Indykpol AZS Olsztyn w świetnym stylu wygrał z Łuczniczką Bydgoszcz 3:1. Kibicowaliście?

2015-11-02 22:09:00(ost. akt: 2015-11-02 23:38:23)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Łuczniczką Bydgoszcz w meczu inauguracyjnym sezonu 2015/2016. Po pierwszym secie prowadzili olsztynianie (25:23), ale Łuczniczka nie łatwo się poddaje. Mecz był bardzo wyrównany. W drugim secie w hali Urania sytuacja się odwróciła (było 23:25). Trzeci znów dla olsztynian, a czwarty okazał się tylko przypieczętowaniem sukcesu. Kibicowaliście?

Na tę chwilę olsztyńscy kibice czekali ponad pół roku — w poniedziałek wieczorem (2.11) siatkarze Indykpolu AZS wrócili na ligowe parkiety. Na inaugurację sezonu 2015/2016 ekipa Andrei Gardiniego podjęła w Uranii bydgoską Łuczniczkę. Mecz rozpoczął się o godz. 20.30.

Naprzeciwko siebie stanęli dwaj rywale, w szeregach których zaszło latem potężne "wietrzenie" szatni. I tak, z ekipą trenera Andrei Gardiniego pożegnali się m.in. obaj rozgrywający (Maciej Dobrowolski, Juraj Zatko), wszyscy trzej obcokrajowcy (Levi Alves Cabral, Frantisek Ogurcak i Zatko) czy też inni tak znani zawodnicy, jak Grzegorz Szymański, Piotr Łuka i Piotr Hain. A w ich miejsce przybyli m.in. MVP serbskiej ligi Filip Stoilović (przyjmujący), Belg Bram Van Den Dries (atakujący), Holender Thomas Koelewijn (środkowy) oraz "zaciąg"... bydgoski — mistrz Europy z 2009 roku, świetny rozgrywający Paweł Woicki (którego z miejsca wybrano kapitanem Indykpolu AZS), a także przyjmujący Marcin Waliński.

Smaczku meczowi dodawał fakt, że w składzie Łuczniczki aż roi się od siatkarzy z... olsztyńskimi śladami w życiorysie. I tak: przyjmujący Michał Ruciak (ostatnio ZAKSA Kędzierzyn) grał w AZS-ie aż przez cztery lata, libero Michał Żurek (Resovia Rzeszów) odszedł z Olsztyna rok temu, a atakujący Bartosz Krzysiek (ostatnio Effector Kielce) i przyjmujący Wojciech Ferens (BBTS Bielsko-Biała) też jeszcze niedawno występowali w stolicy Warmii i Mazur (obaj spędzili tu po trzy sezony). A jeśli dodamy do tego zestawu tak znanych graczy, jak Dawid Murek, Grzegorz Kosok czy Jakub Jarosz, to stanie się jasne, że w poniedziałek zapowiada się arcyciekawy wieczór w Uranii.

Po pierwszej przerwie technicznej prowadzili goście (7:8). Murilo Radke ze środka siatki z drugiej piłki zaatakował bardzo pewnie i to przyjezdni prowadzą na pierwszej przerwie technicznej. Olsztynianie nie dali jednak odskoczyć rywalom.

Końcówka pierwszego seta pełna emocji. Świetnie zagrał Bednorz, bydgoszczanie oddali piłkę praktycznie za darmo. Kontra olsztynian i ze środka pewnie zaatakował w dziewiąty metr Koevewijn, dając swojemu zespołowi zwycięstwo w pierwszej odsłonie spotkania.

W drugim secie szczęście sprzyja gościom z Bydgoszczy i sytuacja na boisku się odwraca. Po pierwszej przewie technicznej prowadziła Łuczniczka (7:8). Goście poczuli się zbyt pewnie i przy stanie 9:13 Gardini prosi o czas. Po przerwie świetnie zaatakował niezawodny dziś Bednorz, blok nie może go upolować. Jednak do drugiej przerwy technicznej wciąż prowadzili goście (11:16).

Sytuacja na boisku zmieniła się, gdy Wojciech Ferens zmuszony był opuścić boisko na noszach. W jego miejsce pojawił się Dawid Murek. Olsztynianie zaczęli powoli odrabiać straty, ale ostatecznie drugiego seta wygrali bydgoszczanie.


W trzecim secie nowe pokłady energii ożywiły zespół Indykpolu AZS Olsztyn. Gospodarze rozgromili bydgoszczan 25 do 17! Walka od początku toczyła się punkt za punkt. Bydgoszczanie mieli jednak problemy w przyjęciu. Przy 18. punkcie dla gospodarzy goście kompletnie się pogubili, świetny w tym spotkaniu van den Dries do bloku i ataku dołożył jeszcze kapitalną zagrywkę! As serwisowy Belga spowodował prośbę o czas dla Piotra Makowskiego przy stanie (20:16).

Jeszcze bardziej nerwowo zrobiło się po błędzie ustawienia w zespole z Bydgoszczy. Gdy wpadł 23. punkt dla olsztynian i na skrzydle zatrzymany został Wiese, pewnym stało się, że trzeciego seta wygrają gospodarze.

Według doniesień w trakcie meczu, Wojciech Ferens, który doznał zszedł z boiska w drugim secie, mógł doznać kontuzji więzadeł krzyżowych.


W czwartym secie pewnie grają olsztynianie. Po pierwszej przerwie technicznej było 8 do 3. Gardini natychmiast poprosił o czas, gdy doszło do remisu 12:12 i Indykpol utrzymał prowadzenie do drugiej przerwy technicznej (16:12).

Nie łatwo było jednak olsztynianom wygrać piłkę meczową. Dobre bloki, spektakularne ataki i udało się za trzecim razem. Indykpol AZS Olsztyn wygrał czwartego seta 25 do 21 po popsutej zagrywce Michała Ruciaka.


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. HaFog #1848819 | 88.156.*.* 3 lis 2015 11:54

    Kibicowałam, bo kibicować swojej drużynie, to moralna powinność. DOBRY POCZĄTEK!!! TAKICH ZWYCJĘSKICH POWTÓREK DRUŻYNIE ŻYCZĘ.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kibic #1848683 | 89.228.*.* 3 lis 2015 09:21

    AZS to grupa najemników .Łezka w oku się kręci gdy wspomnie się o trenerach i zawodnikach-akademikach z Olsztyna.Samo życie ,komercja , kasa dominuje.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)