Pracy nam nie zabraknie...

2015-01-05 17:03:23(ost. akt: 2015-01-05 15:08:20)
Prezes Adam Seroczyński i "motor napędowy" olsztyńskiego kajakarstwa Denis Ambroziak

Prezes Adam Seroczyński i "motor napędowy" olsztyńskiego kajakarstwa Denis Ambroziak

Autor zdjęcia: Janusz Milewski

W naszej ankiecie szefowie okręgowych związków sportowych odpowiadają na kilka pytań. Tym razem miniony rok ocenia Adam Seroczyński, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Kajakowego.
— Co było największym sukcesem waszego związku w zeszłym roku?
— Oceniając wyniki zawodniczek i zawodników z innych okręgów, mogę powiedzieć, że ubiegłoroczne osiągnięcia naszych kajakarek i kajakarzy nie odbiegają od nich, a może nawet je przewyższają. Rok 2014, podobnie jak wiele poprzednich, obfitował w medale zdobyte na najwyższych rangą regatach krajowych i międzynarodowych. Przypomnę tylko te najważniejsze. Zacznę od najbardziej utytułowanego zawodnika — Denisa Ambroziaka z Kayak Sport Club Olsztyn, który zdobył w ubiegłym roku tytuł akademickiego mistrza świata w sztafecie K-1x4 na 200 m i wicemistrza w K-1 200. W mistrzostwach świata był natomiast siódmy w swej specjalności, czyli jedynkach na sprinterskim dystansie 200 m. Jego koleżanka klubowa Martyna Lisiecka zdobyła srebro młodzieżowych MŚ w K-4 500. Idźmy dalej: kanadyjkarz Olsztyńskiego Klubu Sportów Wodnych Mateusz Kamiński wypływał w akademickich MŚ srebrne medale w czwórce na 500 i 1000 m, a w młodzieżowych MŚ był trzeci w olimpijskiej konkurencji C-2 1000. No, i kajakarka Bazy Mrągowo Anna Puławska, która została mistrzynią świata juniorek w dwójkach i czwórkach na 500 m, a ponadto mistrzynią Europy juniorek w K-2 1000. Możemy być bardzo zadowoleni z tych wyników.

Co jeszcze? Utrzymaliśmy wysoką pozycję regionu w klasyfikacji województw Polskiego Związku Kajakowego. Wyniki nie są jeszcze potwierdzone, ale prawdopodobnie zajmiemy trzecie miejsce w kraju. W 2014 roku nasi zawodnicy i zawodniczki zdobyli m.in. sześć tytułów mistrza Polski seniorów, a także utrzymali wysoką pozycję klubów w młodzieżowych mistrzostwach Polski. A nasze juniorki wręcz zdominowały swoje mistrzostwa kraju. Zdobyły na przykład komplet medali w jedynkach na 500 m. Kajakarstwo jako dyscyplina sportu uplasowało się na trzeciej pozycji w punktacji Warmińsko-Mazurskiej Federacji Sportu.

— A z czego jest pan najmniej zadowolony?
— Wszystkie okręgowe związki mają podobne problemy i bolączki. Nie będę ich teraz wymieniał, bo to nie ma większego sensu. Po prostu one były, są i będą, ale ciężką pracą należy je przezwyciężać. Jedno wydaje się pewne: ze względu na kolejne okrojenie budżetu na sport, tych kłopotów nie ubędzie w 2015 roku, a wręcz przeciwnie. Pracy nam nie zabraknie...

— Jakie najważniejsze zadania czekają związek w nowym roku?
— Będziemy dążyć do utrzymania wysokiej pozycji kajakarstwa w województwie i w Polsce. Chcemy osiągać nie gorsze niż w latach poprzednich medalowe sukcesy w imprezach międzynarodowych i krajowych. Rok 2015 to rok kwalifikacji olimpijskich. Liczymy na ich zdobycie przede wszystkim przez Denisa Ambroziaka, choć nie bez szans są też Mateusz Kamiński, Martyna Lisiecka i Anna Puławska.

— Jakie ważne zawody kajakowe zagoszczą na Warmii i Mazurach w 2015 roku?
— Najważniejsze, które będziemy współorganizować, to międzynarodowe mistrzostwa Polski w maratonie w Olsztynie, długodystansowe mistrzostwa Polski w Ostródzie, no, i — jak co roku — mistrzostwa województwa oraz organizowany już po raz piąty memoriał Mariana Rapackiego.

Lech Janka