Olimpia pokazała wielką moc

2015-10-19 19:05:15(ost. akt: 2015-10-19 13:09:56)

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Rekordowa wygrana Olimpii Elbląg w Korszach i wpadka Sokoła Ostróda z Wissą Szczuczyn — oto najważniejsze wydarzenia 13. kolejki w podlasko-warmińsko-mazurskiej III lidze.
• MKS Korsze — Olimpia Elbląg 0:11 (0:6)
0:1 — Piceluk (6), 0:2 — Kołosow (10), 0:3 — Bojas (16), 0:4 — Kołosow (20), 0:5 — Szuprytowski (25), 0:6 — Piceluk (35), 0:7 — Pietroń (50), 0:8 — Bojas (57), 0:9, 0:10 — Kołosow (72, 84), 0:11 — Pietroń (87)
KORSZE: Zięba — Solecki, Branicki, Fedczak, Woźniak — Krajewski, Piwiszkis, Bociej (60 Obidowski), Cyliński (52 Jędrzejewski), Kozłowski — Kowalewski (65 Juraniec)
OLIMPIA: Tułowiecki — Bukacki (46 Domagała), Iwanowski (46 Pietroń), Kubowicz, Maciążęk — Bojas, Ressel (60 Kuczkowski), Sokołowski, Szuprytowski, Kołosow — Piceluk (46 Graczyk)
— Kopię piłkę już ponad 25 lat i jeszcze nigdy nie zostałem tak upokorzony przez przeciwnika. W szatni po meczu panowała grobowa cisza, a u niektórych zawodników pojawiły się łzy. Zawiedliśmy siebie, a przede wszystkim trenera, który oddaje serce naszej drużynie. Chcę przeprosić w imieniu swoim, jak i kolegów tych, którym zależy na MKS-ie Korsze — takie oświadczenie po rekordowej porażce z Olimpią wystosował na stronie klubu Krzysztof Piwiszkis, kapitan MKS-u.

• Sokół Ostróda — Wissa Szczuczyn 1:3 (1:2)
0:1 — Wojtkielewicz (6), 0:2 — Poduch (22), 1:2 — Smyt (25), 1:3 — Poduch (46)
SOKÓŁ: Sikora — Kowalski, Sędrowski, Wojciechowski, Naczas (46 Płoszczuk) — Korzeniewski, Gwiazda (61 Chądzyński), Kuśnierz (46 Błażewicz), Smyt, Jankowski — Filipek (74 Piceluk)
To największa niespodzianka 13. kolejki, ale paradoksalnie Sokół nie zagrał słabo, tylko Wissa była znakomicie zorganizowana i zabójczo skuteczna. Pierwszego gola goście zdobyli po fenomenalnym strzale z rzutu wolnego, drugiego po błędzie bramkarza z Ostródy, a zaraz po przerwie po zagraniu "na aferę" gospodarze dostali kolejny cios i już się nie podnieśli.

• Olimpia Olsztynek — GKS Wikielec 1:1 (0:0)
1:0 — Alancewicz (61), 1:1 — Sobociński (81)
OLIMPIA: Miara — Francuz, Michałowski, Waląg, Rusiecki — Żórański, Wronka, Alancewicz, Sobolewski, Kowalski — Różowicz (80 Duch)
WIKIELEC: Elżanowski — Kruszyński, Suchocki, Kacperek, Kołakowski — Sagan (70 Oleszko), Piórkowski (76 Żukiewicz), Łysiak, Sobociński, Tomczyk (80 Piceluk) — Karłowicz
W Olsztynku trwała prawdziwa bitwa o punkty, a determinacja — z jaką w końcówce goście walczyli o remis, a potem o wygraną — była godna podziwu. Ozdobą meczu był przepiękny gol z dystansu Pawła Alancewicza, a największą kontrowersją interwencja Marcina Wronki w końcówce gry, po którym goście domagali się rzutu karnego.

• ŁKS Łomża — Kaczkan Huragan Morąg 1:1 (0:0)
1:0 — Olesiński (54), 1:1 — Chiliński (72)
HURAGAN: Imianowski — Przybylski, Lipka, Szawara, Podhorodecki — Stefanowicz (54 Lenart), Biedrzycki, Zajączkowski, Galik, Mlonek — Chiliński ( 87 Czorniej)
Huragan dominował w Łomży, ale był nieskuteczny. Remis zapewnił gościom powracający do składu Daniel Chiliński, który wykorzystał dośrodkowanie Pawła Przybylskiego.

• MKS Ełk — Granica Kętrzyn 5:0 (3:0)
1:0 — Wesołowski (19), 2:0, 3:0 — Jackiewicz (20 k, 30), 4:0 — Gondek (58), 5:0 — Furman (90)
MKS: Ulman — Gryko, Zalewski, Szaraniec, Kuriata — Wesołowski, Butkiewicz, Gondek, Pietroń, Orpik — Jackiewicz
GRANICA: Lubowiecki — Jurczak, Gan, Traut (80 Wenta), Wołowik, Wierzbowski, K. Rałowiec, Ostrowski, Awtuch, Szerszeń (77 Zdankowski) Swacha-Sock (75 M. Rałowiec)
— Zespół z Ełku jest bardzo mocny i dobrze poukładany, a my potrafiliśmy utrzymać dużą dyscyplinę w grze obronnej przez blisko 20 minut — mówi trener Granicy Mirosław Miller. — Potem przyszły błędy indywidualne, które gospodarze wykorzystali i mieli już mecz pod kontrolą, a nam pozostało się starać, żeby wynik nie był za wysoki.

• Rominta Gołdap — Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie 0:1 (0:0)
0:1 — Świątek (69)
ROMINTA: Suszczewicz — Korotkiewicz, Molski, Kostrzanowski, Duran — Trzaskalski, Roksela, Paszkowski, Łapiński, Kimura — Mościński
FINISHPARKIET: Czapla — Marcfeld, Stankiewicz, Kostkowski, Głowiński — Kuciński, Czapa (79 Wieczorek), Kowalski, Kajca, Zawiska (46 Świątek) — Miller
Bardzo dobre widowisko w Gołdapi z wieloma sytuacjami z obu stron. W drugiej połowie najpierw idealną miał Michał Mościński, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości, w rewanżu nie pomylił się Adrian Świątek. — W końcówce mieliśmy już bardzo dużą przewagę, ale znakomicie bronił Damian Suszczewicz — podsumowuje mecz trener gości Marek Witkowski.

• KS Wasilków — Znicz Biała Piska 1:2 (0:0)
0:1 — Radzikowski (48), 1:1 — Stachelski (72), 1:2 — Tuttas (75)
ZNICZ: Masłowski — Tercjak, Falkowski, Lipowski, Cychol — M. Świderski, Michałowski, Drągowski, Tuttas, Adamiec (90 Romachów) — Radzikowski (75 Giza)
Powolutku wracamy na dobre tory — mówi trener Znicza Ireneusz Piwko. — Mieliśmy jeszcze w Wasilkowie kilka słabszych momentów, a dodatkowo było nerwowo, bo przy stanie 1:0 sędzia chciał nas skrzywdzić, nie dyktując karnego i zaraz straciliśmy w nerwach gola. Koniec końców, opanowaliśmy sytuację i myślimy o kolejnym meczu.

• Start Działdowo — Warmia Grajewo 1:1 (1:0)
1:0 — A. Hartman (35), 1:1 — Mirwa (61)
START: Dąbrowski — T. Hartman, Łochnicki, Piórek, Zasadzki — Jasik, Rogoziński, M. Zdyb, A. Hartman, Szymański — Z. Zdyb (79 Oleksa)
— To był wyrównany mecz z lekką przewagą Warmii. Możemy tylko żałować, że przy stanie 1:0 Łukasz Szymański nie wykorzystał dwóch świetnych okazji — mówi trener Startu Leszek Sosnówka. — Nie przegraliśmy drugiego meczu, cieszy mnie to, że nasi młodzi chłopcy zaczynają się zmieniać w mężczyzn.

• Concordia Elbląg — Jagiellonia II Białystok 0:1 (0:1)
0:1 — Falon (32)
CONCORDIA: Matłoka — Niburski, Bogdanowicz, Lepczak, Miecznik (69 Strach), Burzyński, Lewandowski (44 Styś), Szmydt, Kiełtyka, Essomba (68 Tomczuk), Załucki (59 M. Pelc)
Do przerwy elblążanie nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji, a Jagiellonia II po jednej z kontr objęła prowadzenie. W drugiej połowie gospodarze się obudzili i mieli sytuacje do zmiany wyniku, ale strzały Michała Kiełtyki, Karola Stysia i Martina Stracha wybronił bramkarz gości Kacper Rosa.

Zbigniew Szymula, JK

Źródło: Gazeta Olsztyńska