Przełomowe chwile Stomilu - czyli paradoks rodem z Olsztyna

2015-02-02 11:18:18(ost. akt: 2015-02-02 11:37:19)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Sytuacja Stomilu Olsztyn jest paradoksalna jak nigdy dotąd. Drużyna zrobiła świetny wynik, klub jest u progu założenia spółki akcyjnej i ma ambitne plany. Ale też w tym samym momencie zostaje odcięty od wszelkich źródeł finansowania... I jest na większym rozdrożu niż się na pierwszy rzut oka wydaje.
1. Pewne sprawy najlepiej widać dopiero z pewnej perspektywy, dlatego wracamy jeszcze do piątkowego spotkania w olsztyńskim ratuszu, podczas którego Stomil wystąpił z prośbą o wsparcie finansowe (500 tys. złotych) oraz środki na rozbudowę infrastruktury treningowej (jedno boisko naturalne i jedno sztuczne, także 500 tys.), a przedstawiciele miasta odnieśli się do tego — nazwijmy to — ze sporą dozą rezerwy.

Żeby jednak nazwać rzeczy po imieniu: przestępowali raczej z nogi na nogę, tłumacząc że oni owszem, owszem, ale nie teraz, tylko za chwilę i tak na dobrą sprawę nie wiadomo za ile.

2. Żeby przypomnieć kontekst sprawy: prezes Stomilu Robert Kiłdanowicz przejął klub latem 2014 roku z długami sięgającymi około 500 tys. złotych, co zostało ostatecznie potwierdzone w styczniu tego roku w dokumentach audytu.

W międzyczasie w Stomilu dokonano skoku jakościowego w obszarze sportowym, a efekt jest taki, że zespół — pod kierunkiem takiego fachowca jak trener Mirosław Jabłoński — gra na poziomie czołówki I ligi.

Reasumując: z jednej strony wynik sportowy jest OK, dług klubu od lipca 2014 r. się nie powiększył, a klub przymierza się ostro do założenia spółki akcyjnej, co wreszcie byłoby możliwe z poważnym inwestorem.

Ale też dokładnie w tym samym momencie ze sponsorowania wycofała się Galeria Warmińska, podpisanie umowy sponsorskiej wstrzymała kolejna firma, zależna od miasta spółka "Wod-Kan", a inne czekają na rozwój wypadków.

I Stomil został praktycznie sam. I miota się, jak nie przymierzając biedny byczek na lodzie. Bezradny jest.

3. Przekaz ze strony decydentów jest jasny: miasto nie jest w stanie na dziś spłacać długów klubu, bo taka działalność byłaby niezgodna z prawem. Inne firmy, w tym rzeczony "Wod-Kan", nie mogą wesprzeć klubu finansowo, albowiem ich pieniądze przejmie Urząd Skarbowy...

Stanowisko klubu jest także znane: nowy zarząd wprowadza Stomil na wyższy poziom, ale nie chce odpowiadać za grzechy innych. Prosi o wsparcie w tej wyjątkowej sytuacji, w której klub z jednym z najniższych budżetów w lidze gra w czołówce tabeli i jest na ścieżce wznoszącej.

Ale bez spłaty zadłużenia nie ma mowy o zakładaniu spółki akcyjnej i rozwoju klubu, a bez wsparcia i jasnej deklaracji miasta nie ma o tym mowy w ogóle. Koło się więc zamyka, a pętla zaciska.

4. Owszem, pan prezydent i członkowie Rady Miasta mogą mieć wątpliwości i pytać o to, dlaczego wspierać olsztyńską piłkę nożną akurat teraz. Wyjaśnienie tych wątpliwości jednak istnieje — Stomil chce się wyrywać do przodu wbrew olsztyńskiej biedzie, a są ku temu duże szanse. Tak zwane okoliczności.

Są bowiem poważne sygnały, że w przyszłym sezonie licencji na grę w Ekstraklasie nie otrzymają dwa zespoły z krajowej elity, istnieje więc realna szansa na awans z I ligi nawet z czwartego lub trzeciego miejsca w tabeli. A Stomil jest dziś piąty... I trener Jabłoński ma wciąż tę samą mocną ekipę, co jesienią...

Są widoki na założenie spółki akcyjnej, za chwilę będą jupitery, za jakiś czas ruszy przebudowa stadionu. Czyż to nie jest ten moment? Czy to właśnie nie teraz, gdy najprawdopodobniej w przyszłym sezonie prawa do pokazywania polskiej Ekstraklasy będą kosztowały już 160 mln złotych rocznie? Do podziału na 16 klubów, oczywiście...

Czy to byłoby mało? Te 8-9 mln z telewizji, plus inwestor ze spółki akcyjnej, plus zastrzyk z kasy miejskiej, plus sponsorzy z Olsztyna i Warmii i Mazur... Bo czyż wreszcie: o wiele więcej marketingowo jest dla Olsztyna wart trwający trzy dni turniej o Puchar Świata w siatkówce plażowej czy jednak rok występów Stomilu w Ekstraklasie? W takiej dyscyplinie jak piłka nożna...

5. Przewodnicząca Rady Miasta pani Halina Ciunel zgrabnie zaznaczyła po ostatnim spotkaniu, że piłka jest po stronie Stomilu. Nam się jednak wydaje, że to nie jest dobra droga, że to nie jest ping-pong, żeby sobie coś odbijać.

Bo zadaniem władz miejskich jest dbanie o zrównoważony rozwój miasta. W każdej dziedzinie. Szkolnictwa, kultury, zdrowia, bezpieczeństwa czy sportu. Tak, żeby nasze miasto nie było obiektem żartów w Polsce. Żeby się nie śmiano, że pierwszy, historyczny, wiadukt w mieście na ulicy Żołnierskiej to wyczyn na miarę XXI wieku.

6. Stomil poprosił w mieście o przychylność dla piłki nożnej. O poszukanie w miejskiej kasie około 0,1 procenta rocznego budżetu Olsztyna potrzebnego do wielkiego skoku jakościowego klubu i olsztyńskiej piłki nożnej. I taki wniosek, o celowaną pomoc i rozwój piłki nożnej w mieście, ktoś mógłby postawić na sesji Rady Miasta. Tak, aby wreszcie się wyrwać z tego marazmu. Ale czy tak będzie?

Bo ostatecznie może też być tak, jak u Grzegorza Turnaua, gdzie "Czy zdanie okrągłe wypowiesz, czy księgę mądrą napiszesz, będziesz zawsze mieć w głowie tę samą pustkę i ciszę"...

Zbigniew Szymula

Komentarze (31) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kibic #1654765 | 46.186.*.* 3 lut 2015 18:33

    Panie Prezydencie by się Pan wstydził !!!! Gdzie jest realizacji obietnic przed wyborczych !1!1 Szkoda że Galeria Warmińska nie wycofała się jesienią ze sponsoringu, jestem ciekywy jak by zachował się wtedy Pan Grzymowicz ???

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. realista #1653846 | 88.156.*.* 2 lut 2015 23:20

    Grzybowicz - NIEUDACZNIK ŻYCIOWY

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. skończyć z tym #1653515 | 88.156.*.* 2 lut 2015 19:18

    Grzymka uważam za je.... buraka. Ale w tej kwestii będę go wspierał. Zakręcić ten kurek z publiczną darmochą dla krętaczy-dorobkiewiczów mieniących się zarządem oraz miernych piłkarzyków zgarniających kilkanaście/kilkadziesiąt tyś. miesięcznie za bieganie po trawie. Co to za zarząd co nie potrafi zebrać kilkuset tyś. złotych na bieżącą działalność klubu którym zarządza? Toż to jacyś żałośni komicy a nie działacze skoro nie potrafia związać końca z końcem na poziomie miernej I ligi! Myślą, ze będą jechać na długach całe życie? Właśnie teraz jest szansa aby pokazali co potrafią. Chcą podobno awansować do ekstraklasy? A za co ściągną wzmocnienia aby w niej grać? Za kolejne nowe długi i kredyty? To jest studnia bez dna: ie nie wlejesz zarząd i kopacze wszytko przejedzą a nawet nowe długi narobią. Czas się wykazać, pospłacać długi, wyjść na zero i zacząć działać normalnie. A kibice gdzie są? Podobno tylu ich jest. Niech się znajdzie 10 tyś. Wyciąga każdy stówkę i wpłaca do klubu. Milion jest: na długi + kilka miesięcy. Tak trudno wesprzeć swój klub w potrzebie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. b57 #1653438 | 89.228.*.* 2 lut 2015 17:51

      jestem z pokolenia, że stomil kojarzy mi się z prezerwatywami.....ale to raczej nie na stadiony. chodzi wam moze o jakąś nieznaną formę tzw sportu? proponuję: dość finansowania chuligaństwa, skończyć temat odbudowy stadionu stomilu i stadionu leśnego, w zamian wybudować wreszcie halę widowiskowo - sportową, czynną przez cały rok i zarabiającą na swoje utrzymanie. howk

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. serpiko #1653433 | 37.248.*.* 2 lut 2015 17:46

        wierzę mocno że Stomil będzie grał dalej a kłopoty będą na aut

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (31)