Bjoergen wciąż dominuje. Kowalczyk powoli do przodu

2015-01-08 11:24:50(ost. akt: 2015-01-08 10:27:17)

Autor zdjęcia: Fot. justyna-kowalczyk.pl

Tegoroczny Tour de Ski nadal przypomina teatr jednej aktorki, w którym główną rolę gra Marit Bjoergen. Wczoraj Norweżka wygrała czwarty z rzędu etap tego prestiżowego cyklu, robiąc kolejny wielki krok do pierwszego w karierze triumfu w tej imprezie. Justyna Kowalczyk była na 5 km klasykiem piąta, awansując też na piątą pozycję w klasyfikacji generalnej TdS.
— Mam nadzieję, że to ten dystans, na który czekam. Przystąpię do niego na pewno bardziej wypoczęta, bo w Val Muestair nie biegałam ani w półfinale, ani w finale — powiedziała nasza mistrzyni przed środowym startem na 5 km stylem klasycznym we włoskim Toblach (nawiązując do rozegranego dzień wcześniej sprintu, w którym odpadła w ćwierćfinale). No i faktycznie: już pierwszy pomiar czasu (usytuowany po 1,7 km trasy) pokazał, że to może być dobry dzień Kowalczyk, która prowadziła, wyprzedzając o włos dwie norweskie gwiazdy Therese Johaug (+0,7 sek.) i Bjoergen (+1,6).

A dalej było tak, jak zwykle w tym sezonie, czyli mistrzostwa Norwegii w pigułce: czwarta była Ingvild Flugstad Oestberg (+5,8), a piąta Heidi Weng (+8,8). Czterysta metrów później Bjoergen już była pół sekundy przed Polką, która z kolei o sekundę wyprzedzała Johaug i o 7,2 sek. Weng. O tym, co się działo w drugiej części dystansu, dowiedzieliśmy się dopiero na mecie, bo włoscy realizatorzy transmisji kolejny meldunek z trasy zaplanowali właśnie dopiero na "kresce". A że z tempem Kowalczyk nie było zbyt dobrze, przekonało to, że na mecie przegrała ze Szwedką Emma Wiken (o 3,8 sek).

A później dużo szybsze okazały się, oczywiście (w kolejności pojawiania się na mecie): Johaug, Weng i Bjoergen. Zawodniczka z Kasiny Wielkiej zajęła więc piąte miejsce i jest to najwyższa lokata Kowalczyk w tegorocznym Tour de Ski. Wygrała niesamowita Bjoergen, która "dołożyła" drugiej Johaug 10,8 sek. Poza Kowalczyk w Toblach startowały jeszcze dwie Polki — Sylwia Jaśkowiec zajęła 31., a Kornelia Kubińska 34. pozycję.

— Straszliwie ciężkie było dla mnie ostatnie półtora kilometra. Walczyłam jednak, jak mogłam. Szybko dogoniłam biegnącą przede mną Szwedkę Sarę Lindborg, która trochę pomogła mi potem na finiszu — mówiła na mecie Kowalczyk, która zapytana o to, dlaczego tak dużo straciła w ostatniej części trasy, odpowiedziała: — Zawsze mam coś takiego na tej trasie, że w tym miejscu tracę. Są tam praktycznie same płaskie odcinki, a do tego jest dużo zakrętów. Dlatego wyszło jak zawsze.

Dzięki czwartemu etapowemu zwycięstwu Marit Bjoergen powiększyła do ponad półtorej minuty przewagę nad Heidi Weng w generalce TdS. Piąta Justyna Kowalczyk (awans o trzy pozycje) traci do liderki już prawie trzy i pół minuty. Dziś w Toblach piąty etap Tour de Ski — bieg na 15 km stylem dowolnym.

pes


Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kruk #1628600 | 83.3.*.* 8 sty 2015 12:27

    Minaur pół koń pół człowiek ??" Marian" pół człowiek pół kobieta !!!!

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)