Głodu jeszcze nie zaspokoiłem

2015-04-09 11:24:10(ost. akt: 2015-04-09 11:27:41)
Paweł Piceluk (w wyskoku pierwszy z lewej).

Paweł Piceluk (w wyskoku pierwszy z lewej).

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Paweł Piceluk, napastnik Finishparkietu Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, w 23 meczach zdobył 25 goli i lideruje w klasyfikacji strzelców III ligi. W niedzielę swoją strzelecką formę będzie mógł pokazać w meczu z groźną Olimpią.
— Ćwierć setki goli na tym etapie sezonu to u nas bardzo dobry wynik!
— Jako napastnik jestem rozliczany z goli i ocena mojej gry bierze się w dużej mierze z tego, ile razy trafię do siatki. Oczekiwania wobec mnie są duże, bo w przeszłości grałem już w I lidze (Stomil Olsztyn i Warta Poznań — red.) oraz w II lidze, więc trener spodziewa się po mnie więcej niż po innych chłopakach. I to jest naturalne. Na razie dotychczasowy dorobek mnie satysfakcjonuje, ale to nie znaczy, że już zaspokoiłem głód. Nie zakładam sobie jednak jakiegoś progu, staram się po prostu robić na boisku swoje.

— Statystyki ma pan znakomite: w sześciu meczach strzelał pan co najmniej po dwa gole, trafia pan do siatki rywali średnio co 82 minuty. To jest pański sezon życia?
— Jeśli chodzi o poziom rozgrywek to moje ambicje sięgają wyżej, ale dokonania indywidualne mnie zadowalają. Tak, rzeczywiście mogę powiedzieć, że to jeden z lepszych okresów w moim życiu.

— Podejdźmy do sprawy hipotetycznie: ma pan do wyboru: awans z Finishparkietem do II ligi albo tytuł króla strzelców. Co pan wybiera?
— Moja odpowiedź jest jasna: celem zespołu i moim jest awans do II ligi. Ale jest też jasne, że jeśli jako środkowy napastnik będę dawał zespołowi kolejne gole, to się do tego celu będziemy przybliżać. Nie skupiam się jednak na tytule króla strzelców.

— W poprzednim sezonie Kamil Jackiewicz z Płomienia Ełk skończył rozgrywki z 32 golami na koncie. Co pan na to?
— Nie wiedziałem o tym, wiem natomiast, że teraz Jackiewicz depcze mi "po piętach" (jest wiceliderem z 23 golami — red.). I to jest bardzo dobre, bo motywuje i zmusza do pełnej koncentracji. Taka rywalizacja sprzyja też utrzymywaniu najwyższej formy.

— W każdym z ostatnich siedmiu meczów strzelał pan bramki, ale w niedzielę jedziecie do Elbląga na hitowe spotkanie z Olimpią. Przedłużyć serię będzie tam chyba bardzo trudno?
— Jestem już myślami przy tym pojedynku, bo to dla nas będzie najprawdopodobniej mecz sezonu. Jest jasne, że nie możemy tam przegrać, ale to jedynie plan minimum, bo jedziemy po to, żeby przywieźć do domu zwycięstwo. Nie mam przeczuć co do tego spotkania, ale nie mam też żadnych lęków czy obaw. Jestem już na tyle doświadczonym piłkarzem, że Olimpia Elbląg nie robi na mnie żadnego wrażenia, traktuję ten mecz tak samo poważnie jak rywalizację z Olimpią Olsztynek.

Zbigniew Szymula



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. RAFAL #1708772 | 37.152.*.* 9 kwi 2015 11:49

    Piceluk za fakera w nasza strone sobie ,, nagrabiles ',' ale tym biedakom z cwelblaga pare brameczek mozesz strzelic ehhe

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz