Koszykarki KKS Olsztyn przełamały złą passę
2015-01-26 09:45:42(ost. akt: 2015-01-26 10:07:00)
Olsztyńskie koszykarki w końcu przełamały fatalną serię (14 kolejnych porażek), na dodatek dokonały tego w meczu z wicelider! Kibice zapamiętają to spotkanie również dlatego, że zawodniczka z Gorzowa trafiła do... swego kosza.
W 17. sekundzie Minczewska zdobyła pierwsze dwa punkty dla KKS. W tej sytuacji zza linii końcowej piłkę wyprowadzały gorzowianki. Niespodziewanie jedna z nich, Jaworska, zdecydowała się na rzut. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo o to przecież w koszykówce chodzi, gdyby nie "drobna" uwaga — otóż Jaworska rzuciła (i trafiła) do swego kosza!
Takiej sytuacji zapewne nie pamiętają najstarsi kibice koszykówki nie tylko w Olsztynie. Być może Jaworska nie zostanie wielką koszykarską gwiazda, ale miejsce w historii tego sportu ma już pewne. Dwie minuty później było już 9:0 i wydawało się, że tym razem szczęście nie opuści olsztynianek. Nic z tego, bo kolejny raz okazało się, że w kobiecym koszu nie ma przewagi, której nie można roztrwonić.
Co prawda po pierwszej kwarcie KKS prowadził jeszcze różnicą 6 oczek, ale po drugiej (kilka trafień AZS za trzy) rywali odrobiły prawie wszystkie straty (40:39). Zanosiło się więc na kolejną walkę do upadłego.. Jednak po przerwie zobaczyliśmy na parkiecie niesamowicie zdeterminowane olsztynianki. Z wielką pasją walczyły o każdą piłkę, agresywnie i skutecznie broniły, a co najważniejsze trafiały. Hasło do marszu po zwycięstwo dała Minczewska, zaliczając dwie trójki z rzędu (46:39).
Po chwili dwa punkty dodały Spittal i ponownie Minczewska (50:39). A kiedy po kolejnych trafieniach zza linii 6,25 m Minczewskiej i Zajączkowskiej KKS odskoczył na 15 pkt (56:41), stało się raczej pewne, że zwycięstwo zostanie w Olsztynie. Wszystkie koszykarki KKS zasłużyły na uznanie, a szczególnie Dominika Spittal, dla której był to ostatni występ przed swoją publicznością.
— Po zabiegu, który mnie wkrótce czeka, raczej już nie zagram w KKS, być może wystąpię jeszcze w reprezentacji UWM w akademickich mistrzostwach Polski — dodała Spittal, która grę w olsztyńskim klubie zakończy w najbliższej kolejce wyjazdowym meczem w Ostrowie.
Trener Tomasz Sztąberski był zadowolony z gry swoich podopiecznych. — Dziewczyny były piekielnie zmotywowane. Inna sprawa, że przeciwnik nie przyjechał w najsilniejszym składzie, bowiem pierwszy zespół AZS miał w tych dniach kilka ważnych spotkań. Zagrały jednak młodzieżowa reprezentantka Polski Beata Jaworska i Klaudia Trębicka. To zwycięstwo jednak niczego jeszcze nie przesądza, bo musimy przynajmniej wygrać jeszcze dwa mecze z ŁKS i dołożyć jedną lub dwie wygrane u siebie. — podkreślił.
31 stycznia KKS zagra w Ostrowie z Ostrovią.
GRUPA D 1. Ostrovia 20 742:579 2. AZS PWSZ II 17 690:635 3. Mon-Pol 15 607:553 4. KKS 14 730:693 5. Polonia 14 605:623 6. Karkonosze 13 617:577 7. AZS UG 13 620:591 8. Lider 13 600:589 9. AZS UMCS II 13 646:744 10. ŁKS SMS 9 424:697 |
Lech Janka
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez