Trzy gole, trzy punkty

2014-10-27 12:39:27(ost. akt: 2014-10-27 12:53:26)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Wielkie emocje, czerwone kartki, filmowy gol Łukasza Jeglińskiego, zamieszanie z młodzieżowcami i koniec końców zwycięstwo — w takich okolicznościach Stomil sięgnął wczoraj po komplet punktów w pierwszoligowym meczu z Chojniczanką.
1:0 — Łukasik (18),2:0 — Jegliński (29), 3:0 — Darmochwał (59); czerwone kartki: Niedziela (51, Chojniczanka, brutalny faul); Mroczkowski (71, Stomil, brutalny faul); widzów: 2500
STOMIL: Skiba — Paweł Głowacki, Berezowskij, Czarnecki, Wełna — Darmochwał, Szymonowicz (46 Mroczkowski), Jegliński (69 Trzeciakiewicz), Piotr Głowacki — Łukasik, Jamróz
CHOJNICZANKA: Dumieński — Chyła (46 Siemaszko), Kieruzel, Radler (46 Iwanicki), Pietruszka — Niedziela, Feciuch, Markowski, Zawistowski, Gancarczyk (74 Lisowski) — Mikołajczak

Stomil bardzo potrzebował wygranej z sąsiadem z tabeli, a jak Stomil czegoś w tym sezonie potrzebuje, to po prostu po to sięga. Mimo wielkich kłopotów kadrowych olsztynianie wyszli wczoraj na boisko mocno naładowani i koniec końców cieszyli się z punktów, choć sukces okupili dużymi stratami.

Ale po kolei. W pierwszej fazie meczu odważnie zagrały obie ekipy, a Chojniczanka nawet posłała piłkę do siatki, lecz sędzia słusznie odgwizdał spalonego u Marka Gancarczyka. Stomil atakował jednak konkretniej — najpierw po akcji Tomasza Wełny nieczysto uderzał Piotr Głowacki, potem w zamieszaniu podbramkowym obrońcy blokowali strzały Wełny i Pawła Łukasika, wreszcie ten ostatni — będąc w trudnej sytuacji — niepotrzebnie uderzył, zamiast dograć na przedpole.

W końcu Stomil zapracował na gola: Chojniczanka straciła piłkę za połową boiska, Łukasz Jamroz natychmiast zagrał prostopadle do wychodzącego w tempo Łukasika, a ten nie zmarnował okazji sam na sam z bramkarzem. Takie otwarcie pobudziło olsztynian do jeszcze śmielszej gry, a to, co się wydarzyło w 29. min, z pewnością zostanie zapamiętane na długo. Bez wątpienia kibice, którzy to zobaczyli, będą mogli z dumą opowiadać znajomym — kiedyś takiego gola z dystansu strzelił w 1994 roku Legii Warszawa Dariusz Jackiewicz, a wczoraj podobną "bombą" popisał się Łukasz Jegliński, z tym, że piłka wpadła do innej bramki, tej naprzeciwko boiskowego zegara.

Olsztynianie prowadzili więc 2:0, ale przed przerwą (po urazach Dawida Szymonowicza i Jeglińskiego) goście osiągnęli przewagę i mieli dwie świetne szanse — na szczęście Paweł Zawistowski i Bartłomiej Niedziela uderzali obok słupka.
W przerwie trener Mirosław Jabłoński musiał zmienić narzekającego na kłopoty z kolanem Szymonowicza (Jegliński jeszcze zdołał zostać na murawie), a pierwsza diagnoza jest fatalna, bo 19-letni pomocnik mógł uszkodzić więzadła w kolanie.

Losy meczu rozstrzygnęły się ostatecznie kilkanaście minut po przerwie — najpierw po faulu na Jamrozie czerwoną kartkę obejrzał Bartłomiej Niedziela, a potem padł trzeci gol. Blisko trafienia był Łukasik, który w swoim stylu odważnie wpadł w pole karne; tam został lekko wytrącony z rytmu, a piłka spadła pod nogi Piotra Darmochwała, który sprytnym uderzeniem między nogami obrońcy zaskoczył bramkarza.

W końcówce Stomil powinien jeszcze "ukąsić" rywala, ale niepotrzebnie wdał się w boiskową szarpaninę, której efektem było "podgrzanie" atmosfery i czerwona kartka, którą obejrzał inny tzw. młodzieżowiec Arkadiusz Mroczkowski. Przepisy pozwalają w tym momencie na dokończenie spotkania bez młodzieżowca, ale ewentualna kolejna zmiana musiałaby ten limit uzupełnić. A że na ławce rezerwowych trener nie miał już takiej opcji, więc rozgrzewający się intensywnie Yaushiro Kato został pozbawiony szansy wejścia na boisko. A jego koledzy, mimo wielu szans, w tym dwóch Jamroza, nie potrafili już poprawić wyniku.

— Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn: — Dawno nie byłem tak zdenerwowany na swoich piłkarzy, jak w końcówce dzisiejszego spotkania, kiedy w prostych sytuacjach nie umieliśmy dokładnie rozegrać piłki w ataku. Zazwyczaj spokojnie reaguję na wydarzenia, ale tym razem to było niemożliwe.


[14. KOLEJKA]
Chrobry Głogów — GKS Tychy 2:1 (Ilków-Gołąb 4, Piotrowski 35 — Smółka 61); Bytovia Bytów — Miedź Legnica 2:1 (Wróbel 54 k, Surdykowski 66 — Łobodziński 81 k); Olimpia Grudziądz — Sandecja Nowy Sącz 4:1 (Aleksander 21, Jaroch 33, Popovič 50, Piter-Bučko 66 — Frańczak 36 k); Wigry Suwałki — Termalica Nieciecza 1:1 (Sernas 71 k — Drozdowicz 82); GKS Katowice — Dolcan Ząbki 2:3 (Goncerz 58, 86 — Mazek 9, Chałas 11, Grzelak 17); Zagłębie Lubin — Arka Gdynia 4:0 (Kwiek 20, 28, Błąd 59, Papadopulos 87); Wisła Płock — Flota Świnoujście 2:0 (Góralski 30, Radić 61); Pogoń Siedlce — Widzew Łódź 3:1 (Tarachulski 27, Lewandowski 39, Tataj 76 — Nowak 20 k).


PO 14 KOLEJKACH
1. Termalica 28 24:12
2. Zagłębie 28 22:13
------------------------------
3. Wisła 27 20:11
4. Olimpia 26 23:16
5. Stomil 22 16:9
6. Flota 21 17:12
7. Dolcan 21 15:13
8. Katowice 20 22:20
9. Chojniczanka 19 15:16
10. Bytovia 17 22:23
11. Wigry 17 11:14
12. Chrobry 17 20:25
13. Pogoń 14 15:15
14. Arka 14 14:22
-----------------------------
15. Sandecja 13 14:24
-----------------------------
16. Tychy 12 14:20
17. Miedź 12 17:26
18. Widzew 8 9:19


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. .. #1522817 | 88.156.*.* 27 paź 2014 13:43

    POZDROWIENIA DLA PANA TRENERA JABLONSKIEGO ! BARDZO SIE CIESZE ZE TRAFIL PAN DO OLSZTYNA.POZDRAWIAM

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz