Indykpol AZS Olsztyn — Effector Kielce 3:0. Wreszcie łyk optymizmu

2014-11-27 07:47:30(ost. akt: 2014-11-27 07:52:51)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Naczekali się olsztyńscy kibice na trzypunktowe zwycięstwo swojej drużyny, oj, naczekali... Dopiero w przedostatniej przed półmetkiem fazy zasadniczej 12. kolejce Indykpol AZS "odpalił" tak, że rywal został z niczym. Co prawda, to był "tylko" zamykający tabelę Effector, ale... nie wybrzydzajmy.
Indykpol AZS Olsztyn — Effector Kielce 3:0 (19, 20, 22)

INDYKPOL AZS: Dobrowolski (2 pkt), Łuka (5), Zajder (8), Szymański (13), Cabral (17), Hain (7), Potera (libero) oraz Bednorz

EFFECTOR: Pająk (3), Buchowski (6), Bieniek (4), Miseikis (12), Penczew (5), Maćkowiak, Kaczmarek (l) oraz Sufa (l), Staszewski (3), Takvam (6), Janusz (1)
MVP: Michał Potera (Indykpol AZS)

Aż 235 dni przyszło czekać fanom Indykpolu AZS na wygraną olsztynian bez straty seta — ten ostatni do środy raz miał miejsce jeszcze w końcówce zeszłego sezonu, w pierwszym z dwóch spotkań o miejsca 5-8, kiedy to rywalem ekipy Krzysztofa Stelmacha był... Effector (3:0 w Kielcach). Dzisiaj obaj rywale, póki co, mogą tylko pomarzyć o grze o takie lokaty...

Do wczoraj trzeci od końca w tabeli Indykpol AZS podejmował w Uranii ostatniego Effectora w meczu jeśli nie o życie, to na pewno o odrobinę optymizmu na przyszłość. No i (ze słabym rywalem, ale zawsze) wreszcie nie zawiódł.


Co znamienne, olsztynian do bardzo pewnego zwycięstwa poprowadzili — nie wypominając im wieku — starsi panowie trzej: 37-letni Maciej Dobrowolski, 36-letni Grzegorz Szymański i 34-letni Piotr Łuka. Choć dobre chwile mieli tym razem chyba wszyscy zawodnicy gospodarzy, którzy — jako zespół — mogli zaimponować wolą walki i ambicją.

Tak jak Levi Cabral, który przy stanie... 0:0 w trzecim secie — a więc w momencie absolutnie niekluczowym dla końcowego wyniku — tak popędził do piłki w obronie, że wylądował za... stolikiem sędziowskim, niemal taranując spikera zawodów.

Albo akcja przy wyniku 20:19 w trzeciej partii, kiedy Dobrowolski padem wyciągnął trudną piłkę spod band reklamowych, stojący na 9. metrze Łuka odegrał ją pod siatkę, a tam Piotr Hain sprytnie wypchnął ją po rękach blokujących w aut.

— Nigdy nie jest wesoło, jak się ciągle przegrywa. Nadal nie mamy za ciekawej sytuacji, natomiast wcale nie jest powiedziane, że nie będziemy w lepszej — mówił po meczu Maciej Dobrowolski. — Wygraliśmy defensywą, bo wcale nie mamy więcej bloków od Kielc (5:6 — red.), ale bardzo dużo piłek zagraliśmy pasywnym blokiem, sporo broniliśmy, dogrywaliśmy do siatki i wyprowadzaliśmy skuteczne kontry. Znów zdarzyły nam się serie straconych punktów, choć nie tak wielkie, jak dotychczas, ale szanując piłkę, byliśmy w stanie odwrócić sytuację. Cieszę się, że zdobyliśmy trzy punkty i teraz jedziemy do Częstochowy po zwycięstwo. Nie obiecam, że nam się uda, ale zrobimy wszystko, żeby wygrać — dodał kapitan olsztynian.

W niedzielę o godz. 18 Indykpol AZS zagra na wyjeździe z AZS Częstochowa.

pes

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. azs #1580728 | 88.156.*.* 27 lis 2014 17:24

    DOSTALIŚCIE LIST POD TYTUŁEM SZATAN W OLSZTYNIE. ALE W RATUSZU WSZYSCY OBSRANI RAZEM Z GRZYMOWICZEM. NIE ŁADNIE NIE ŁADNIE ALE LUDZIE WIEDZĄ SWOJE W NIEDZIELĘ ROZLICZĄ WYBORCZY.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kruk #1579963 | 83.3.*.* 27 lis 2014 11:49

    Nooo co jest, marudzenia nie ma ?? Lubić trzeba też co sie ma, a nie co się chce ;)) AZS Pany ;))))

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz