Zamknięta lista zgłoszeń do rywalizacji na długim dystansie w Suszu

To kolejny rekord Susz Triathlon — zapisy do zawodów rozpoczęły się 15 grudnia, a już po tygodniu trzeba było zamykać listę zgłoszeń do zawodów na dystansie długim (1,9 km pływania, 90 km jazdy rowerem, 21,1 km biegu). Na starcie tego morderczego wyścigu stanie około 500 osób.

— Dokładna liczba zawodniczek i zawodników nie jest jeszcze znana, ponieważ czekamy do 20 stycznia na wpłatę wpisowego. Będzie to równoznaczne z potwierdzeniem startu — mówi Marcin Mądry, jeden z organizatorów imprezy.

Podobnie rzecz ma się z zapisami do sprintu (750 m pływania, 20 km jazdy rowerem, 5,7 km biegu), do którego zgłosiło się już ponad 400 osób, i zawodów aquathlonowych (bieg i pływanie), w których swych sił chce spróbować ponad 50 sportowców. W tych dwóch ostatnich przypadkach istnieje jeszcze możliwość zapisu. Wpisowe wynosi 200 zł na dystans długi, 80 zł na sprint i 30 zł na aquathlon (ceny obowiązują do 15 stycznia).

— Ciągle otrzymujemy telefony i e-maile od osób, które chciałyby odwiedzić nasze miasto i spróbować sił w walce. Muszą jednak cierpliwie czekać na moment, kiedy zakończą się wpłaty wpisowego. Niektórzy zawodnicy zapewne nie wpłacą pieniędzy, więc wówczas będziemy uzupełniali listy — tłumaczy Mądry.

Susz uchodzi za nieoficjalną stolicę polskiego triathlonu, jednak po piętach depczą mu mocno większe ośrodki. Do malowniczo położonego miasteczka w tym roku, podobnie jak w poprzednich edycjach, przyjedzie krajowa czołówka triathlonistów.

Nie zabraknie także znanych telewizyjnych celebrytów — w Susz Triathlon corocznie startują aktorzy, m.in. Tomasz Karolak i Bartłomiej Topa.

Triathloniści z kraju i zagranicy przyjeżdżają do Susza jednak nie po to, aby rywalizować z gwiazdami ekranu, tylko by znów poczuć niesamowity klimat imprezy. Mieszkańcy Susza i okolic żyją zawodami już kilka miesięcy przed ich rozpoczęciem.

Niezwykłym zjawiskiem jest wolontariat Susz Triathlon (uczniowie miejscowych szkół pomagają w organizacji zawodów). Hitem są strefy kibiców, które znajdują się na trasie. Mieszkańcy wychodzą przed swoje domy, głośno dopingują sportowców i pomagają rozdawać wodę, napoje izotoniczne oraz jedzenie.

Po odejściu tytularnego sponsora, który przeniósł zawody do Gdyni, wielu zapowiadało koniec wieloletniej triathlonowej tradycji w Suszu. Tymczasem impreza niespodziewanie odrodziła się i nabrała nowego, mniej komercyjnego, charakteru, co też przyciąga triathlonistów nad Jezioro Suskie.