Dwa efektowne zwycięstwa. Warmia triumfuje w Wolsztynie

2015-10-12 19:17:01(ost. akt: 2015-10-12 17:09:34)
Po czterech wygranych z rzędu olsztynianie zajmują drugie miejsce w tabeli

Po czterech wygranych z rzędu olsztynianie zajmują drugie miejsce w tabeli

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

To była bardzo udana sobota dla naszych drużyn, bo Warmia Traveland rozbiła na wyjeździe Wolsztyniaka, natomiast "meblarze" rozgromili u siebie zespół ze Świdnicy.
• Wolsztyniak Wolsztyn — Warmia Traveland Olsztyn 19:29 (10:14)
WARMIA: Gawryś, Zakreta — Królik 3, Piotr Deptuła, Hegier 1, Kondracki 1, Kopyciński 5, Sikorski 4, Żółtak 2, Krawczyk, Paweł Deptuła 2, Droździk 1, Malewski 8 (3 z rzutów karnych), Koledziński 2; kary: 8 min; najwięcej bramek dla Wolsztyniaka: Gessner 4, Kaczmarek i Kuta po 3; kary: 10 min.

Olsztynianie są na fali. Tym razem nie mieli litości dla ósmej ekipy minionego sezonu. Wygrana różnicą dziesięciu bramek robi wrażenie. To czwarte ligowe zwycięstwo warmiaków z rzędu. — Myślałem, że Wolsztyniak wyżej zawiesi poprzeczkę — mówi Giennadij Kamielin, trener Warmii. — Inna sprawa, że zagraliśmy dobre zawody. Przede wszystkim świetnie zagrała obrona, dzięki niej sporo bramek zdobyliśmy z kontry. W ataku pozycyjnym było różniej: raz lepiej, raz trochę gorzej, ważne jednak, że popełniliśmy niewiele błędów, i tym samym gospodarze nie mieli okazji do gry z kontry — dodaje szkoleniowiec.

Wolsztyniak w 5. min prowadził 4:2, ale w 8. min był remis 4:4, a w 15. min prowadzenie warmiakom (7:6) dał Aleksander Kondracki, z kolei pięć minut później było już 10:7 dla Warmii. Co prawda kolejne trzy bramki rzucili gospodarze (10:10), lecz później do głosu doszli olsztynianie, którzy po dwóch rzutach Michała Sikorskiego oraz trafeniom Marcina Malewskiego i Daniela Żółtaka zeszli na przerwę z czterobramkową zaliczką.

W 33. min warmiacy prowadzili już 16:10, ale Wolsztyniak zerwał się do ataku, no i w 43. min zmniejszył dystans do trzech trafień (18:15). Później jednak nastąpił koncert gry gości, którzy zdobyli dziewięć bramek z rzędu, nie tracąc żadnej, no i w 57. min zrobiło się 27:15! W końcówce warmiacy spuścili z tonu, dzięki czemu Wolsztyniak zmniejszył rozmiary porażki.

Dodajmy, że pod koniec pierwszej połowy boisko opuścił Daniel Żółtak, który został uderzony w brzuch. Filar olsztyńskiej obrony trafił do szpitala, gdzie przeszedł badania. — To nic groźnego. Po meczu czekaliśmy dwie godziny pod szpitalem, no i do Olsztyna wróciliśmy nad ranem — kończy Kamielin.

• Meble Wójcik Elbląg — ŚKPR Świdnica 37:21 (22:8)
MEBLE WÓJCIK: Głębocki, Ram — Malczewski 3, Spychalski 2, Dorsz, Paweł Adamczak 2, Gębala 1, Szopa 9, Nowakowski 1, Serpina 4, Olszewski 1, Piotr Adamczak 4, Malandy 1, Kupiec 3, Tórz 4, Netz 2. Kary: 8 min
Najwięcej dla ŚKPR: Piędziak 5, Bieżyński, Chaber, Kijek po 4. Kary: 6 min

Elblążanie poszli za ciosem i rozgromili kolejnego rywala różnicą aż 16 bramek. Goście z Dolnego Śląska byli tylko tłem dla dobrze usposobionych tego dnia gospodarzy. Już po 10 min "meblarze" prowadzili 9:2, a po kwadransie 12:5. Minutę później Grzegorz Dorsz doznał silnego stłuczenia uda i przy pomocy kolegów musiał opuścić boisko. Po przerwie trener elblążan Dariusz Molski dał pograć wszystkim zawodnikom wpisanym do protokołu. Zmiennicy z pełnym zaangażowaniem grali tylko do 50. minuty — w tym momencie prowadzili 35:15 i kibice oczekiwali strzelenia 40 goli. Tak się jednak nie stało, bowiem w ostatnich minutach elblążanie nie zagrali już z takim polotem, popełnili też kilka niewymuszonych błędów, dzięki temu rywal odrobił trochę strat. Było to najwyższe zwycięstwo Mebli Wójcik w tym sezonie.

• Inne wyniki: Pomezania Malbork — MKS Grudziądz 30:23 (17:12), SMS Gdańsk — Wybrzeże Gdańsk 26:27 (11:13), MKS Poznań — Sokół Kościerzyna 27:21 (12:9), Spójnia Gdynia — MKS Kalisz 29:18 (15:6), Astromal Leszno — Wisła II Płock 37:33 (19:15).

Rut, JK

Źródło: Gazeta Olsztyńska