Sobotni mecz z Sandecją przy jupiterach

2015-08-07 08:28:24(ost. akt: 2015-08-07 08:25:11)
Do Olsztyna zawita Sandecja Nowy Sącz, którą niedawno Stomil pokonał w meczu Pucharu Polski.

Do Olsztyna zawita Sandecja Nowy Sącz, którą niedawno Stomil pokonał w meczu Pucharu Polski.

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

W sobotę (8 sierpnia) Stomil zainauguruje ligowy sezon na własnym stadionie, będzie to także oficjalna inauguracja oświetlenia na stadionie. Do Olsztyna zawita Sandecja Nowy Sącz, którą niedawno Stomil pokonał w meczu Pucharu Polski.
Okazjonalny sympatyk Stomilu i piłki nożnej może zaliczyć małe deja vu, bo przecież to wszystko już kiedyś było — był mecz z Sandecją Nowy Sącz, a jupitery wzorowo świeciły. Tyle że to było spotkanie I rundy wstępnej Pucharu Polski, które „Duma Warmii“ wygrała 2:0, a włączenie nowego oświetlenia było przypadkowe, bo wymuszone burzą powodującą ciemności.

Teraz będziemy mieli do czynienia z nowymi „okolicznościami przyrody“, czyli zaplanowaną inauguracją rozgrywek ligowych w blasku jupiterów, a mecz Stomil — Sandecja odbędzie się w sobotę o godz. 19.45. Będzie to zresztą już trzecie starcie między tymi ekipami w... ostatnich czterech oficjalnych meczach — Stomil zremisował bowiem z Sandecją w Ostródzie 2:2 w ligowym pojedynku kończącym sezon 2014/15. Olsztynianie szykowali się do sobotniego spotkania w sposób wyjątkowo skrupulatny, w środowy wieczór odbyli nawet trening przy sztucznym świetle.

— Bardzo dobrze się stało i to z dwóch powodów — mówi trener Stomilu Mirosław Jabłoński. — Po pierwsze: mogliśmy się przystosować do warunków meczowych, po wtóre: temperatura była już przeprowadzić zajęcia na dobrym obciążeniu. Na tym jednak miłe sprawy się kończą, bo mamy trochę kłopotów, a dokładniej rzecz biorąc, drobne urazy mają Janusz Bucholc i Łukasz Suchocki i może się zdarzyć, że to ich wyeliminuje z gry. Do treningów po urazie mięśnia wrócił już Tomek Wełna, ale jeszcze ma zaległości. Trwają natomiast procedury potwierdzania do gry w Stomilu Japończyka Tsubasy Nishi. Jeśli dokumenty będą kompletne, to ten piłkarz znajdzie się w kadrze na sobotni mecz — dodaje Jabłoński.

Olsztyński szkoleniowiec przestrzega przed zbyt optymistycznym podejściem do starcia z Sandecją. — To będzie o wiele trudniejszy mecz niż w lidze. Rywal nas już rozpracował, a skoro przegrał z nami pojedynek pucharowy, to na pewno wyciągnął z tej gry wnioski i postara się coś zmienić. Na pewno trzeba będzie mocno uważać — kończy olsztyński szkoleniowiec.

I z pewnością ma rację, bo rywale — prowadzeni przez trenera Roberta Kasperczyka — po dwóch porażkach w tym sezonie (0:2 ze Stomilem w Pucharze i 0:1 z Bytovią Bytów w lidze) są niczym ranny zwierz, który będzie „drapał, siekał i uciekał“.


Zbigniew Szymula

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mmm #1789976 | 83.9.*.* 7 sie 2015 09:01

    Życzę zwycięstwa, choć łatwo nie będzie. Mam wrażenie, że w zespole i wśród symaptyków Stomilu zaczyna panować pozytywny klimat, nieco podobny do tego, jaki był w sezonie 1993/1994. Powodzenia, Stomil! I specjalne pozdro dla trenera Jabłońskiego - trafił nam się jeden z najlepszych szkoleniowców w Polsce!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz