast kłopotów przyszły wygrane mecze w Gdyni i z Kluczborkiem, na dodatek oba zagrane "na zero" z tyłu. A z taką statystyką w przypadku Stomilu po raz ostatni mieliśmy do czynienia blisko dwa miesiące temu, kiedy na początku września olsztynianie pokonali przy Piłsudskiego Chojniczankę (2:0).

Do końca rundy jesiennej zostały Stomilowi dwa mecze — wyjazdowy z Pogonią Siedlce (w Pruszkowie) oraz domowy z Miedzią Legnica, jednak kalendarz przewiduje także jeszcze dwa spotkania awansem z rundy wiosennej: z Bełchatowem w Olsztynie i na koniec Sandecją w Nowym Sączu. Wszystkie te ekipy są w tabeli niżej niż olsztynianie, w teorii więc jest spora szansa na kolejne punkty. Ale z drugiej strony należy mieć świadomość, że temu zespołowi mogą się przytrafiać wpadki — takie jak z Zagłębiem, Zawiszą w Bydgoszczy czy jeszcze wcześniej z Olimpią w Grudziądzu. To niemal nieuniknione.

Generalnie jednak można wyczekiwać końca jesieni z pewną dozą optymizmu, bowiem jest wielce prawdopodobne, że trener Jabłoński dla swoich graczy po raz kolejny znajdzie odpowiednią motywację na kolejne spotkanie. Nie premiową, bo takiej w warunkach olsztyńskich zwyczajnie nie ma, ale coś w stylu: "trzymamy się czołówki, bo nie wiadomo, co się w zimie zdarzy" lub "zagrajmy w tej rundzie więcej niż trzy mecze z rzędu bez porażki". I znów może być miło, znów może być fajnie.

zib

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ANATOL #1854124 | 178.235.*.* 9 lis 2015 20:43

    Super trener Jabłoński

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kibic #1848709 | 83.0.*.* 3 lis 2015 10:03

    Brawo Mirek jabłoński!

    Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz