Podsumowanie wtorkowych meczów na Grand Slam 2015 w Olsztynie

2015-08-25 18:32:46(ost. akt: 2015-08-25 18:46:17)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Klasyfikacyjny turniej pań otworzył FIVB Beach Volleyball World Tour Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015. Początek olsztyńskiej imprezy — za sprawą iławianki Marty Pietroczuk — miał bardzo mocny regionalny akcent.
Traf chciał, że pierwszym spotkaniem na olsztyńskim boisku centralnym był pojedynek pomiędzy polską parą Marta Pietroczuk/Paulina Stasiak i reprezentującą Szwajcarię duetem Tanja Goricanec/Tanja Huberli. Na tym nie koniec miłych wiadomości, bo pierwszy, można powiedzieć historyczny punkt w FIVB Beach Volleyball World Tour Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015 został wywalczony też przez dwuosobowy zespół w składzie z zawodniczką z naszego województwa.

Jednak to rywalki Polek były zdecydowanymi faworytkami tego inaugurującego turniej meczu, mają bowiem na swoim koncie sporo sukcesów. Były m.in. piąte podczas turnieju Grand Slam w Moskwie w 2013 r., a w tym roku w World Tour w Lucernie zajęły ósme miejsce, zaś miesiąc temu w Wielkim Szlemie w Sao Paulo były czternaste. Szwajcarki to również bardzo doświadczone siatkarki: Goricanec liczy 25, a Huberli 27 lat. Natomiast Polki mają razem zaledwie 40 wiosen: Marta —18, Paulina — 22.
Jak już wspomnieliśmy, pierwszy punkt zdobyła polska para, jednak prowadziła bardzo krótko. Potem nie było już tak dobrze, ale na tle groźnych rywalek nasze młode zawodniczki pokazały kilka zagrań wysokiej klasy. Drugi set zaczął się jeszcze bardziej sensacyjnie, ponieważ po czterech punktowych zagrywkach Pietroczuk młode Polki prowadziły 4:0, a chwilę potem 6:1! Szwajcarki jednak szybko opanowały trudną sytuację i wygrały drugiego seta trzema punktami, a cały mecz 2:0. Tym samym wyeliminowały polską parę z dalszego udziału w imprezie.

Mieczysław Pietroczuk ze Zrywu-Volley Iława), klubowy trener Marty, uznał, że debiut jego córki był — mimo porażki — wszystko udany. — Udział w tak wielkim turnieju był dla Marty dużym przeżyciem — powiedział. — Tremę obu siatkarek było widać zwłaszcza na początku meczu, kiedy to drżały im nogi i ręce. Ale im dalej w las, tym było lepiej. W sumie jestem zadowolony z gry tej pary. To było, zwłaszcza w drugim secie, zupełnie fajne spotkanie. Szkoda, że nie wygrały tego seta, bo w trzecim mogło być różnie. Kilka lat temu, kiedy podawała jeszcze piłki w Starych Jabłonkach, Marta marzyła, aby kiedyś wystąpić w takim turnieju, no i to jej wielkie marzenie właśnie dzisiaj się spełniło — dodał trener wicemistrzyni świata do lat 20.

A sama siatkarka uważa, że mimo wszystko mogło być lepiej, szczególnie w drugim secie. — My dopiero zaczynamy przygodą z seniorską siatkówką, więc z każdym rokiem powinno być lepiej. Zaryzykowałyśmy zagrań, których nie mamy jeszcze dobrze dopracowanych, stąd sporo błędów. Od jutra będę dopingowała mego klubowego kolegę Maćka Rudola. Bardzo mi się podoba ten wspaniały kompleks obiektów nad Jeziorem Krzywym. Organizacja turnieju jest bez najmniejszego zarzutu. Jednym słowem: jest to wielka sportowa impreza — podkreśliła Marta Pietroczuk.

Niestety, również drugie spotkanie, w którym walczyły Polki (Kinga Legieta/Agnieszka Adamek), również zakończyło się porażką. Młode polskie siatkarki (odpowiednio 18 i 19 lat) tylko sporadycznie dorównywały swym fińskim przeciwniczkom: 36-letniej Riikki Lehtonen i 23-letniej Taru Lahti, ulegając do 13 i 15 pkt. — Za dużo powietrza z nas wyszło, przez co nie potrafiliśmy się tak skoncentrować, aby im sprostać — przyznała Legieta. — Drugi set był lepszy, ale nie na tyle, aby wygrać. — Szkoda, że dzisiaj dwie polskie pary odpadły z turnieju — dodała Adamek. — Teraz będziemy trzymać kciuki za na naszymi koleżankami, które od jutra będą grały w turnieju głównym.
Do walki o osiem miejsc premiowanych udziałem w turnieju głównym przystąpiły 22 pary. Te które przegrały w pierwszej rundzie, zostały wyeliminowane, a pozostałe walczyły o awans w drugiej rundzie (wyniki poniżej).

Panie rozpoczną dzisiaj turniej główny. Polskę będą reprezentowały: Agata Trybula/Martyna Kłoda, Maria Włoch/Aleksandra Stępień oraz Kinga Kołosińska/Monika Brzostek. Najwięcej nadziei wśród polskich kibiców na dobrą grę daje występ tej ostatniej pary. Wywalczyła niedawno brązowe medale mistrzostw Europy, co jest dotąd największym sukcesem polskich siatkarek plażowych.

Również dzisiaj do walki o udział w turnieju głównym przystąpią mężczyźni. W kwalifikacji weźmie udział 16 duetów, a wśród nich jeden polski — Maciej Rudol/Maciej Kosiak. Ich występ będziemy śledzili z największymi emocjami. Maciej Rudol to bowiem już jedyny reprezentant naszego regionu, który pozostał na placu boju FIVB Beach Volleyball World Tour Warmia Mazury Grand Slam Olsztyn 2015. W tej fazie rywalizacji miała wystąpić druga polska para — Mateusz Paszkowski/Maciej Kaszewiak. Ostatecznie do Olsztyna nie przyjechała, bo wystąpi w odbywających się w tym samym terminie w Portugalii mistrzostwach Europy do lat 22. Tak więc w turnieju siatkarzy zagrają cztery polskie zespoły. Poza Rudolem i Kosiakiem, w turnieju głównym wystąpią: Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel, Michał Kądzioła/Jakub Szałankiewicz i Piotr Kantor/Bartosz Łosiak. Początek turnieju głównego mężczyzn — w czwartek.


Lech Janka

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tadek #1801900 | 31.61.*.* 26 sie 2015 16:42

    Super impreza! Wszystkie plaże są otwarte! A i na trybuny można się dostać za darmo. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie byli. Tylko dojazd mógłby być lepszy z parkingiem ciężko

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Czy ktoś może wie #1801511 | 178.33.*.* 26 sie 2015 08:41

    ile kosztowała ta prowizorka łącznie z wynagrodzeniem dla 5 dyrektorów i reszty oraz na jakiej podstawie została zamknięta plaza miejska po tegoroczne imprezy? Był jakiś przetarg czy może ktoś oddał palże znajomym z wolnej ręki?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz