Stomil Cup dla Skierniewic

2015-01-18 12:00:00(ost. akt: 2015-01-19 09:59:33)
Młodzi olsztynianie zajęli w Stomil Cup drugie miejsce

Młodzi olsztynianie zajęli w Stomil Cup drugie miejsce

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Przez cztery dni w Uranii rządził futbol. Zaczęło się od szkolenia trenerów, a skończyło na finale turnieju z udziałem olsztyńskiego Stomilu. Przez trybuny przewinęło się tysiące kibiców i znanych piłkarzy.
Byli więc stomilowcy, którzy wywalczyli historyczny awans do ekstraklasy, była kadra Jerzego Engela, a
nawet... Natalia Siwiec. Zacznijmy jednak od początku.

Cały czas się uczą
Stomil Cup rozpoczął się od kursokonferencji dla trenerów, zorganizowanej przez Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej. Wykłady i treningi zaprezentowało trzech szkoleniowców: Bartłomiej Zalewski (trener reprezentacji do lat 15), Marek Wanik (trener z niemiecką licencją DFB) oraz Jakub Dujko-Domański (trener Akademii Młodych Orłów). Na małej trybunie Uranii zasiadało około 200 trenerów...

— Jestem szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w tej konferencji — mówi Bartłomiej Zalewski. — Mogłem przekazać informacje, w jakim kierunku mają iść piłkarze, żeby potem móc trafić do reprezentacji. Zawsze się uczę i z każdego wykładu i pokazu chcę wyciągnąć coś dla siebie. W tym zawodzie tak jest, że cały czas się uczymy i zdobywamy doświadczenie.

Debiut całkiem, całkiem
Dzień później na boisko wybiegli piłkarze z roczników 2004 i 2005. — To był nasz debiut w Stomil Cup — podkreśla Piotr Krztoń, koordynator piątkowego turnieju i zarazem opiekun AP Stomil Olsztyn, którego drużyna zajęła w turnieju czwarte miejsce. — Jestem zadowolony z postawy swoich piłkarzy, a turniej stał na wysokim poziomie.

Piąte miejsce zajęła drużyna Naki Olsztyn, a siódme OKS Stomil Olsztyn trenera Adama Zejera. W finale ekipa APN Ostrołęka pokonała po rzutach karnych Jagiellonię Białystok (w regulaminowym czasie było 1:1). W czasie gdy kończyła się ta impreza, w kinie Helios rozlosowano turniej główny. Doszło też do premiery filmu dokumentalnego, który już od dziś będzie można obejrzeć na naszych stronach internetowych.

Gwiazdy nie rdzewieją
Główny turniej dla roczników 2002-2003 zaczął się dobrze dla Stomilu Olsztyn, bo podopieczni Piotra Czuryłło i Macieja Szostka wygrali z Widzewem Łódź 3:2. Kulminacja sobotnich emocji nastąpiła ok. 18., kiedy to na boisko w Uranii wybiegły "stare" gwiazdy Stomilu oraz kadra Jerzego Engela.

Wszystkich olsztynian wymienić nie sposób, bo trener Bogusław Kaczmarek miał do dyspozycji ponad 30 piłkarzy, a ta długa ławka rezerwowych okazała się kluczem do zwycięstwa nad reprezentacją Polski. Ku uciesze widzów, którzy szczelnie wypełnili halę, Stomil wygrał 6:5.

W tym mini turnieju zagrali też dziennikarze TVP Sport, którzy o wynikach pewnie chcą jednak jak najszybciej zapomnieć. A na deser ci najwytrwalsi z kibiców mogli zobaczyć, jak w piłkę grają muzycy z zespołów LemON, Enej i Afromenta, artyści z Kabaretu Skeczów Męczących czy celebrytka Natalia Siwiec, która szpilki zamieniła na buty do "halówki".

Z meczu na mecz rozkręcali się młodzi piłkarze Stomilu, którzy eliminując po drodze Stadion Śląski Chorzów, AP 21 Kraków oraz Talent Białystok, wczoraj dość niespodziewanie doszli aż do finału. Co ciekawe, z tym ostatnim zespołem w sobotę Stomil przegrał... 0:9, ale dzięki skromnemu 1:0 w tym najważniejszym meczu olsztynianie trafili do wielkiego finału.

— Sprawiliśmy sobie miłą niespodziankę. Turniej był bardzo wyrównany i równie dobrze każdy zespół mógł zagrać o zwycięstwo — mówił po meczu trener AP Stomil Piotr Czuryłło. W finale gospodarze spotkali się z obrońcą trofeum Widokiem Skierniewice — po bardzo wyrównanym spotkaniu goście byli o jedną bramkę lepsi.


EM