Spadnie Olsztyn lub Warszawa

2015-03-21 16:29:23(ost. akt: 2015-03-21 15:24:38)
W niedzielę olsztynianki będą walczyły do upadłego.

W niedzielę olsztynianki będą walczyły do upadłego.

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Wyniki ostatniej kolejki zadecydują o losach KKS. W niedzielę (22 marca) o godz. 18 olsztynianki podejmą Karkonosze Jelenia Góra. — Czeka nas twardy bój — mówi trener KKS Tomasz Sztąberski.
Wystarczy rzut oka na tabelę, by przekonać się, że Karkonosze, AZS UMCS II Lublin, Polonia Warszawa i KKS zakończą rozgrywki z identycznym dorobkiem punktowym. Co wtedy?

Otóż zgodnie z regulaminem PZKosz, zadecydują wyniki meczów pomiędzy tymi drużynami. W spotkaniach niedzielnych Lider Swarzędz podejmie AZS UMSC II, Polonia zagra z ŁKS Łódź, a KKS z Karkonoszami. Praktycznie zagrożone spadkiem są zespoły z Warszawy i Olsztyna, ale scenariuszy może być kilka.

1. Polonia przegrywa z ŁKS i spada nawet w przypadku porażki KKS (obie drużyny będą miały tą samą liczbę punktów, ale bilans bezpośrednich spotkań jest korzystny dla zespołu z Olsztyna.
2. KKS przegrywa z Karkonoszami, Polonia wygrywa z ŁKS — spada KKS.
3. KKS, Polonia i AZS UMCS II wygrywają — spada Polonia.
4. KKS i Polonia wygrywają, AZS UMCS II przegrywa — spada Polonia.

Dla ekipy olsztyńskiej sprawa jest oczywista: aby utrzymać się w I lidze, musi pokonać Karkonosze, bowiem poraża Polonii u siebie z ŁKS, który jeszcze w tych rozgrywkach nie wygrał, wydaje się nierealna. Niedzielny wieczór w hali na Głowackiego zapowiada się więc ekscytująco. Tym razem wsparcie kibiców może mieć wielkie, o ile nie decydujące, znaczenie.

— Mobilizujemy się na ten niedzielny mecz szczególnie, ale widzę, że to samo można powiedzieć o Karkonoszach — mówi prezes i trener KKS Tomasz Sztąberski. — Nasi najbliżsi rywale pamiętają bowiem dobrze bolesną porażkę trzy lata temu w Jeleniej Górze. Tamten mecz był dla nas niezbyt istotny, bo już byliśmy pewni utrzymania się, ale wygraliśmy, przez to Karkonosze spadły z I ligi. O mobilizacji zespołu z Jeleniej Góry najlepiej świadczy fakt, że przyjeżdża już w przeddzień meczu i będzie trenować na Głowackiego. My wystąpimy w tym samym składzie, co w sobotę w Łodzi z ŁKS. Czeka nas twardy bój, oby zwycięski — kończy Sztąberski.


Lech Janka