Rozmowa ze Zdzisławem Galińskim, prezesem Rominty Gołdap

2014-10-23 11:00:53(ost. akt: 2014-10-23 10:13:47)
Na inaugurację sezonu piłkarze z Gołdapi (żółte koszulki) przegrali 2:4 z Płomieniem Ełk

Na inaugurację sezonu piłkarze z Gołdapi (żółte koszulki) przegrali 2:4 z Płomieniem Ełk

Autor zdjęcia: mksrominta.pl

Rominta Gołdap jest obok Olimpii Olsztynek jednym z dwóch beniaminków z terenu Warmii i Mazur w III lidze. — Leżymy na końcu świata, ale próbujemy zrobić dobrą piłkę — mówi Zdzisław Galiński, prezes Rominty, klubu, który aktualnie zajmuje 14. miejsce w tabeli.
— Trudne jest życie beniaminka w III lidze?
— I to bardzo! Powiem szczerze, że nie spodziewaliśmy, że ta różnica jest taka duża. I co ciekawsze: zorientowaliśmy się w sytuacji już po trzeciej kolejce, czyli po meczach z innym beniaminkiem z Podlasia, Wasilkowem i Dębem Dąbrowa Białostocka (obydwa spotkania zespół z Gołdapi zremisował — red.). Ale i tak nie udało się szybko opanować sytuacji.

— W czym tkwił największy problem?
— Jeszcze raz powiem: spodziewaliśmy się wyższego poziomu i przygotowywaliśmy się do tego. Dlatego latem sprowadziliśmy do zespołu pięciu nowych zawodników z wyższych lig, ale okazało się, że nie trafiliśmy za dobrze. Po prostu większość z nich nie daje nam takiej jakości, na jaką liczyliśmy. A nie liczymy na cuda, po prostu chcemy, żeby Rominta była solidnym zespołem środka tabeli. Poza tym trzeba uczciwie powiedzieć, iż jesteśmy w pewnej mierze ograniczeni, że tak powiem: geograficznie.

— Co pan ma na myśli?
— Już kilka razy byliśmy dogadani z jakimś dobrym zawodnikiem, miał być na drugi dzień na treningu. Ale mija kilka godzin, w końcu dzwoni mi telefon, widzę, że to on. No i słyszę: "Prezesie, ja sobie zobaczyłem to wszystko na mapie i to jest niemożliwe, żebym u was grał". (śmiech). Taka jest prawda: leżymy na końcu świata, a na końcu świata trudno robić dobrą piłkę. Dlatego też zwróciliśmy nasze oczy w kierunku Rosji, mamy u siebie trzech chłopaków z tego kraju, ale to też są koszty, bo trzeba im zapewnić utrzymanie. A na razie miejsce w podstawowym składzie wywalczył tylko jeden z nich, środkowy obrońca Walerij Sarmont, naprawdę dobry chłopak.


Zbigniew Szymula