Irakli Meschia marzy o reprezentacji

2015-09-09 10:13:49(ost. akt: 2015-09-10 09:53:40)
Irakli Meschia podczas jednego ze spotkań Stomilu.

Irakli Meschia podczas jednego ze spotkań Stomilu.

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Moja mama i tata są Gruzinami, urodziłem się na Kaukazie. Marzę o reprezentacji Gruzji, ale teraz najważniejszy jest Stomil — mówi Irakli Meschia, pomocnik olsztyńskiego zespołu.
— Irakli Meschia jest w formie to i Stomil Olsztyn jest w formie?
— Można tak chyba powiedzieć. Latem mieliśmy dobre treningi, już wtedy czułem, że będziemy dobrze przygotowani. A potem przyszły wygrane i to nas jeszcze bardziej podbudowało, no i gramy coraz lepiej. Jest dobrze.

— Jesteś pewniakiem w składzie, tylko w Grudziądzu nie zacząłeś meczu od początku, no i Stomil wtedy przegrał. Jest jakiś związek?
— Lepiej to zostawić, bo co bym nie powiedział, to i tak chłopaki w szatni nie dadzą mi żyć (śmiech).

— Masz już w tym sezonie pięć asyst i gola, chyba jesteś zadowolony ze swoich statystyk?
— Średnia jest dobra, jeden mecz-jedno coś, czyli jest OK (śmiech). Teraz chodzi tylko o to, żeby się ta średnia utrzymywała, żeby po 19 meczach tej jesieni była taka sama.

— Jak to się stało, że latem tego roku w Stomilu zostałeś ty, a nie inni Ukraińcy?
— "Wowa" (Wołodymyr Kowal — red.) od razu miał gdzie iść, "Maczula" (Roman Maczulenko — red.) skończył sezon z kontuzją, "Bera" (Witalij Berezowski — red.) chyba nie wiedział, co zrobić... Ja natomiast chciałem tu zostać, Stomil też chciał, no i jestem. Na razie na rok.

— Ale podobno jakieś inne oferty też były? Interesował się tobą GKS Katowice?
— W Katowicach byłem tylko u lekarza, który robił dokładne badania kolana, trochę z nimi potrenowałem, ale tak dla formy, jakieś bip testy i takie tam. Jak przyszło do jakiejś gierki, to już nie grałem, bo przecież miałem klub.

— Jakie masz plany na przyszłość? Marzysz o wielkiej karierze?
— Nie znam piłkarza, który nie chce iść wyżej. Jak ktoś chce zostać w tym samym miejscu i jest zadowolony z tego, gdzie jest, to nie jest piłkarz. Zatem powiem tak: chcę robić karierę. Teraz jestem w Stomilu, ten klub jest dla mnie najważniejszy, więc robię wszystko, żeby grać dla niego jak najlepiej. Koncentruję się tylko na tym i na najbliższych meczach. A co będzie dalej, to będzie.

— Masz dwa paszporty: ukraiński i gruziński. Liczysz na powołanie do kadry narodowej? Tylko do której?
— Moja mama i tata są Gruzinami, w duszy jestem Gruzinem, urodziłem się w Gali na Kaukazie, więc czekam na powołanie do reprezentacji Gruzji. Ale została mi już tylko ta dorosła, bo wcześniej, gdy grałem na Ukrainie w Obołonie Kijów, byłem powoływany do reprezentacji młodzieżowych Ukrainy.

— W reprezentacji Gruzji, która rywalizowała z Polską w eliminacjach Euro 2016, gra sporo młodych chłopaków, tak jak ty z rocznika 1993. Znacie się?
— Bardzo dużo jest młodych. Z mojego rocznika jest na przykład Waleri Kazaiszwili, to ten co strzelił gola ze Szkocją, a gra w Vitesse Arnheim, Giorgi Czanturia gra w Rumunii w Cluj, Tornike Okriaszwili jest w Genk. Znam wielu chłopaków z juniorskich reprezentacji Gruzji, jak rozmawiamy, to im mówię, żeby przekazali trenerowi, że mam sześć asyst (śmiech). Ale tak poważnie: dochodzę do siebie po kontuzji, muszę grać coraz lepiej.

— Z kolanem już wszystko jest OK?
— Tak, tfu, tfu, nie ma co pytać. Teraz mam kłopot z plecami, już po dziesięciu minutach na meczu z Chojniczanką nie mogłem biegać. Ale odpocznę dzień, dwa i będę chciał być gotowy na Dolcan. Bo znów chcemy wygrać.

Zbigniew Szymula

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. www.pl #1811934 | 82.139.*.* 10 wrz 2015 10:36

    a pety palisz to nie zawodnik z ciebie cha/////////////////

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)