Rozmowa z Januszem Chilmanowiczem

2014-11-05 08:52:29(ost. akt: 2014-11-05 08:55:48)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

— Patrzę, w kole ktoś kręci młotem, robi trzy dynamiczne obroty, świetnie to wygląda, a potem dowiaduję się, że ten pan ma 77 lat i właśnie ustanowił rekord Polski. Niech więc nikt nie myśli, że weterani to już dziadkowie i nie mają siły — mówi Janusz Chilmanowicz z Działdowa, który z powodzeniem startuje w zawodach weteranów.
— Czy to prawda, że rozmawiam z mistrzem świata?
— Prawda (śmiech). Jestem mistrzem świata w rzutach nietypowych. W ubiegłym roku na Węgrzech zdobyłem siedem tytułów, a łącznie mam ich gdzieś około 11. W tym roku startowałem też w Niemczech w mistrzostwach Europy w 15 konkurencjach. Wygrałem 11 z nich i ustanowiłem trzy rekordy świata.

— To jednak nie są konkurencje olimpijskie, więc mam nadzieję, że mi pan wybaczy, iż do tej pory o panu nie słyszałem.
— Nie ma sprawy. Ale w kuli dwa lata temu zdobyłem wicemistrzostwo Europy w kategorii 45-latków, zaś trzy lata wstecz miałem piąty wynik na świecie. 15,08 m w wieku 47 lat to chyba niezły wynik.

— Co to są te rzuty nietypowe?
— Rzuca się praktycznie wszystkimi ciężarami, które są dopuszczone przed władze lekkiej atletyki. Są to kule ważące od czterech do nawet 15 kilogramów, jest to dysk antyczny, są ciężarki. W tym roku tymi ostatnimi rzucał nawet Szymon Ziółkowski. Rzucałem nawet ciężarkiem ważącym 25,4 kilograma. Niedawno oglądałem tabele wyników i jestem szósty na świecie w swojej kategorii wiekowej w tej konkurencji.

...

Grzegorz Kwakszys



Źródło: Gazeta Olsztyńska