Lech nie wykorzystał potknięcia Legii i stracił punkty z Koroną. "To był szczęśliwy remis Kolejorza"

2015-04-13 12:03:42(ost. akt: 2015-04-13 12:12:13)
Ten wynik jednak nie zaszkodził Legii tak, jak by mógł zaszkodzić

Ten wynik jednak nie zaszkodził Legii tak, jak by mógł zaszkodzić

Autor zdjęcia: www.lechia-gdansk.pl

W meczu 27. kolejki ekstraklasy Lech Poznań przed własną publicznością tylko zremisował z Koroną Kielce 1:1. Ogromne tłumy kibiców Lechii w Gdańsku pomogły wygrać gospodarzom mecz z Legią Warszawa. Dzięki temu nowym liderem Ekstraklasy mógł zostać Lech. Mógł, ale nie został...
W sobotę komplet punktów w Gdańsku straciła Legia Warszawa, Lech Poznań wczoraj miał więc szansę wskoczyć na fotel lidera Ekstraklasy. Warunkiem była wygrana na własnym stadionie z Koroną Kielce, ale ekipa trenera Macieja Skorży z tej opcji nie skorzystała. "Kolejorz" był wirtualnym liderem tylko przez siedem minut drugiej połowy, ale to nie jest to, o co chodziło kibicom z Poznania...

Zamysł władz Lechii był prosty — ściągamy na trybuny stadionu rekordową liczbę kibiców, a zespół ogrywa Legię. I wszystko w tym planie zagrało na sto procent, bo na stadionie zjawiło się aż 36 500 widzów (nowy rekord obiektu, wszyscy kibice mają prawo do darmowego wejścia na stadion na kolejny mecz, z Górnikiem Łęczna), a po golu Macieja Makuszewskiego "Biało-zieloni" ograli faworyta. Inna sprawa, że spory w tym "udział" miał... warszawski napastnik Ondrej Duda, który wyleciał z boiska jeszcze w pierwszej połowie za bezmyślny faul wyprostowaną nogą.

Bełchatów zaczynał ten rok z przewagą aż 18 punktów nad Zawiszą Bydgoszcz, a po ośmiu kolejkach i wczorajszym bezpośrednim starciu ta przeogromna przewaga GKS zmalała do zaledwie... jednego oczka! Z kolei ekipa gości prowadzona przez trenera Mariusza Rumaka wiosną punktuje jak szalona — odniosła już sześć zwycięstw, a dwa mecze zremisowała.

Śląsk ewidentnie stracił rozmach — w tym roku jeszcze nie wygrał ani jednego meczu. Wrocławianie tym razem przegrali w Gliwicach i legitymują się mało chlubną serią pięciu remisów i trzech porażek. Niektórzy widzą w tych wynikach brak Sebastiana Mili (przeniósł się zimą do Lechii Gdańsk), choć trener Tadeusz Pawłowski nie chce słyszeć o takiej teorii, odrzucając również teorię o kryzysie.

Do Ekstraklasy po półtorarocznej absencji wrócił Czesław Michniewicz (zastąpił na ławce trenerskiej Pogoni zwolnionego Jana Kociana) i na dzień dobry szczecinianie pokonali Jagiellonię Białystok. Nowy szkoleniowiec nie demonizował tej wygranej. — Nasze przesłanie, które powtarzałem zawodnikom brzmiało: żeby wygrywać, trzeba nauczyć się cierpieć. W sobotę cierpieliśmy na boisku i z tego cierpienia zrobiło się zwycięstwo — stwierdził po meczu Michniewicz.


• Lech Poznań — Korona Kielce 1:1 (0:0)
1:0 — Lovrecsics (58), 1:1 — Luis Carlos (65)

• Lechia Gdańsk — Legia Warszawa 1:0 (0:0)
1:0 — Makuszewski (86); czerwona kartka: Duda (39, Legia, brutalny faul); widzów: 36 500

• Ruch Chorzów — Cracovia Kraków 3:0 (3:0)
1:0 — Kuświk (3), 2:0 — Gigołajew (21), 3:0 — Starzyński (36); widzów: 5877

• Wisła Kraków — Górnik Zabrze 1:1 (1:0)
1:0 — Guerrier (5), 1:1 — Grendel (53); widzów: 12 304

• Piast Gliwice — Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
1:0 — Hanzel (71), 2:0 — Juanito (84 samobójcza); czerwona kartka: Danielewicz (62, Śląsk, druga żółta); widzów: 5007

• Pogoń Szczecin — Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
1:0, 2:0 — Zwoliński (64, 85); widzów: 4851

• GKS Bełchatów — Zawisza Bydgoszcz 1:4 (1:3)
1:0 — Piech (9), 1:1 — Alvarinho (31), 1:2 — Mica (34), 1:3 — Świerczok (43), 1:4 — Mica (69); widzów: 2738

• Górnik Łęczna — Podbeskidzie Bielsko-Biała (dziś o godz. 18)

Piłkarze z Warmii i Mazur
• Marcin Budziński (Cracovia) — do 54. min meczu z Ruchem
• Piotr Żemło (Wisła) — cały mecz z Górnikiem Zabrze
• Dominik Kun (Pogoń) — od 70. min meczu z Jagiellonią

Źródło: Press Focus/x-news
zib