Ekstraklasa: Stolica patrzy z góry

2015-03-02 19:29:46(ost. akt: 2015-03-02 11:32:57)

Autor zdjęcia: wikipedia.pl

Jagiellonia Białystok lub Legia Warszawa — te dwie ekipy pretendowały wczoraj do miejsca na szczycie tabeli Ekstraklasy. "Jaga" nieoczekiwanie przegrała jednak z Koroną Kielce i w naszej lidze nadal królują legioniści.
1. Stołeczna Legia do wczoraj zagrała pięć oficjalnych meczów w tym roku — po dwa w Ekstraklasie i Lidze Europy oraz jeden w Pucharze Polski. I jej dorobek to były jedynie dwa skromne remisiki, bo pozostałe trzy konfrontacje legioniści sromotnie przegrali (oba mecze z Ajaksem Amsterdam i z Jagiellonią Białystok). No, więc skoro na stadion przy ul. Łazienkowskiej zawitało wczoraj Podbeskidzie Bielsko-Biała — a umówmy się: nie jest to Barcelona naszej Ekstraklasy — to wydawało się, że ekipa Henninga Berga łatwo zgarnie punkty. I dobrze się wydawało, bo tym razem Legia zrobiła to, co miała zrobić, wygrywając 3:0.

2. Trener Jagiellonii Michał Probierz najpierw poprowadził zespół do zwycięstw z Legią w Warszawie i ze Śląskiem we Wrocławiu, by nieoczekiwanie zacząć się obawiać konfrontacji z Koroną u siebie. Przed meczem stwierdził nawet, że "Jaga" wciąż walczy o... utrzymanie w lidze. A goście odebrali te słowa jako swoiste zaproszenie "do tańca" i po solidnej grze zgarnęli trzy punkty. Wygrywając przy okazji po raz pierwszy w historii Ekstraklasy w Białymstoku...

3. Zawisza Bydgoszcz miał pełnić tej wiosny w lidze jedynie rolę pokornego statysty i dostarczyciela punktów. Tymczasem zespół trenera Mariusza Rumaka jest jednym z kilku niepokonanych w 2015 roku, co więcej — jedynym z Ekstraklasy, który w tej części rozgrywek nie stracił żadnego gola! I jeśli nie zejdzie poniżej tego solidnego poziomu prezentowanego na starcie wiosny, to biorąc pod uwagę planowany po 30. kolejce podział punktów, może jeszcze mocno pomieszać szyki w dolnej części tabeli.

4. Fatalnie rozpoczęła wiosnę Wisła Kraków — podopieczni trenera Franciszka Smudy ugrali w tym roku jeden punkcik i są najgorszym zespołem w całej lidze. Choć tu powinna nastąpić errata, bo w trakcie meczu w Bełchatowie, jeszcze przy stanie 1:0 dla gospodarzy, sędzia Bartosz Frankowski nie odgwizdał rzutu karnego za zagranie ręką w polu karnym przez byłego gracza Stomilu Pawła Baranowskiego. "Wyciągając" to zagranie poza linię pola karnego... Mógł być gol, mogłoby być 1:1, Wisła mogła "zapalić" i wszystko mogło się inaczej potoczyć. Ale się nie potoczyło, co wykorzystał GKS i Arkadiusz Piech, który po przejściu do Bełchatowa z Legii Warszawa w trzech meczach zdobył cztery gole.

• Legia Warszawa — Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)
1:0 — Ryczkowski (11), 2:0 — Duda (52 karny), 3:0 — Sa (90); widzów: 12 661

• Jagiellonia Białystok — Korona Kielce 1:2 (0:0)
0:1 — Kapo (53), 0:2 — Dejmek (62), 1:2 — Tuszyński (87); widzów: 15 359

• Górnik Zabrze — Śląsk Wrocław 3:3 (1:1)
1:0 — Gergel (5), 1:1 — M. Paixao (44), 1:2 — Machaj (53), 2:2 — Madej (74), 2:3 — F. Paixao (82), 3:3 — Magiera (85 karny); widzów: 3000

• Ruch Chorzów — Lechia Gdańsk 1:1 (0:1)
0:1 — Friesenbichler (45 karny), 1:1 — Starzyński (57 karny); widzów: 5568

• Cracovia Kraków — Lech Poznań 0:0
Widzów: 9151

• GKS Bełchatów — Wisła Kraków 3:1 (2:1)
1:0

Źródło: Gazeta Olsztyńska