Warmia Traveland Olsztyn zagra w Warszawie

Kary finansowe (po meczu ze Spójnią warmiakom obcięto pensje) podziałały mobilizująco, bo najpierw Radosław Jankowski i spółka ograli MKS Poznań, a w niedzielę po zaciętym pojedynku pokonali Piotrkowianina (29:28), czyli spadkowicza z Superligi.

— Zawodnicy postawili sobie za punkt honoru, że wygrają wszystkie cztery mecze w tej rundzie — mówi Jacek Zyśk, drugi trener olsztynian. — W połowie plan został zrealizowany, teraz czas na Warszawiankę. To nieprzewidywalny zespół (m.in. ograł wyżej notowane ekipy

— Pomezanię 28:27, Spójnię 28:27 i Meble Wójcik 28:25 — red.), więc od pierwszej minuty musimy postawić swoje warunki. Jeśli zagramy z takim zaangażowaniem jak z Piotrkowianinem, to spokojnie sobie poradzimy — podkreśla asystent Karola Adamowicza.

Niestety, olsztynianie będą musieli sobie radzić bez Oskara Kempińskiego, który w starciu z zawodnikiem z Piotrkowa złamał nos. Rozgrywający Warmii zgłosił akces do gry, klub zapewnił specjalną maskę, lecz szef sędziów ZPRP nie wyraził zgody na grę. Poza tym pd znakiem zapytania stoi występ Karola Królika, który w ostatnim meczu został ukarany czerwoną kartką.

Dobra wiadomość jest natomiast taka, że po kontuzjach wrócili doświadczeni zawodnicy: Szymon Hegier i Marcin Malewski. — Obaj są gotowi do gry — zapewnia Jacek Zyśk.