Pingpongiści Morlin Ostróda rozgrywki Superligi zakończyli na 6. miejscu

2015-04-16 10:46:22(ost. akt: 2015-04-16 10:56:01)
W pierwszej części sezonu Superligi gwiazdą Morlin był Wong Chun Ting

W pierwszej części sezonu Superligi gwiazdą Morlin był Wong Chun Ting

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

— Nie wiadomo, co z nami będzie w przyszłym sezonie — mówi trener i zarazem prezes klubu Morliny Ostróda Tomasz Krzeszewski. Pingpongiści rozgrywki Superligi zakończyli na 6. miejscu.
Ostródzianie od 19 lat występują nieprzerwanie w pingpongowej ekstraklasie, która z czasem została przemianowana w Superligę, a następnie we Wschodzący Białystok Superligę. W tym czasie zespół z Ostródy dwa razy zdobywał mistrzostwo Polski, był wicemistrzem kraju i kilkakrotnie stawał na najniższym stopniu podium. Najwięcej z tych osiągnięć było udziałem ostródzian, kiedy ich zawodnikiem był obecny trener i prezes Tomasz Krzeszewski. Za czasów jego kariery trenerskiej w Ostródzie prowadzony przez niego zespół raz znalazł się w strefie medalowej, kiedy to zdobył brąz.

Jednak w ostatnich latach ostródzki klub boryka się z dużymi kłopotami finansowymi. W 2014 roku z prezesowania zrezygnował wieloletni szef Ostródzianki Tadeusz Czyczel, który zapewniał, że zostawia klub w dobrej kondycji finansowej. Ostatnio prezesem przestał być następca Czyczela Jarosław Borzuchowski, bo został radnym miejskim. W tej przymusowej sytuacji do czerwca stery Ostródzianki przejął Krzeszewski, który jest trenerem klubowym i reprezentacji Polski.

Trwający jeszcze sezon 2014/15 ostródzianie zakończyli na 6. miejscu. Po pierwszej części rozgrywek nic nie wskazywało na to, że klub z Ostródy ma pustą kasę. Na jedną część sezonu zakontraktowany został sklasyfikowany w pierwszej czterdziestce światowego rankingu Wong Chun Ting.

W tej chwili trwa regulowanie zaległości finansowych sprzed lat. Porozumienie zostało zawarte m.in. z Chińczykiem Zhang Yangiem i Hindusem Amalrajem Anthonym. Trwają natomiast rozmowy z polskimi zawodnikami, a łatwo nie będzie, ponieważ na razie nie podpisana została umowa ze sponsorem tytularnym, który przez 20 lat przelewał pieniądze na konto klubowe.

— Robimy wszystko, żeby bieżący sezon zamknąć na zero, czyli bez długów — mówi prezes klubu Tomasz Krzeszewski. — Jednak nie wiadomo, co z nami będzie w przyszłym sezonie. Jeżeli w ogóle wystartujemy, to na pewno zagramy swoimi zawodnikami i bez wzmocnień z zagranicy, a to automatycznie stawia nas w pozycji głównego kandydata do spadku z Superligi, bo inne kluby szykują naprawdę solidne zakupy, między innymi z Korei Południowej.

Na razie jednak przed ostródzianami mecz 4. rundy europejskiego pucharu TT Inter Cup, w którym rywalem Morlin będzie klub z węgierskiego Szeged. A w czerwcu wybory nowych władz klubu.

mart