Porażki Warmii Traveland i Mebli Wójcik

2014-12-08 13:00:07(ost. akt: 2014-12-08 11:07:58)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

W kolejnych meczach I ligi szczypiorniści Warmii przegrali na wyjeździe z beniaminkiem z Warszawy, natomiast elblążanie po słabym występie ulegli nowicjuszowi z Brodnicy.
• Warszawianka Warszawa — Warmia Traveland Olsztyn 29:27 (17:12)
WARMIA: Zakreta, Gawryś — Hegier 2, Nogal, Kopyciński 7, Sikorski 1, Jankowski 9 (4 z rzutów karnych), Krawczyk 2, Deptuła, Droździk, Malewski 3, Koledziński 3; kary: 14 min.; czerwona kartka: Malewski (54, z gradacji kar).
Najwięcej bramek dla Warszawianki: Wiak 7, Kwiatkowski 5; kary: 6 min.

Olsztynianie musieli sobie radzić w stolicy bez Karola Królika (pauzował za czerwoną kartkę) i Oskara Kempińskiego (złamany nos), czyli nominalnych lewych rozgrywających. A że trener Karol Adamowicz miał do dyspozycji ogółem tylko trzech rozgrywających (Michała Krawczyka, Radosława Jankowskiego i Pawła Deptułę), więc w drugiej linii zagrali z konieczności skrzydłowi Marcin Malewski i Sebastian Koledziński.

— W pierwszej połowie mieliśmy problemy ze zdobywaniem bramek — przyznaje Karol Adamowicz. — No, i goniliśmy wynik (w 10. min olsztynianie przegrywali 3:7, a w 19. min było 12:7 dla Warszawianki; ostatecznie gospodarze prowadzili do przerwy 17:12 — red). W drugiej połowie uszczelniliśmy obronę, graliśmy skutecznie w ataku i doszliśmy na jedno trafienie (w 39. min 21:22, a w 45. min 21:22 — red.). Niestety, w 48. min dostaliśmy kolejną w tym meczu dwuminutową karę i Warszawianka odskoczyła na 27:24. Znowu goniliśmy wynik i na minutę przed końcem przegrywaliśmy tylko 27:28, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. W drugiej połowie zagraliśmy z zębem, ale sędziowie karami, z których kilka było "z kapelusza", podcięli nam skrzydła — dodaje trener Adamowicz.

W niedzielę o godz. 18 Warmia podejmie w Uranii SMS Gdańsk.

• MKS Brodnica — Meble Wójcik Elbląg 26:20 (14:10)
MEBLE WÓJCIK: Głębocki, Fiodor, Krawczyk — Nowakowski 2, Bąkowski, Spychalski, Gryz, Gębala 7, Szopa 1, Dawidowski, Adamczak 2, Malandy, Kupiec 6, Dorsz 2; kary: 4 min.
Najwięcej bramek dla MKS: Matlach 8, Zakrzewski, Orłowski — po 4, Kruszewski 3; kary: 6 min.

To był przedostatni pojedynek elblążan w tym roku. Do Brodnicy "Meblarze" pojechali jako zdecydowany faworyt, ale rozczarowali i zeszli z boiska pokonani. W tym sezonie mieli już okazję grać z tym rywalem w Pucharze Polski i wtedy wygrali z MKS 34:28. Przed sobotnim spotkaniem mieli nad rywalem aż 11 punktów przewagi w tabeli, więc chyba nikt w Elblągu nie dopuszczał do siebie myśli o porażce. Tym bardziej, że wcześniej gospodarzom udało się wygrać tylko raz. Jednak w sobotę od początku prowadzili brodniczanie — w 9. min było 5:1, a po kwadransie 8:3. — Nasza gra pozostawiała wiele do życzenia — ocenia kierownik elbląskiej drużyny Łukasz Kuliński. — Zespół słabo sobie radził w akcjach ofensywnych, popełniał za dużo niewymuszonych błędów, a na dodatek słabo grał w obronie.

Po przerwie wydawało się, że "Meblarze" wreszcie złapali właściwy rytm, bo w 41. min przegrywali tylko 16:17. — Niestety, tej dobrej gry było za mało... — przyznaje Kuliński. Jeszcze w 48. min było tylko 21:18 dla MKS, ale w ostatnich 12 minutach elblążanie zdobyli tylko dwie bramki (!), a gospodarze pięć i niespodzianka stała się faktem.

Strata punktów w Brodnicy jest dużym zaskoczeniem, a okazja do rehabilitacji nadarzy się "Meblarzom" w sobotę, podczas ostatniego w tym roku ligowego meczu — z Pomezanią Malbork u siebie.
Natomiast już dzisiaj w Elblągu — o godz. 18 w hali Centrum Sportowo-Biznesowego przy Al. Grunwaldzkiej — piłkarze ręczni Mebli Wójcik zmierzą się w 1/8 finału Pucharu Polski z Vive Kielce.

• Inne wyniki: Pomezania Malbork — KPR Legionowo 28:32 (12:16), Spójnia Gdynia — Sokół Kościerzyna 30:21 (14:9), MKS Poznań — Wolsztyniak Wolsztyn 31:25 (18:10), Piotrkowianin Piotrków Tryb. — Astromal Leszno 28:28 (14:14), SMS Gdańsk — AZS AWF Biała Podlaska 34:28 (17:12).

Rut, JK

Źródło: Gazeta Olsztyńska