Czas finiszu, czas prawdy

2015-09-02 08:30:03(ost. akt: 2015-09-02 08:38:49)
11 października 2014 roku przeszedł do historii polskiej piłki nożnej, bo po raz pierwszy biało-czerwona reprezentacja pokonała Niemców.

11 października 2014 roku przeszedł do historii polskiej piłki nożnej, bo po raz pierwszy biało-czerwona reprezentacja pokonała Niemców.

Autor zdjęcia: pzpn.pl

Polska reprezentacja jest liderem grupy D w eliminacjach Euro 2016, ale nieuchronnie nadchodzi czas finiszu. W piątek "biało-czerwoni" grają z Niemcami we Frankfurcie. 11 października 2014 roku w Warszawie Polacy wygrali 2:0.
Jak na razie jest znakomicie: Polska jest liderem grupy D, ma na koncie cztery zwycięstwa, dwa remisy i najwięcej strzelonych goli ze wszystkich zespołów biorących udział w kwalifikacjach, bo aż 20. Możemy też jeszcze przez chwilkę żyć piękną historią i pamiętać mecz z października ubiegłego roku, kiedy po golach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili zespół Adama Nawałki sięgnął w Warszawie po historyczne zwycięstwo z Niemcami.

Tyle że tak naprawdę to wszystko... już było. A w życiu liczy się przede wszystkim "tu i teraz", w sporcie z kolei najważniejszy jest finisz. I do tego finiszu Polacy muszą się szykować na ostro, bo dla zespołu Joachima Loewa piątkowy rewanż we Frankfurcie to najważniejszy mecz w tych eliminacjach. I nie ze względu na kwestie "rewanżowe", ale zwyczajnie "punktowe".

Niemcom, jak nigdy w eliminacjach, będzie chodziło o punkty, Niemcy — jak nigdy dotąd — będą silni, bo Loew już nie eksperymentował z powołaniami, a zdrowe są wszystkie jego gwiazdy. Łącznie z tymi, których zabrakło w Warszawie, czyli Bastianem Schweinsteigerem, Mesutem Ozilem i Marco Reusem. A ponadto w kadrze są m.in. Karim Bellarabi, Toni Kroos, Andre Schuerrle czy wreszcie Thomas Mueller, który znakomicie rozpoczął sezon w Bundeslidze — w trzech meczach zdobył pięć goli i jest liderem klasyfikacji strzelców.

— W zeszłym roku nie graliśmy w stylu mistrzów świata, ale właściwie spodziewałem się tego, bo nawet u siebie samego zauważyłem po mundialu znaczny "spadek napięcia" — mówił w tym tygodniu w niemieckich mediach Joachim Loew. — Znam moich zawodników od lat i wiem, że w takich meczach jak przeciwko Polsce wszyscy są maksymalnie zmotywowani — dodał.

Na szczęście trener Nawałka także nie ma większych rozterek kadrowych, bo tym razem po pauzie kartkowej do gry gotowy będzie środkowy obrońca Kamil Glik, w formie jest bramkarz Łukasz Fabiański i pomocnik Grzegorz Krychowiak, do dyspozycji selekcjonera są też najważniejsze "strzelby" tej drużyny, czyli Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski.

Ten ostatni jest dobrej myśli: — Jesteśmy jako drużyna w bardzo dobrej formie i mamy udany okres, ale czeka nas niezwykle trudny mecz. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, a jeśli zagramy tak jak potrafimy, to wszystko jest możliwe. W każdym razie faworytami są wciąż Niemcy, i to jest jasna sprawa — kończy napastnik Bayernu Monachium.

zib