Karol Zalewski z minimum na halowe mistrzostwa Europy

2015-02-05 16:57:18(ost. akt: 2015-02-05 13:52:00)

Autor zdjęcia: pzla.pl

Aż dziesięć minimów na halowe mistrzostwa Europy osiągnęli polscy lekkoatleci podczas pierwszego mityngu Copernicus Cup w Toruniu. Prawo startu w Pradze (5-8 marca) wywalczył m.in. Karol Zalewski z AZS UWM, który wygrał swój debiutancki bieg na 400 metrów w hali z czasem 46,54.
Co prawda oddana do użytku w zeszłym roku piękna hala w Toruniu gościła już różne zawody lekkoatletyczne, jednak dopiero teraz przeszła pierwszy tak poważny test. Mowa o Copernicus Cup, dużym międzynarodowym mityngu, na starcie którego stanęli — obok krajowej czołówki — m.in. były mistrz świata w sprincie Kim Collins (Saint Kitts i Nevils), aktualny halowy mistrz świata w biegu na 60 m Richard Kilty (W. Brytania) czy brązowy medalista olimpijski z Londynu na 800 m Timothy Kitum (Kenia).

Olsztyńskich miłośników królowej sportu najbardziej interesowały jednak dwie inne konkurencje: bieg na 400 m z debiutującym na tym dystansie w hali najlepszym polskim sprinterem Karolem Zalewskim z AZS UWM, a także konkurs pchnięcia kulą, w którym miał wystąpić m.in. świeżo upieczony halowy rekordzista świata juniorów Konrad Bukowiecki z Gwardii Szczytno.

Zalewski wypadł w rywalizacji z typowymi czterystumetrowcami świetnie — 22-letni zawodnik trenera Zbigniewa Ludwichowskiego wygrał w Toruniu z dobrym czasem 46,54 s, pewnie rozprawiając się ze wskaźnikiem kwalifikacyjnym na HME w Pradze (46,90). Za reszelaninem finiszowali Patryk Dobek (47,04) i prowadzący przez większość dystansu Rafał Omelko (47,08), a suma tych wyników na 400 m sprawiła, że minimum Polskiego Związku Lekkiej Atletyki na mistrzostwa w Pradze wypełniła też sztafeta 4x400 metrów (w innej serii Łukasz Krawczuk miał 47,10).

Zalewskiego czeka więc za miesiąc podwójne wyzwanie w stolicy Czech. — Cieszę się z minimum i mogę obiecać, że w Pradze powalczę o finał. A już w finale, wiadomo, wszystko się może zdarzyć — mówił zaraz po zwycięskim biegu w Toruniu Karol Zalewski.

— Biegało mi się tu przyjemnie, tym bardziej że tak duża i super widownia, która pomaga uzyskiwać dobre wyniki, nie zawsze się w Polsce zdarza. A samo bieganie na 400 metrów w hali jest, dzięki swojej nieprzewidywalności, bardzo emocjonujące — dodał Zalewski, którego przed Pragą czeka jeszcze jedna ważna impreza: halowe mistrzostwa Polski w... Toruniu (21-22.02), gdzie sprinter AZS UWM będzie bronił tytułu na 200 m i wystąpi też na dwukrotnie dłuższym dystansie. Dodajmy, że 46,54 Zalewskiego to na razie trzeci w tym sezonie wynik na listach europejskich. Wyżej są tylko 45,80 Czecha Pavla Maslaka i 46,46 Holendra Lee-Marvina Bonevacii.

pes