Rozmowa z trenerem Kaczkana, Czesławem Żukowskim

2014-10-29 15:00:45(ost. akt: 2014-10-29 13:18:13)
Czesław Żukowski od siedmiu lat prowadzi trzecioligowe zespoły

Czesław Żukowski od siedmiu lat prowadzi trzecioligowe zespoły

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

— Nie można w czasie meczu myśleć o kolacji, nie można godzinę grać bardzo dobrze, a pół godziny fatalnie — mówi Czesław Żukowski, trener Huraganu Morąg. — Dziś nie możemy marudzić, ale bywało słabo — dodaje.
— Jak pan ocenia waszą sytuację po 14 kolejkach?
— Nie ma co marudzić, bo mamy 18 punktów i jesteśmy w środku tabeli. Bywało jednak słabo, a z perspektywy czasu widać wyraźnie, że za dużo remisowaliśmy, tym bardziej że w większości z tych meczów prowadziliśmy grę albo wygrywaliśmy. A potem remisowaliśmy, nie boję się użyć tego stwierdzenia, na własne życzenie. Przez głupie błędy w defensywie, a konkretnie przez brak koncentracji.

— To taka typowa wymówka, są więc na to jakieś dowody?
— Proszę bardzo. W Łomży, Korszach czy Dąbrowie Białostockiej wygrywaliśmy, a mecze kończyły się podziałem punktów. W spotkaniu z Płomieniem w Ełku prowadziliśmy nawet 2:0 krótko po przerwie, a ostatecznie przegraliśmy 2:3. Tak więc nazbierało się tego sporo.

— Pewnie trochę także przez kłopoty w defensywie.
— Oczywiście, bo kłopoty w formacji obronnej mamy tej jesieni wyjątkowe. Najpierw latem do Finishparkietu odszedł Grzesiek Naczas, który był jednym z filarów w defensywie. Zaczęliśmy sezon z młodzieżowcem w bramce Bartkiem Dzikowskim, ale doznał kontuzji, potem poważny uraz "zabrał" nam Artura Naczasa, a przez kilka meczów pauzował z powodu kartek Kuba Lipka.

— Zdarzały się wam zaskakujące wyniki, bo za takie należy uznać zwycięstwo z Olimpią w Elblągu czy remis ze Startem Kombet Działdowo w Morągu. Jak wytłumaczyć tak skrajne sytuacje?
— W piłce nie da się wszystkiego racjonalnie wytłumaczyć, a czasami końcowy wynik nie odzwierciedla tego, co się działo na boisku. A prawda jest taka, że w Elblągu graliśmy tylko z kontry, strzeliliśmy bramkę, ale na dobrą sprawę za dużo nie powalczyliśmy, a w końcówce po prostu rozpaczliwie broniliśmy wyniku. Z kolei ze Startem straciliśmy głupiego gola po błędzie bramkarza, a potem mimo parcia zdołaliśmy tylko wyrównać. Pewnych kwestii nie da się wytłumaczyć.


Zbigniew Szymula

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. solek #1526411 | 83.24.*.* 30 paź 2014 08:39

    Panie trenerze trochę honoru zamiast obwiniać zawodnikó, moze wiecej odpowiedzialności wziąść na siebie. Bo motorycznie i wytrzymałościowo zespół wygląda jak uniwesytet 3 wieku.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. solek #1526404 | 83.24.*.* 30 paź 2014 08:34

    to Kaczkan ma osobistego trenera nie widać po sylwetce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz