Trochę pachnie zaściankiem

2015-08-05 10:49:55(ost. akt: 2015-08-05 10:01:09)
Wojciech Tarnowski, trener Sokoła Ostróda

Wojciech Tarnowski, trener Sokoła Ostróda

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy wymieniani w gronie faworytów, chciałbym więc, żeby to się potwierdziło na boisku — mówi Wojciech Tarnowski, trener Sokoła Ostróda.
— Zacznijmy od kwestii poruszanej często przed sezonem; wyniki sparingów mają jakieś znaczenie?
— Sparingi są po to, żeby sprawdzić nowych ludzi, a potem posprawdzać różne koncepcje, a także przydatność piłkarzy na konkretne pozycje. Można też podchodzić do tych gier różnie, niektórzy gry kontrolne traktują jako zgrywanie pierwszej jedenastki i traktuję je niemal jak mecze ligowe. U mnie w sparingach grali wszyscy w miarę równo, niezależnie od tego, czy kogoś przymierzam do pierwszej jedenastki, czy też nie. Dlatego wyniki w tym okresie to sprawa drugorzędna, a nawet trzeciorzędna. A liga to już inna bajka, bo w niej generalnie korzysta się regularnie z około 15 piłkarzy.

— Jaką rolę chce odegrać Sokół w zbliżającym sezonie III ligi. Zadeklaruje pan, że będziecie walczyć o mistrzostwo?
— Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy wymieniani w gronie ścisłych faworytów, chciałbym więc, żeby to się potwierdziło na boisku. Dokonaliśmy kilku, że tak powiem, celowanych wzmocnień. Przyszedł do nas bramkarz Mateusz Leśniewski ze Startu Działdowo, z tego samego klubu doszedł Tomek Chądzyński, który może grać defensywnego pomocnika i na środku obrony, jakość defensywy ma poprawić Grzegorz Naczas, który może grać z lewej strony albo na środku, w drugiej linii liczę na kolejnych chłopaków, którzy przyszli z Finishparkietu Nowe Miasto, czyli Łukasza Kuśnierza i Adriana Korzeniewskiego. Poza tym do pierwszego składu coraz mocniej puka też nasz wychowanek Łukasz Goździejewski, młody i silny chłopak z rocznika 96.

— Olimpia Elbląg, Finishparkiet i Sokół — to główni faworyci do wygrania ligi. Jak się w tym gronie czuje pański zespół?
— Na papierze można wymieniać faworytów gładko, ale wygrać ligę będzie trudno, bo chętnych jest naprawdę wielu. Dlatego uważam, że rozgrywki będą jeszcze ciekawsze i trudniejsze niż rok temu. Oczywiście wszystko to wynika z reorganizacji, która już na koniec poprzedniego sezonu spowodowała, że u wielu prezesów klubów III ligi rozdzwoniły się dzwonki alarmowe. I pociągnęły za sobą ruchy kadrowe.

— W związku z reorganizacją w najlepszym przypadku w III lidze utrzyma się sześć zespołów. Kto jeszcze pretenduje do tego grona?
— Nie wolno zapominać o MKS Ełk, który po połączeniu Mazura i Płomienia na pewno spróbuje swoich szans, jak zawsze groźne będą rezerwy Jagiellonii Białystok, a ŁKS Łomża pokazał pazur w Pucharze Polski (ograł Raków Częstochowa i przegrał po dogrywce i karnych z Chrobrym Głogów — red.). Dużą aktywność transferową wykazał Huragan Morąg, no i w Białej Piskiej zrobili dwa transfery mocno jakościowe (doszli Daniel Michałowski i Tomasz Tuttas z Wigier Suwałki — red.). A do tego z pewnością trzeba dołożyć jakąś niespodziankę. I na szybko wychodzi nam z dziesięć zespołów... Mam tylko nadzieję, że w tym sezonie nie będzie tak jak w poprzednim, kiedy liga miała dwie "prędkości" — kilka zespołów odskoczyło, a reszta nie potrafiła się im przeciwstawić.

— W naszej grupie III ligi zagra 13 zespołów z Warmii i Mazur, a tylko pięć z Podlasia: ŁKS Łomża, Jagiellonia II, Warmia Grajewo, KS Wasilków i Wissa Szczuczyn. To znaczy, że nasz region jest coraz mocniejszy?
— Czy ja wiem? Warto przecież pamiętać, że Podlasie ma Jagiellonię Białystok w Ekstraklasie i Olimpię Zambrów II lidze. Byłoby bardzo dobrze, gdyby ktoś od nas wreszcie awansował do II ligi, bo jednak poza Stomilem nie mamy w centralnej lidze nikogo i troszeczkę to wszystko pachnie zaściankiem. Na pewno u nas rośnie poziom organizacyjny klubów i to jest miły fakt. Ale z poziomem piłkarskim nie jest za dobrze, ciągle się obracamy wokół tych samych nazwisk, nie ma zbyt wielkiego parcia z dołu od młodych. Ale trzeba liczyć, że to się będzie zmieniało.

Zbigniew Szymula