Olsztyńskich koszykarek nieszczęść ciąg dalszy...

2014-11-24 15:22:46(ost. akt: 2014-11-24 12:31:51)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Również w szóstym z kolei spotkaniu nie udało się olsztyniankom zwyciężyć. Na inaugurację rundy rewanżowej koszykarki KKS musiały uznać wyższość zespołu, który w przeszłości trzykrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski.
KKS Olsztyn - Grot Dekorex Pabianice
64:84 (18:27, 10:26, 15:19, 21:12)
KKS: Minczewska 13 (2x3), Burandt 13, Żukowska 10, Zajączkowska 6 (2x3), Olszak 5 oraz Piwowarczyk 10 (1x3), Todys 5 (1x3), Mońko 2, Bałdyga

Dla olsztyńskich kibiców ta porażka nie była specjalnym zaskoczeniem. Przypomnijmy: KKS nie dość że zaczął sezon bez najskuteczniejszej w swoich szeregach Kariny Różyńskiej (przeszła do Basketu Gdańsk), to jeszcze bez dwóch zawodniczek z wyjściowej piątki: Jolanty Wichłacz i Iwony Polak. Kilkanaście dni temu do grona kontuzjowanych dołączyła kapitan drużyny Joanna Markiewicz, a tydzień temu Dominika Spittal...

Goście nie wiedzieli
Sobotnie spotkanie przebiegało pod dyktando gości. Wprawdzie pierwsze zapunktowały olsztynianki, ale jak równy z równym grały z Dekoreksem tylko do 6. minuty (11:12). KKS nie mógł sobie poradzić ze sforsowaniem obrony strefowej rywalek, tracąc piłkę za piłką. W efekcie w 17. min przegrywał różnicą aż 29 punktów i praktycznie było po meczu. W czwartej kwarcie miejscowym udało się zmniejszyć prowadzenie pabianiczanek do... 20 oczek.

— O problemach kadrowych Olsztyna dowiedziałam się dopiero na miejscu — przyznała po meczu trenerka Dekoreksu, a niegdyś wielokrotna reprezentantka Polski, Sylwia Wlaźlak. — Nie wiedziałam, że nadal nie gra Polak, no, a teraz też Markiewicz i Spittal. Ich brak osłabił KKS, ale i tak nie spodziewaliśmy się łatwego meczu. No, ale dobrze zagraliśmy szybkim atakiem i nasza obrona strefowa zrobiła swoje — dodała zadowolona Wlaźlak.

Wszystko im wychodziło
Trener olsztynianek ocenił z kolei, że jego podopieczne nie miały w tym meczu argumentów. — Mecz dawał nam potencjalnie możliwości przełamania dotychczasowych niepowodzeń, ale nie wykorzystaliśmy tego — skomentował Tomasz Sztąberski. — Od naszej wygranej u nich (65:60 — red.) Pabianice wzmocniły skład i bardzo chciały się zrewanżować się za tamtą porażkę. A my nie mieliśmy argumentów, zwłaszcza w drugiej kwarcie. Im wszystko wychodziło, nam prawie nic. Nie znaleźliśmy recepty na przełamanie ich obrony strefowej — dodał Sztąberski.

Plaga kontuzji w KKS może się... powiększyć, bo jedna z najskuteczniejszych w tym meczu olsztynianek Aneta Burandt przez prawie przez całe spotkanie wyraźnie kulała. — Miałam już wcześniej kontuzję stopy i teraz wywiązał się stan zapalny — tłumaczyła. — Mam nadzieję, że będzie dobrze i nie powiększę grona kontuzjowanych — dodała.

W niedzielę (30.11) KKS zagra w Gdańsku z AZS UG.
• Inne wyniki 10. kolejki: Polonia Warszawa — Politechnika Gdańska 60:74, AZS UMCS II Lublin — AZS Uniwersytet Gdański 66:104, VBW Gdynia — SMS PZKosz Łomianki 71:49, AZS Uniwersytet Warszawski — Mon-Pol Płock 69:49.

Lech Janka

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. u. #1596001 | 83.24.*.* 4 gru 2014 17:31

    czytalem artykul po pierwszej porazce z najlepsza druzyna, tak sie nie traktuje zawodniczki ,to wszystko wplywa na morale druzyny ,trzeba pisac trafnie i bez urazy jak tak szlo dobrze.

    odpowiedz na ten komentarz